Nie mam czasu na robienie zdjęć wg klucza (a tych kluczy parę w głowie siedzi, także i wiele innych pomysłów, i czeka na koniec sezonu). Ale mimo wszystko – dla spragnionych obrazków – trochę fotek… z kapelusza. Czyli od tak zwanej czapy. Pomieszanie z poplątaniem, turecki, alanijski misz-masz.
Płody własne. Kiedyś robiłam już börek, wtedy ze szpinakiem. Tym razem postawiłam na sigara boreği („papierosowy”), czyli wersję w innym kształcie nadziewaną serem i natką pietruszki. Tureccy ortodoksi stwierdzili, że papierosa to nie przypomina, raczej gigantyczne cygaro. Nie szkodzi; polsko-słowacko-czesko-tureckie towarzystwo pałaszowało, aż uszy się trzęsły.
Z dalszych kulinariów, tym razem na słodko: mój ukochany kadayif (od lewej, dwa chrupiące kawałki), oraz fistik sarma, czyli „pistacjowy zawijaniec”.
A na deser po deserze lody z koziego mleka z Maraş podawane w wafelku z Mersin. I wszystkie lody na patyku i z proszku się chowają.
Ilustracja z podręcznika do nauki tureckiego:
– Kaç ördek var? (Ile jest kaczek?)
– Üç ördek var. (Kaczki są trzy)
Efes pilsen, czyli bezwstydna kryptoreklama. I wcale nie szkodzi, że piwa nie widać.
Znakomicie mieszkało mi się z pilotką ze Słowacji. A oto jedna z pamiątek, które po sobie zostawiła, i której urok nieustannie mnie obezwładnia (ps. Wiecie co to znaczy po słowacku „frajer”? No właśnie.)
Widok z kuchennego balkonu naszego mieszkania. Cały sezon tak samo fotogeniczny.
Kolejna wersja jednego z najbardziej klasycznych widoków Alanyi. Niektórym to nigdy nie dość.
Zaczyna się wyjeżdżanie, zaczynają się pożegnania. Ku pamięci na koniec sezonu. Bo tu naprawdę WSZYSTKO może się zdarzyć…
11 komentarzy
na taka notke czekalam. O te przysmaki wtedy byly dla mnie za slodkie teraz zrobilas mi apetyt.
Fajczenie hehe;)
borek …pychota :))))))))))))) cudne zdjęcia :)
Skylar oprocz talentu pisarskiego ma jeszcze fotograficzny co widac golym okiem! koniec sezonu = (na podstawie wczesniejszych notek) pelne kafejki „Alanya Boys”.Skylar uwielbiam Twoj styl pisania o nich,jest tak slodko optymistyczno-ironiczny ;) pozdrawiam
Zdjęcia jak zwykle cudne, aż się tak słodko zrobiło i chce się coś takie zjeść xD Eh ^^
Podziwiam też zdolności w kuchni, bo sama nie mam coś do tego smykałki xD [choć niby mam jeszcze czas xd]
Przesyłam gorące pozdrowienia z mniej lub bardziej lekcji biologii ^^
P.S. Pani nowe zdjęcie też jest świetne ^^
Efez… Dwa na miejscu poproszę :)
borek,efez i spokojne morze…oj jak Ci zazdroszcze „wypatrywania mozliwosci”!!!no ale moje walizki stoja juz spakowane i czekaja cierpliwie…
pozdrawiam goraco i aby do wiosny…
trzymaj sie cieplo i bezdeszczowo…
gocha
No i lato przeleciało… Tutaj, brrr, zimno i pada, po złotej jesieni Poznan jest szary klasyczną szarówą, a tam, w Alanyi i okolicach pewnie jeszcze jakiś czas poświeci słoneczko, ale już dużo łagodniej niż w pełni lata. Optymizm narodów jest wprost proporcjonalny do ilości słonecznych godzin w roku. Pijaństwo i depresje za to – odwrotnie. Czy można wiedzieć jakie plany na zimę rysują sie „optymistycznie nastawionej Skylar”?
pozdrawiam
zakochana w Turcji
Oj jakie plany? No wlasnie wypatruje mozliwosci… ale ze wzrok mam slaby, to nie wiem jak z tym bedzie. Nastawienie optymistyczne za to mam, bo ono jak slusznie zauwazylas jest tutaj efektem ubocznym slonca. Mimo, ze sie nie opalam ;)
ps. Wybacz ze nie odpisuje, brak czasu i skupienia – nadrobie.
Borek prezentuje się przewspaniale i na pewno tak samo smakuje. Szkoda, że na razie nie będzie mi dane go spróbować. Ech :).
Jasne, rozumiem !
I w ogóle dzięki za bezpośredni komentarz, miło mi się zrobiło
zakochana w Turcji
kac ordek var ? I know thos :) Cok ordek var :)
–
Kac bira var ? Cok bira var :)
–
Very good photos…
Comments are closed.