Czasami trzeba po prostu odetchnąć. Wyrwać się poza miasto, daleko od plaży i hotelowych osiedli. W bezpiecznej odległości od torebek Dolce&Gabbana i okularów Ray Ban (wszystko oryginalne, tureckie). Bez akompaniamentu tegorocznych klubowych hitów.
Wbrew pozorom wystarczy z samej Alanyi po prostu wjechać trochę w góry – i już zaczyna się inny świat. Przy okazji można poćwiczyć jazdę w trudnych warunkach samochodem – i poczuć się dumnym, że się udaje ;)

Kanion Sapadere. Niedaleko (jakieś 30 km) za Alanyą w kierunku wschodnim, za miejscowością Demirtaş.

Już dwa lata temu robiłam tu kilka wycieczek z turystami. Nieopodal uroczej wioski, po pokonaniu krętej drogi, a potem przejściu piechotą jeszcze paruset metrów, ukazuje się przepiękny wąski kanion.
Kilka niezbędnych instrukcji przed wejściem na wąską kładkę…
Woda ma temperaturę ok 10 stopni… jest tak czysta, że w pobliskiej wiosce używa się jej jako pitnej.
Zaskakujący wodospad Uçansu czyli „lecąca woda”.
Przerwa na herbatkę w środku kanionu.
Chmury? Nam się poszczęściło – padał deszcz. Co prawda tylko 10 minut, i nie ochłodził wcale powietrza, ale sam fakt, że był nastroił nas pozytywnie. Nie mówiąc o efekcie działania Kanionu. Zrelaksowanie, uspokojenie, uśmiech na twarzy. Aż się do pracy nie chciało wracać.
6 komentarzy
Ja zazdroszczę !!!!!!!!!!!!!!!!!
ja tez zazdroszczę !!!!!!!!!!!
…i ja !!!
zakochana w Turcji
i ja się dołączam.Turcja jest piękna.PS.Super blog Skylar:)
az sie lezka w oku kreci jak sobie przypomne kiedy ostatni raz tam byla.. racja, tylko pozazdroscic
ale ci zazdroszcze. mam pytanie, masz moze wiecej zdjec z tym otwarciem festiwalu kultury i turystyki w Alani ? .
jesli mozesz odpisz tu, albo na moj email : botakmisiechce@wp.pl
.. .. albo jakies zdjecia zwiazane z hotelem utopia world.
dziekuje z góry. i pozdrawiam
Comments are closed.