Należę do tych kobiet, które wolą nosić spodnie niż spódniczki – choć i te drugie zdarza mi się założyć dla przyjemności lub odmiany. Dlatego zainteresował mnie dzisiejszy 'haber’ (news, wiadomość), na który natknęłam się zupełnie przypadkiem w tureckiej TV, i to przerzucając kanały – był na każdym :)
Oto dzisiaj nastąpiło w tureckim Parlamencie ciekawe głosowanie: zniesiono mianowicie… zakaz noszenia przez kobiety parlamentarzystki spodni! Nie miałam zupełnie pojęcia, i domyślam się, że Czytelnicy bloga (przynajmniej większość) też nie, że taki zakaz w ogóle istniał.
Oto panowie parlamentarzyści mieli przykazane noszenie marynarki, spodni i krawata, a panie marynarki i spódniczki. Od teraz będą też mogły (wedle uznania) założyć spodnie. Uzasadniono to faktem, że obrady w Parlamencie bywają długie i męczące, i chodzi o zwykłą wygodę. Odniesiono się też do uszanowania praw kobiet do dokonywania wyboru (czego przykładem jest wcześniejsze i głośno dyskutowane zniesienie zakazu noszenia chust w Parlamencie).
Co prawda nowy przepis nie wszedł jeszcze w życie, ale dociekliwi dziennikarze donieśli już, że niezależna posłanka z Diyarbakir już dziś jako pierwsza pojawiła się w portkach na sali obrad :)
Źródła pisane po turecku tutaj: /klik/ lub jak kto woli, tutaj: /klik/
Poszukując jakiegoś szerszego kontekstu dla tej małej opowiastki, znalazłam przypadkiem w internecie informację o tym, jakoby aż do lutego tego roku w Paryżu istniał zakaz noszenia spodni! Co prawda paryskie ulice to nie turecki parlament, a ze strojem wiadomo jak jest – trzeba wiedzieć co, gdzie, kiedy można założyć – ale jednak wydało mi się to interesujące ;)
Okazuje się, że faktycznie po 200 latach dopiero Francuzki mogą legalnie na ulicach chodzić w spodniach! Wyjątkiem była jedynie jazda konno lub rowerem. Szczęśliwie zakaz ten, jako „archaiczny przepis”, sprzeczny z równością płci i zresztą od dawna już nie egzekwowany, uchylono.
PS. Dziękuję fanom Facebookowym, którzy zachęcili mnie do napisania tej notki na blogu, zamiast puszczania tylko szybkiego 'habera’ na 'fejsie’. Powinnam to robić częściej… ;)
1 comment
Jeśli to w ramach równouprawnienia to rozumiem że teraz panowie mogą przychodzić na obrady w spódnicach ?
Comments are closed.