Wyjątkowo wcześnie jak na piątek, o godzinie 19:30 wróciłam z pracy do domu.
Oglądanie zachodu słońca z balkonu, zajadanie czereśni, kompletny relaks – aż się wierzyć nie chce.
Przeszłam z balkonu z powrotem do mieszkania, żeby obejrzeć ulubiony (i jedyny!) turecki serial.
I teraz siedzę, i spływam potem.
I znów:
Siedzę, i spływam potem.
O godzinie 21:20 czasu lokalnego termometr na zewnątrz wskazuje 35 stopni.
Po prostu spływam potem.
Ups.
A więc zaczęło się.
7 komentarzy
Tak tak zaczeło się już w środę. Ja zdązyłam uciec i już jestem w Polsce :-) Mam nadzieję,że we wrześniu będzie ok ;-) Mimo upału Alanya jest cool
super że ciepło, nie super że plynie szanowana autorka
Nic nie jest super..w takim upale ani sie nie da oddychac, ani spac..
Ja wlasnie umieram w Denizli, u ciebie przynajmniej morze jest.
No masz, napisałam się i komentarz zniknął. To jeszcze raz. Z innej beczki ja tu chciałam…no zapytać.
A przede wszystkim dzień dobry:)
Mam pytanie dotyczące Konya i pokazu wirujących derwiszy. Czy znasz może miejsce gdzie mozna zobaczyć pokaz tańca/medytacji wykonywanego przez mnichów, a nie aktorów/tancerzy? Jesli tak wdzięczna będę za podpowiedź gdzie odbywa sie ta atrakcja. I jeszcze jedno, czy przyjeżdżając do miasta po południu mozna ot tak z ulicy dostać się czy trzeba aranżować to wczesniej.
z góry wielkie dzieki
Monika
A ja właśnie dzisiaj usłyszałam , że w Poznaniu nie jest źle…bo nie pada. Chciałabym żeby było chociaż 30 stopni przez dwa tygodnie. :)
Pozdrawiam spoconą Skylar i gorącą Alanyę.
Poznanianka
a ja wróciłam 14 z Maramris i nie zdążyłam poczuć tego gorąca…a taka szkoda:)
Nadal jesteś w Denizli ?
Comments are closed.