Tur-tur Blog: Polka w Turcji
  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
Popularne na blogu
Boisz się jechać do Turcji? – krótki przegląd...
1: Komunikacja miejska w Alanyi
Jak zrozumieć Turka – 10 kulturowych nieporozumień
Internet na wakacjach w Turcji – poradnik turysty
Polka w tureckiej aptece – rozmowa z Agnieszką
Co zobaczyć w Alanyi?
Co zabrać na wakacje do Turcji – jak...
4: Turecka lista zakupów
Sklepy odzieżowe w Alanyi – gdzie kupować ciuchy?
Czy Turcy nas lubią?
Tur-tur Blog: Polka w Turcji

Największy polski blog o życiu, pracy i podróżach po Turcji. Od 2005 roku!

  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
0
Home Turcja BRAK CYKAD W RAMAZANIE
TurcjaTurcy od święta

BRAK CYKAD W RAMAZANIE

by Skylar 28 sierpnia 2009
by Skylar 28 sierpnia 2009

Ramazan trwa już tydzień, w szeregach przestrzegających postu przetrzebiło się – co było do przewidzenia. W biurze, przez kilka pierwszych dni postu atmosfera była napięta. Lepiej było nikogo nie denerwować – bo a nuż trzyma oruç. A wiadomo jak to jest, kiedy organizm się przestawia na inny rytm – łatwo człowieka wyprowadzić z równowagi. Wystarczy głupstwo, i jest awantura. Oczywiście kłóci się to trochę z ideą ramazanu, czyli oczyszczeniem, pozytywnymi, dobrymi myślami i religijnym skupieniem – mało komu udaje się takim być, czemu się zresztą nie dziwię. Na dworze nadal 40 stopni…

Minęły pierwsze dni. Wracam wczoraj do biura z hoteli, a już w korytarzu dociera do mnie niebiański zapach JEDZENIA. Wchodzę zaskoczona do środka… a tam, jak gdyby nigdy nic, wielka uczta. W małym pokoiku, przy dwóch biurkach, konsumują kebaby i köfte moi tureccy współpracownicy – i to tak, że im się uszy trzęsą. Wszędzie wala się papier, którym owija się żywność na wynos, a pośród tego wszystkiego króluje wielka butla coca-coli.
I to by było na tyle.

Inne znane mi osoby, które liczę na palcach jednej ręki, nadal się trzymają; i chyba przeszły moment kryzysowy, więc wielka szansa, że dotrwają do końca. Są wręcz sympatyczne, życzliwe – po prostu normalne, jak zawsze. Jedynie trochę bardziej zmęczone i senne (wstają o 4 rano po to, by zjeść śniadanie). Podziwiam silną wiarę tych osób; tych nielicznych, które trzymania postu nie argumentują chęcią zrzucenia paru kilogramów, tylko prawdziwą wiarą i chęcią odczucia rzeczywistego głodu i pragnienia (który odczuwają osoby biedne i potrzebujące).
Z jednej strony podziwiam, z drugiej strony jestem po prostu zaskoczona ich siłą; kiedyś próbowałam trzymać post. Było to w pamiętnym 2006 roku, w którym dość boleśnie rozliczałam się z moimi pierwotnymi wyobrażeniami na temat Turcji, tymi wszystkimi mitami cudownego kraju cudownych ludzi. Zdecydowałam się, będąc pod wpływem ówczesnego boyfrienda, zaryzykować.
Wytrzymałam 2 (słownie: dwa!) dni. Na trzeci dzień, słaniając się na nogach, z bólem brzucha i głowy, odwiedziłam lekarza. Oczywiście wstydziłam się przyznać, że nie jem i nie piję… doktor zaaplikował mi jedną z dwóch najprostszych tureckich metod stawiania na nogi, czyli zastrzyk w tylną część ciała (druga metoda to kroplówka z serum). Nakazał dobrze jeść i dużo pić. Z podkulonym ogonem wróciłam do służbowego hoteliku, a potem szybko rzuciłam się na zawartość lodówki ;)

Tak na marginesie, w ramazanie najbardziej ujmuje mnie idea wspólnych wieczornych posiłków, zwanych iftar. Do tej pięknej tradycji „wchodzą” już wszyscy, niezależnie od tego, kiedy jedli ostatni posiłek. Punktualnie po zachodzie słońca ulice robią się puste, jest cicho, spokojnie, a z pobliskich balkonów i sklepowych zapleczy dobiegają dźwięki sztućcy i przytłumione rozmowy. Najważniejsza jest ta wspólnota – nieważne, czy bogaty, czy biedny, każdy powinien znaleźć swoje miejsce na posiłek po dniu postu (taka jest idea; miasta zapewniają bezpłatne kolacje dla tych biednych).

Przechodząc do wątku pobocznego. Szanowni Państwo, chciałam uprzejmie zaznaczyć, iż w dniu wczorajszym, uroczyście, nagle, jak nożem uciął, PRZESTAŁY CYKAĆ CYKADY. Z cykadami jest tak, jak kotami w marcu. Wiadomo, że jak cykady dają głos (dokładniej: samce pocierają częściami odwłoka, by skusić samice), to jest to szczyt tureckiego lata. Hałas, który tworzą jest czasami nie do zniesienia i trwa od wczesnego rana do późnego wieczora. Leżałam wczoraj na łożu, przeglądając polskie plotkarskie magazyny dobrotliwie podrzucone mi przez kochanych turystów, i nagle usłyszałam ciszę. Hałas się skończył. Prosto i jasno.
A to, uwaga, uwaga, oznacza, że kończy się lato. Zacznie się wreszcie ochładzać, wieczory będą (już nawet są) przyjemne, orzeźwiające (w nocy jakieś jedyne 25 stopni).
Naprawdę, teraz to już będzie fajnie.

Turcja
0
FacebookTwitterEmail
Skylar

Jestem Poznanianką, z wykształcenia kulturoznawcą. Chciałam mieszkać na Riwierze Francuskiej, zamieszkałam na Riwierze Tureckiej - w Alanyi. Bałam się mikrofonu - zostałam pilotką wycieczek. A blog, który 15 lat temu miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Mam dwóch polsko-tureckich synków, bloguję, instagramuję, prowadzę kanał Youtube. Obalam mity o Turcji i ułatwiam wakacje w tym kraju! Zapraszam do lektury i obserwowania!

Przeczytaj także

Turystyka w Turcji po koronawirusie – turecki plan

Podsumowanie roku 2019 – filmy z Turcji i...

Wakacje w Turcji 2018 – wspomnienia turystów

Ramadanowy savoir vivre (w Turcji)

Święta w Turcji – jak spędzają je Polacy?

Przepraszam, że mieszkam w Alanyi?

11 komentarzy

Anonymous 28 sierpnia 2009 - 20:34

Pozdrawiam,czytajac z zainteresowaniem ciekawy wpis, a zwlaszcza o cykadach.. A czy udaloby sie zrobic zdjecie takiej cykadzie ( – owi )?ma.

Renata 28 sierpnia 2009 - 21:39

Jak zwykle błyskotliwa notka, którą czyta się z uśmiechem na ustach. Dziękuję za tego bloga!

4emkaa 28 sierpnia 2009 - 23:58

:)))))))))no to akurat pogoda dla mnie :)

Anonymous 29 sierpnia 2009 - 12:02

Tak,jak możesz to koniecznie zamieść zdjęcie takiej cykady. One duże są? Pozdrawiam.Poznanianka

mor cadı 29 sierpnia 2009 - 21:23

u mnie w biurze było w ubiegłym roku podobnie.
o Ramazanie huczało się już na dwa tygodnie przed. potem nawet ci, którzy mieli pościć, cóż.. często chorowali.. i nie pościli :)
ale wszyscy wychodzili wcześniej z pracy.. bo ifar.
a ja się na początku tak starałam i konsumowałam skrycie śniadanie w kuchni, żeby nikogo nie kusił zapach tościka..

Anonymous 30 sierpnia 2009 - 23:19

ciekawe, czy te cykady sie jakos umawiaja.
„ok, chlopaki, przestajemy cykac! na trzy!” :)

/patrycja-em

szadsii 31 sierpnia 2009 - 02:13

Witam! Od dluzszego juz czasu sledze Twojego bloga i wreszcie zdecydowalam sie na pozostawienie tutaj sladu;) Droga Skylar ten blog chyba wszystkim nam dostarcza to cos co sprawia ze chce sie zyc ;)dzieki Tobie moge posmakowac troszke turcji, podczas oczekiwania na kolejne wakacje;) czekam z niecierpliwoscia na kolejne notki;) pozdrawiam, szadsii

Dżasmin 31 sierpnia 2009 - 16:11

Jaaa, ale wspaniale… Ależ Pani zazdroszczę! Taka pogoda to coś cudownego w porównaniu z tym co teraz jest w Polsce… Coraz zimniej, coraz ciemniej. Jesień idzie – to czuć. Pojechałoby się teraz do Turcji…
Pozdrawiam!
PS A przygoda z postem powaliła mnie na kolana :D.

LilQueen 31 sierpnia 2009 - 18:36

za pare lat po Ramazanie w lanya pozostanie tylko legenda…..

O idealna pogoda na wakacje:)

Anna 1 września 2009 - 15:24

Hej:) Szkoda, że mi nie odpisałaś, lecz już mniej więcej sama znalazłam biuro w Poznaniu :) Ogólnie właśnie sama założyłam bloga hehe Pozdrawiam ciepło ( cjoć pewnie masz już go dość ;p)! :)

Anonymous 9 maja 2010 - 19:56

witaj Skylar! Jestem już tutaj:) Niestety, miałam małą przerwę w czytaniu Twojego pasjonującego bloga (sama nie wiem, jak mogłam do tego dospuścić, ale praca…). sirpień 2009 jest dla mnie szczególny. Byłam wtedy w Turcji:) Dlatego notki z tego miesiąca czytałam ze szczególnym błyskiem w oku… a propo cykad. Byłam pod koniec sierpnia na wycieczce na wyspie Kleopatry (jak się zdążyłam zorientowac – chyba muszą być dwie? Jedna jest w pobliżu Marmaris właśnie, a druga gdzieś bliżej Ciebie?) i cykady nie przestawały 'śpiewać’.

wikka.lbn

Comments are closed.

O mnie

Poznańska pyra. Kulturoznawca z wykształcenia. 17 lat temu trafiłam do sezonowej pracy w Alanyi. Spodobało mi się i zostałam pilotką wycieczek i rezydentką. A potem... zamieszkałam na stałe. Z mężem stworzyliśmy najlepsze polskie biuro podróży Alanyaonline.pl Mamy dwóch synów. A ten blog, który w 2005 roku miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Zapraszam też na Instagram i Youtube!

Sklep

  • Nieruchomości w Alanyi - wycieczka szyta na miarę 0,00 zł
  • Turcja. Półprzewodnik obyczajowy "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy"
    Oceniono 5.00 na 5
    29,99 zł – 39,99 zł
  • Usługa przewodnicka - Stambuł alternatywny
    Oceniono 5.00 na 5
    750,00 zł

Tematy wpisów

Alanya alfabet Antalya Australia blog emigracja facet Turek Hiszpania jedzenie język turecki książki kulinaria Malta Maroko muzyka obyczaje orhan podróżowanie pogoda Polska poradnik poradnik turysty porady praca rezydenta praca w Turcji praca w turystyce przepisy Ramazan sport społeczeństwo Stambuł Stereotypy sława Turcja turystyka vlog wakacje Wschodnia Turcja wspomnienia wydarzenia wywiad wywiady związki święta życie w Turcji

Śledź mnie na FB

Facebook

Znajdziesz mnie też:

Facebook Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie wpisów

Cookies: Ta strona używa ciasteczek. Jeśli pozostaniesz na tej stronie, akceptujesz ich używanie. Polityka ciasteczek

mój Instagram

No any image found. Please check it again or try with another instagram account.
  • Facebook
  • Instagram
  • Linkedin
  • Youtube
  • Email

@2019 - TUR-TUR Agata Bromberek Wszelkie prawa zastrzeżone. Jeśli chcesz wykorzystać teksty lub zdjęcia, nawiązać współpracę, zapraszam do kontaktu. Szablon PenciDesign


Back To Top