Wyprawa do Izmiru okazała się fantastycznym pomysłem na spędzenie świątecznego czasu. Udało się nam zobaczyć trochę miasta, byłyśmy także w Selçuk, skąd wpadłyśmy do starożytnego Efezu. Było warto. Inna sprawa, że wyjazd szalenie nas zmęczył, zaplanowałyśmy bowiem wariant tani – co oznaczało spędzenie dwóch pod rząd nocy w autokarach. Co prawda na cześć tureckich autobusów można pisać peany (kanapeczki, ciasteczka, napoje – wszystko za darmo, wygodne fotele, bezpłatne filmy dvd czy muzyka wyświetlane na małym ekraniku na oparciu foteli – ustawiane indywidualnie). Nie zmienia to faktu, że 10-godzinna podróż na siedząco a potem całodzienne zwiedzanie czegokolwiek kończy się kompletnym wyczerpaniem. Już nie mówiąc o drodze powrotnej do Alanyi…
Sam Izmir (dawniej Smyrna) okazał się przepięknym miastem, które mam jeszcze ochotę zbadać dokładniej. Poruszanie się po trzeciej największej tureckiej metropolii w pierwszy dzień święta okazało się być zupełnie bezproblemowe (a autobusy JEDNAK były płatne). Izmir jest bardzo europejski – co widać było nie tylko po niewielkiej ilości kobiet w chustkach czy bardzo swobodnym zachowaniu młodych ludzi, ale także po architekturze. Dzielnica Konak, gdzie znajduje się symbol miasta – Wieża Zegarowa (z czasów osmańskich jeszcze) – robi wrażenie. Szerokie deptaki, palmy, tłumy świątecznych spacerowiczów, drobni handlarze sprzedający gorącą herbatę i kawę z termosu albo kasztany. Przyjemnie, spokojnie, po prostu ładnie. No i ta bliskość wody…
Nad samą zatoką odkryłyśmy świetną aranżację dawnego dworca – przebudowano budynek na luksusowe centrum handlowe, w którym niestety nie można było robić zdjęć (a ochroniarz na naszych oczach wyrzucał małego złodziejaszka).
Podróż do Efezu z Izmiru to ponad godzina nudnej jazdy autostradą. Potem przesiadka w centrum miasteczka Selçuk w dolmusz, razem z kilkoma Turczynkami mówiącymi po angielsku i grupą Japonek mówiących po turecku. W samym Efezie tłumy turystów: to miejsce ewidentnie nie zna takiego pojęcia jak „po sezonie”. Sam teren antycznego miasta jest ogromny i faktycznie robi wrażenie, szczególnie pięknie zachowana Biblioteka Celsusa i mozaiki na ulicach.
Wracałyśmy z miasteczka piechotą, podziwiając widok na twierdzę w Selcuk i pola bawełny. A także pasące się konie, z których jeden (wiem, że to brzmi absurdalnie, ale nie zmyślam…) – próbował nam pomóc w złapaniu stopa wychodząc na środek drogi. Kiedy zorientował się że wolimy iść pieszo, niezrażony i nadal dumny i dostojny wrócił na łąkę…
Poniżej garść zdjęć z tego zwariowanego dnia:
Izmir & Efes trip |
Na koniec jeszcze uwaga odnośnie rzeczywistości a opisów w przewodnikach. Jeśli ktoś będzie się wybierał do Izmiru i zamierza trafić na otogar (dworzec), niech nie wierzy w to, co piszą, że jego architektura jest „przyjemna i nowoczesna”. Nowoczesna była na pewno – ale jakieś 30 lat temu :)
11 komentarzy
świetne fotki
to prawda fotki super
mogłam sobie przypomnieć jak tam było:)
dzięki
:)))))))))))Dziękuję za cudowne KURBAN BAYARAMI :)
Super zdjęcia i jeszcze lepszy blog:)
Co do dworca, to zgadzam się w 100% :)
Pozdrowienia z Izmiru!!!
A to niespodzianka i tyle znajomych kątów!
Ciagle kibicuję Twoim podróżom zazdroszczę i pozdrawiam
zakochana w Turcji
Agato! Cudowne zdjęcia! Wspaniale je oglądać w pierwszy dzień, ciepłego bo ciepłego, ale jednak zimowego grudnia. Keep traveling ;)
Skylar – super :) i jak zwykle swietny wpis :)
Jak ja byłam w Izmirze to nie zachwycił mnie tak bardzo i jak zwykle super wpis :)- co dla wszystkich jest bardzo dziwne… :D Ale moze to była wina pogody – chciałabym tam jeszcze pojechać za nim wróce do Polski – mam nadzieje, ze sie uda :)
pozrawiam z Ankary :) i jak zwykle super wpis :)
ja z Izmiru tez zapamietalam deszczowa pogode. ale poza tym wieze zegarowa i wszechobecnosc palm. no i pana z malutkim kroliczkiem, ktory wyciagal wrozby. A Efez – hoho! to miejsce zrobilo na mnie ogromne wrazenie.
pozdrawiam i zycze dalszego fajnego zwiedzania. moze wreszcie czas na antep? ;)
Cudowne zdjecia, nie moge sie nad nimi nadziwic!a przede wszystkim zazdroszcze tego nieba i palm :)Izmir to cel moich przyszlych wakacji. pozdrawiam :)
Dolaczam do choru pochwal.Pozdrowienia.ma.
wspaniała zdjecia jak juz wszyscy pisza. ja sie szykuje moze za rok uda mi sie wyjechac na wymiane do Izmiru:)
Comments are closed.