Tur-tur Blog: Polka w Turcji
  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
Popularne na blogu
Boisz się jechać do Turcji? – krótki przegląd...
1: Komunikacja miejska w Alanyi
Jak zrozumieć Turka – 10 kulturowych nieporozumień
Internet na wakacjach w Turcji – poradnik turysty
Polka w tureckiej aptece – rozmowa z Agnieszką
Co zobaczyć w Alanyi?
Co zabrać na wakacje do Turcji – jak...
4: Turecka lista zakupów
Sklepy odzieżowe w Alanyi – gdzie kupować ciuchy?
Czy Turcy nas lubią?
Tur-tur Blog: Polka w Turcji

Największy polski blog o życiu, pracy i podróżach po Turcji. Od 2005 roku!

  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
0
Home Książki Życie w cieniu dwóch kultur. Od dzwonnicy do minaretu.
KsiążkiTurcja

Życie w cieniu dwóch kultur. Od dzwonnicy do minaretu.

by Skylar 22 stycznia 2014
by Skylar 22 stycznia 2014

Najpierw ogłoszenie parafialne: w najbliższy piątek odbędzie się luźne spotkanko blogowe w Poznaniu, przełożone wcześniej z powodu mojego wyjazdu do Turcji. Chętnych proszę o wpisywanie się na listę tutaj: WYDARZENIE


Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o pewnej książce. Ale na początek historyjka związana z samym jej nabyciem, której nie mogę przemilczeć, bo kiedy widzę okładkę, od razu wspomnienia stają mi przed oczami.

Po pierwszych dwóch sezonach pracy w Turcji, kiedy moja fascynacja tym krajem zaczęła przybierać dość niebezpieczne rozmiary, zimowałam w Polsce i kombinowałam, jakby tu do Turcji wrócić – szczególnie do Stambułu, który bardzo chciałam zobaczyć, a dzięki filmowi „Crossing the Bridges” (pamiętacie?), w którym zdołałam się już totalnie zakochać. Przez bloga Tur-tur poznałam wtedy Agatę Wu, czyli Mor Cadi. Rozpoczęłyśmy regularną korespondencję mailową i okazało się, że planuje ona przeprowadzkę do Stambułu. Postanowiłam się do niej przyłączyć, by – może – spróbować życia w wielkim mieście. Decyzja zapadła, a w „szalonej środzie” z LOTu udało mi się upolować stosunkowo tanie bilety. Spędziłam godziny przeszukując informacje o Stambule, oglądając mapy i – marząc. Psychicznie gotowa do podróży, wybrałam się jeszcze – kilka dni przed planowanym wylotem z Warszawy – na koncert z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pobolewał mnie trochę brzuch, więc szybko wróciłam do domu. Po weekendzie ból nie ustępował – i tak skończyłam w szpitalu… z zapaleniem wyrostka robaczkowego! Nie zapomnę tej wściekłości i żalu na los, że spłatał mi takiego figla. Leżąc w szpitalu i dochodząc do siebie po zabiegu wycięcia wyrostka dzwoniłam jeszcze do linii lotniczych by odwołać rezerwację i odzyskać choć część pieniędzy.
Kto wie – myślę czasem dzisiaj – gdyby nie ten nagły wypadek być może mieszkałabym dziś w Stambule i zajmowałabym się czymś zupełnie innym?

Tymczasem po kompletnym wyzdrowieniu (i przy okazji zrzuceniu kilku kilogramów na „lekkostrawnej diecie porobaczkowej”) udało mi się dostać pracę jako rezydentka w dużym biurze podróży – pojechałam najpierw do Maroka, a potem do upragnionej Turcji. Co się odwlecze, to nie uciecze – Stambuł szczęśliwie nawiedziłam kilka miesięcy później; podczas kilku dni wolnego w pracy w Alanyi postanowiłam taką wyprawę zorganizować. Zachwyt nad miastem oczywiście nie miał granic. W księgarni na ulicy Istiklal, nieopodal której dzięki uprzejmości Mor Cadi mieszkałam, postanowiłam kupić sobie w ramach pamiątki anglojęzyczną książkę o Turcji. Cele oczywiście były wzniosłe: 1. Poprawić swój haniebny angielski, którego właściwie nauczyłam się z piosenek i filmów, 2. Dowiedzieć się czegoś o Turcji.
Kupiłam więc „Living Under the Shadow of Two Cultures” pani Hughette Eyüboğlu, opowiadającą życie Kanadyjki z prowincji Quebec, która wyszła za Turka i niemalże całe dorosłe życie spędziła w Stambule. Rozpoczęły się prawdziwe męki z czytaniem i próbą zrozumienia. Po powrocie do Alanyi nieprzeczytaną książkę odłożyłam w przysłowiowy kąt, i tak zarosła kurzem. Znów z nadzieją że pójdzie mi łatwiej, zabrałam się do czytania w samolocie powrotnym z Turcji do Polski po zakończonym sezonie. I tym razem odpuściłam. Nie z powodu nadzwyczajnej trudności, ale raczej niemożności skupienia. Czytanie w obcym języku wymaga go jednak dużo więcej, a i przyda się słownik pod ręką.
I tak książka przeleżała kolejnych parę lat, aż do jesieni 2013, kiedy to wraz z Królem Pomarańczy wybraliśmy się na kilka tygodni na Maltę. Król jechał z mocnym celem poprawy swojego angielskiego – chodził na Malcie na kurs językowy. Ja z kolei nastawiałam się bardziej na zwiedzanie, ale także miałam nadzieję nieco się doszkolić w anglojęzycznym otoczeniu. Zamiast zabrać do walizki inne, czekające na przeczytanie książki po polsku, stwierdziłam że tym razem nie popuszczę :)
No i się udało!
Z tej perspektywy czasu i lat uświadamiam sobie jak do wielu rzeczy trzeba w życiu dojrzeć – nawet do przeczytania książki po angielsku, Allah Allah! Dzisiaj też ma ona dla mnie zupełnie inną wartość – w 2007, kiedy ją kupiłam, nie planowałam nawet zamieszkania w tym kraju, nie mówiąc już o związku z „jakimś” Turkiem! Tematy poruszone w książce, kiedyś średnio dla mnie interesujące: potyczki z biurokracją, kwestia obywatelstwa, szoku kulturowego,  języka – teraz są moją codziennością.

Jak wspomniałam wyżej Hughette, dziś stateczna emerytka działająca w Stambulskiej organizacji kobiet – cudzoziemek, poznała swojego przyszłego męża koresponencyjnie! Mówiąc krótko „mailowali” sobie (w tradycyjnym sensie), kiedy oboje chodzili do szkół. Starsze pokolenie (mam na myśli od rocznika 80. w górę) czytające bloga pewnie jeszcze pamięta zjawisko „pen pal” czyli możliwość wybrania sobie zagranicznego przyjaciela, z którym pisało się tradycyjne listy, aby między innymi nauczyć się języka. Pamiętam że i sama korespondowałam z paroma osobami (dopóki wrodzony leń nie przejął nade mną kontroli).
Hughette – autorka i bohaterka książki oraz jej mąż, Mehmet, są więc prototypami dzisiejszych par poznanych przez internet :)
Chociaż… różnic niż podobieństw jest mimo wszystko więcej. Dzisiaj powszechność internetu powoduje, że niemalże każdy może poznać każdego, i nierzadko, jak sami wiemy, pary w ten sposób powstałe szybko się rozpadają, kiedy okaże się jak bardzo młodzi są niedopasowani. Nie dość, że inne kultury, to jeszcze inne środowisko, wychowanie, poziom wykształcenia – można by mnożyć.

Hughette miała niemalże luksusową sytuację – Mehmet pochodzi z elitarnej rodziny, jego ojcem był słynny malarz i pisarz, matka również była malarką. Ich rodzina i znajomi to towarzyska i intelektualna śmietanka Stambułu. Sama bohaterka, z wykształceniem medycznym pracowała jako laborantka i hematolog w stambulskich klinikach, a w końcu otworzyła swoją. Mimo, że jak opisuje, początkowo finansowo nie radzili sobie dobrze, posiadali przecież tak zwane „zaplecze”, z którym żyje się, przyznacie, na pewno inaczej. Cóż, na pewno nie można ich sytuacji porównywać do życia wielu mieszanych par współcześnie…
Co więcej, w ówczesnych latach (lata 60. XX wieku) biorąc ślub z Turkiem 'yabancı’ automatycznie zyskiwała drugie obywatelstwo, co rozwiązywało problem legalności pracy – a raczej praktycznie on nie istniał. Dzisiaj nawet małżonki czy małżonkowie Turków muszą odczekać 3 lata aby nabyć prawo do obywatelstwa i tym samym legalnej pracy.

Książkę czyta się dobrze (po pokonaniu problemu lingwistycznego – he, he), mnóstwo anegdotek przybliżających – co dla mnie szczególnie cenne – codzienne życie w Stambule w latach 70. czy 80., w czasach terroru, przewrotów wojskowych, problemów z dostępem do wody, prądu czy najprostszych sprzętów domowych. Przybliża też – czasami mrożące krew w żyłach – realia pracy w służbie zdrowia w tamtych dniach.
Opisuje też Turków okiem dziarskiej Kanadyjki i swoje potyczki na tle obyczajowym – kiedy jej mąż poszedł do wojska spędziła samotnie dwa lata z małym dzieckiem, jednocześnie pracując!
Na temat wielu spraw mogłabym z nią dyskutować. Turcja z jej perspektywy jest zupełnie inna niż mojej; autorka ma raczej dość elitarystyczne myślenie w kilku tematach. Mam wrażenie, że nigdy nie jadła na sofrze rozłożonej na podłodze, czy rozmawiała z Turczynkami w chustkach, które nie potrafią czytać; wciąż obracając się w kręgach elity.
Natomiast w którymś momencie aż podskoczyłam. Hughette opisuje Turków – w życiu zawodowym czy naukowym – jako rozleniwione „primadonny”. Czasem wystarczy jedynie dyplom wyższej uczelni, czy jakiś złożony „tytuł”, by się nimi stali. Wielu z nich jest według niej rozpieszczonych, uważających się za prawdziwych geniuszy, i jednocześnie wrogich wszelkim innowacjom, zmianom, czy nawet samej zdrowej konkurencji. Odbierają je jako zagrożenie dla ich pozycji. Na najlżejszą nawet krytykę są uczuleni.
Hmmm przyznam, że w najbliższym tureckim otoczeniu znam wiele takich osób – i pewnie i wielu z Was znalazłoby w swoim gronie, prawda?

Hughette w momencie wydania książki w 2004 roku była już 44 lata po ślubie – i jednocześnie 37 lat w Turcji. Optymistyczny wynik ;)

Turcja
0
FacebookTwitterEmail
Skylar

Jestem Poznanianką, z wykształcenia kulturoznawcą. Chciałam mieszkać na Riwierze Francuskiej, zamieszkałam na Riwierze Tureckiej - w Alanyi. Bałam się mikrofonu - zostałam pilotką wycieczek. A blog, który 15 lat temu miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Mam dwóch polsko-tureckich synków, bloguję, instagramuję, prowadzę kanał Youtube. Obalam mity o Turcji i ułatwiam wakacje w tym kraju! Zapraszam do lektury i obserwowania!

Przeczytaj także

Turystyka w Turcji po koronawirusie – turecki plan

Podsumowanie roku 2019 – filmy z Turcji i...

Jak wydałam samodzielnie książkę o Turcji

Dwie książkowe recenzje: Turcja i Iran

Wakacje w Turcji 2018 – wspomnienia turystów

Nie przyjeżdżaj do Turcji w tym roku (albo...

2 komentarze

Asia 3 lutego 2014 - 00:14

Ja z kolei polecam książkę Necli Kelek „Słodko-gorzka ojczyzna”. Bardzo wnikliwe spojrzenie Turczynki mieszkającej od lat w Niemczech, a wychowującej się w Stambule na to, jak wygląda rzeczywistość w Turcji. No i jest dostępna po polsku :)

Skylar 3 lutego 2014 - 00:32

Zgadza się książka bardzo ciekawa, pisałam o niej zresztą tutaj :) https://www.tur-tur.pl/2012/07/27/gorzko-vs-slodko-2/ Pozdrawiam!

Comments are closed.

O mnie

Poznańska pyra. Kulturoznawca z wykształcenia. 17 lat temu trafiłam do sezonowej pracy w Alanyi. Spodobało mi się i zostałam pilotką wycieczek i rezydentką. A potem... zamieszkałam na stałe. Z mężem stworzyliśmy najlepsze polskie biuro podróży Alanyaonline.pl Mamy dwóch synów. A ten blog, który w 2005 roku miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Zapraszam też na Instagram i Youtube!

Sklep

  • Nieruchomości w Alanyi - wycieczka szyta na miarę 0,00 zł
  • Turcja. Półprzewodnik obyczajowy "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy"
    Oceniono 5.00 na 5
    29,99 zł – 39,99 zł
  • Usługa przewodnicka - Stambuł alternatywny
    Oceniono 5.00 na 5
    750,00 zł

Tematy wpisów

Alanya alfabet Antalya Australia blog emigracja facet Turek Hiszpania jedzenie język turecki książki kulinaria Malta Maroko muzyka obyczaje orhan podróżowanie pogoda Polska poradnik poradnik turysty porady praca rezydenta praca w Turcji praca w turystyce przepisy Ramazan sport społeczeństwo Stambuł Stereotypy sława Turcja turystyka vlog wakacje Wschodnia Turcja wspomnienia wydarzenia wywiad wywiady związki święta życie w Turcji

Śledź mnie na FB

Facebook

Znajdziesz mnie też:

Facebook Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie wpisów

Cookies: Ta strona używa ciasteczek. Jeśli pozostaniesz na tej stronie, akceptujesz ich używanie. Polityka ciasteczek

mój Instagram

No any image found. Please check it again or try with another instagram account.
  • Facebook
  • Instagram
  • Linkedin
  • Youtube
  • Email

@2019 - TUR-TUR Agata Bromberek Wszelkie prawa zastrzeżone. Jeśli chcesz wykorzystać teksty lub zdjęcia, nawiązać współpracę, zapraszam do kontaktu. Szablon PenciDesign


Back To Top