Dziś zdjęcia dla miłośników tureckich bazarów. O ile sama na bazarach zakupy robię tylko spożywcze (cała reszta, uważam, że nie nadaje się do niczego, albo prawie do niczego), o tyle bardzo chętnie tam spaceruję, po prostu przyglądając się ludziom. To wywrzaskiwanie cen, zachwalanie towaru, żonglowanie paroma słowami z angielskiego, paroma z niemieckiego (oni już sami nie wiedzą, z kim mają do czynienia: obcy, czy nie?). No i te wszystkie pyszności, te zapachy, te kolory!
Jako odtrutka na jesienną porę, zapraszam do rzucenia okiem (choć oczywiście według mnie, spragnionej polskiej jesieni, pogoda w Poznaniu niesłychanie się podobała, ciągle robiłabym tylko zdjęcia).
Moje ulubione zdjęcie z wtorkowego bazaru (salı pazarı) – napis przy straganie „Honorujemy karty kredytowe”…
Sprzedawca butów i jego mobilny stragan.
Avokado. Cena podana w starych lirach, mimo że denominacja nastąpiła w 2005.
Lalki z tykwy i skarpety z owczej wełny, doskonałe na zimę…
Świeże granaty. Czy wiecie, że w jednym granacie znajduje się od 300-500 ziarenek, pełnych witaminy C i E? No właśnie :)
Lalki z tykwy sprzedawane w drodze na Kale.
Tanie gaciuszki, czyli powód dla którego niektórzy turyści udają się na bazar ;)
PS. Tą notkę piszę już ze Stambułu – tak tak, wróciłam do Turcji. Dwa tygodnie w Polsce były intensywne, i dobrze. Spotykałam się z przyjaciółmi i rodziną, chłonęłam uroki polskiej jesieni (mimo, że było mi bardzo zimno), jadłam polskie przysmaki, tuliłam do piersi naszego kota ;) no a przede wszystkim – zabrałam się za kończenie kursu prawa jazdy, rozpoczętego (uwaga!) w styczniu. Ba, nauka jazdy samochodem nawet mi się spodobała… ciąg dalszy w grudniu, kiedy przyjadę do Polski właśnie w tym celu (poza celem świątecznym).
9 komentarzy
uwielbiam tureckie bazary, do tej pory z łezką w oku wspominam tony „karpuzów” rozstawione na straganach i moje przekleńswa mruczane pod nosem kiedy targałam arbuza +/-10kg do domu :)Ajj tęskno za Turcją.
Pozdrawiam
Witaj! Twój blog jest świetny, uwielbiam go czytać, strasznie chciałabym się wybrać w kolejne wakacje do Turcji, dzięki temu co tutaj czytam coraz bardziej, niestety moje koleżanki myślą za bardzo stereotypowo, jednak rozprzestrzeniam adres Twojego bloga w celu zmienienia tego, mam nadzieję, że się uda ;). Życzę ciepła, bo w Polsce wciąż go brak oraz dużo uśmiechu :). Pozdrawiam!
jakie lalki! ja chce taka!
szczegolnie te ulozone pod skarpetami sa wesole. skarpety zreszta tez bardzo fantazyjne.
pozdrawiam:-))
zazdroszczę zatem stambulskiej pogody i piszę te słowa we flanelowej piżamie pod flanelową kołdrą… cieplutko i słodziutko mi się na sercu zrobiło od znajomych zdjęć :) mile spędzonego czasu w tureckim domu życzę :P
Widze, ze same panie tutaj.
Chce dorzucic tez kilka pochwal.
Calosc przeczytalem w ciagu dwoch dni. A do zdjec wracam i wracam, i analizuje kazdy szczegol.
Nie ma dnia abym nie sprawdzil czy cos nowego na blogu nie pokazalo sie.
Czy to w pracy czy w domu, bedac na internecie sprawdzam to strone.
Moze juz nie dlugo przeniesiemy sie do Turcji na stale z rodzinka.
Ale moze jest szerokie i glebokie.
Skylar, powiem krotko, bardzo dobra robota, aby tak dalej i prosze o wiecej zdjec z sezonu 2009.
Jak ja uwielbiam Twoje zdjecia :) te kolory zawsze poprawiaja mi humor.tak wiec czekamy na kolejne odwiedziny.W sumie juz ciezko sie rozeznac czy przyjezdzasz do Polski w odwiedziny czy do domu,bo chyba Turcja z biegiem czasu tez nim sie staje ;) pozdrowienia
Wlasnie na taka notke czekalam!!!Buty na kolkach powalily mnie na na nogi.
O to teraz dostaniemy wspaniala porcje zdjec z Istanbulu!
A niektore lalki maja wasy:)Pozdrawiam i czekam na dalsze ciekawe notki.ma
ale fajne lalki różowe z wąsami hehe
anka
Comments are closed.