Wczoraj mieliśmy wybory parlamentarne. Na polityce się nie znam (zarówno w Polsce, jak i w Turcji), dlatego zamiast udawać że się znam, odsylam Państwa do innych źródeł.
Kilka dobrych artykułów na ten temat pojawiło się niedawno w internetowej GW, niestety do lepszego wyboru nie mam dostępu tutaj. Zawsze też polecam artykuły Szostkiewicza w Polityce, niedawny właśnie dotyczył sytuacji w Turcji.
Więc tylko parę uwag pobocznych:
1. Od ponad miesiąca wszędzie wisiały chorągiewki różnych partii, a przystanki, samochody, sklepy były „przyozdobione” plakatami w stylu (jak to słusznie zauważył jeden z moich turystów) – wczesnych lat 80. Np. wszystkie plakaty były czerwone, z pozowanymi zdjęciami którym przydałby się porządny (solidny a nie turecki) retusz.
Turcy nie kryli swoich sympatii wyborczych, co u nas w Polsce wyglada chyba troche inaczej (prawdopodobnie wszyscy sie wstydza). Tu kazdy niemal samochod mial przyczepiona choragiewke danej partii.
2. Nic nie kryli, i faktu pojscia do wyborow tez nie kryli – kazdy glosujacy ma slad od czarnego tuszu na najmniejszym palcu jednej dloni. Dlatego bylo widac od razu, kto oddal glos, a kto nie – i widac to nadal, bo tusz, jak wiadomo, latwo nie schodzi ;)
3. Pytalam tych, co nie glosowali, dlaczego nie glosowali. Niektorym sie nie chcialo, niektorzy nie zglosili sie zawczasu (turecka biurokracja wymagala wczesniejszego zgloszenia, chyba w marcu…), niektorzy, jak moja mlodsza kolezanka, stwierdzili „Ze niewazne kto wygra, i tak wszystkich nas sprzeda Ameryce” – co prawda to dosyc uproszczone rozumowanie, ale cos w tym jest (relacjom mlodzi Turcy a reszta swiata nalezaloby sie przyjrzec dokladniej, i moze to zrobie przy okazji jak mi sie bedzie chcialo).
4. Wczoraj wieczorem kazdy (poswiecilam sie i przeskoczylam wszystkie kanaly) program telewizji pokazywal slupki z wynikami wyborow – nawet telewizja muzyczna (teledyski grano w malutkim okienku ekranu, reszte przyslanialy te cale slupki) – tak jakby puszczanie np. jakiegos filmu w porze wynikow bylo przestepstwem wobec Republiki.
5. Nie dalo sie spac, bo wieczorami – a szczegolnie wczoraj po wynikach – po ulicach jezdzily korowody kilkudziesieciu (nie przesadzam!) samochodow, trabiac i grajac koszmarnie glosna muzyke. Ale trabienie bylo o wiele gorsze od muzyki. Taki styl tu maja – jak sie ciesza, to trabia (podobnie jest jak para bierze slub, albo jak chlopak jedzie na obrzezanie).
6. I juz po wyborach. Żadnych niespodzianek. 47% zdobyli ci co zawsze (AKP – rzadzacego premiera Erdogana; islamisci), drugie miejsce zajela opozycja (CHP – socjaldemokraci); pomniejsze partyjki nie przekroczyly progu 10% niniejszym do parlamentu nie weszly.
Co dalej (wybory prezydenckie) zobaczymy.
A w stopce niniejszej notki dla tych, co pytaja, co u mnie:
a) gorąco, duszno, pot leje się strumieniami
b) a klima wydaje z siebie uroczy zapach kurzu (klima to świństwo, ale co robić)
c) w pracy bez zmian: raz jest świetnie, raz okropnie
d) za to w internecie znalazłam pozytywne opinie moich turystów na temat mojej firmy i MNIE – negatywnych nie znalazłam :) – takie drobiazgi pomagają przetrwać
e) a poza tym… no jakoś się tą tacę niesie (cytat dla wtajemniczonych)
ps. zdjęć nowych na fotoblogu nie ma, bo prowadzę nudne gnuśne życie na obczyźnie. Nie ma czego fotografować, a nawet jeśli jest, to mi się wydaje, że będzie jeszcze milion okazji na sfotografowanie tego danego czegoś… Oczywiście wiem, że nie mam racji.
1 comment
a stoiska z alkoholem byly okryte folia i zaklejone tasma, czy w miejscowosci turystycznej sobie darowano?
tak z ciekawosci pytam
:)
(ps. ja nie mogłam się powstrzymać od obserwowania palców – czy a nuż nie wypatrze jakiegoś nieumazanego :)
Comments are closed.