Najpierw info z ostatniej chwili, a właściwie dwa:
1: W ramach finału obchodów 600 lecia stosunków polsko-tureckich premier Davutoğlu podczas wczorajszej wizyty w Warszawie ogłosił, że wizy turystyczne dla obywateli RP do Turcji zostaną zniesione!
2: Na portalu wazji.pl ukazał się wywiad o życiu w Turcji z niejaką Skylar. Zainteresowanych zapraszam do lektury i przypominam o innych ciekawych tekstach tutaj: Publikacje.
Przeprowadziłam rozmowę z Filiz Sulejman, absolwentką kulturoznawstwa międzynarodowego na Uniwersytecie Jagiellońskim, aktualnie doktorantką, autorką pracy magisterskiej o Polkach mieszkających w Turcji. Bardzo zainteresował mnie ten temat i wyniki badań, które przy tej okazji przeprowadziła. Zapraszam do lektury i komentarzy ;)
Napisałaś pracę magisterską o Polkach w Turcji. Skąd to zainteresowanie tematem?
W wyborze tematu nie bez znaczenia było moje pochodzenie. Jestem pół – Turczynką (mój tata jest Turkiem), ponadto moja siostra mieszka w Turcji i ma męża Turka, więc temat jest mi bardzo bliski. Od wielu lat obserwowałam wśród znajomych wzrastające zainteresowanie pracą w Turcji. Później dostrzegłam, że zjawisko to nie dotyczy tylko i wyłącznie bliskiego mi kręgu osób, ale także innych. Postanowiłam skupić się na sytuacji Polek w Turcji, gdyż emigracja w te rejony jest silnie sfeminizowana. Co więcej, uważam, że Turcja jako tako jest dziedziną mało zbadaną w Polsce, dużo się mówi o emigracji do Anglii, Niemiec, USA itp. (wiadomo, większa liczebność), a Turcja jest pomijana.
Na czym skupiłaś się w swojej pracy?
Celem pracy było przybliżenie sytuacji Polek w Turcji, ich percepcji tego kraju przed wyjazdem oraz po osiedleniu się. W mojej pracy opisałam najważniejsze zagadnienia związane z Polonią oraz główne założenia tureckiej polityki wobec mniejszości. Następnie scharakteryzowałam sześćsetletnią historię kontaktów polsko – tureckich, fenomen polskiej osady Adampol (Polonezköy) nad Bosforem oraz opisałam stosunki na linii Warszawa – Ankara obecnie. Przeprowadziłam też badania ankietowe, zadając serię pytań mieszkającym w Turcji Polkom. Poznanie opinii Polek na temat Turcji stanowi sedno moich rozważań.
Czy jesteś w stanie oszacować ilu Polaków mieszka obecnie w Turcji i w jakich głównie rejonach?
Niestety przedstawiciele placówek konsularnych nie byli w stanie określić dokładnej liczby tureckiej Polonii. Operują oni jedynie szacunkowymi danymi. Według informacji przekazanych przez konsulów, w Turcji przebywa około 950-1000 Polaków (głównie Polek zamężnych w Turcji). W moim mniemaniu liczba ta nie odpowiada realnej sytuacji, ze względu na kilka czynników: dużą mobilność Polonii, sezonowy charakter pracy w turystyce oraz specyfikę tureckiej polityki, polegającej na tym, że każdy noworodek posiadający rodzica pochodzenia tureckiego otrzymuje z urzędu tureckie obywatelstwo (prawo krwi). Trudno uwierzyć, iż w tak ogromnym kraju jak Turcja liczba Polaków wynosiłaby zaledwie 1000 osób.
Główne skupiska Polonii to aglomeracje miejskie, przede wszystkim Stambuł, ale także Antalya, Alanya, rzadziej Ankara. Raczej zachód niż wschód Turcji.
Jakie są twoje wnioski i jaki obraz polskich kobiet mieszkających w Turcji wyłonił się z twoich badań?
Respondentki, które wzięły udział w badaniu reprezentowały niezwykle wykształcone środowisko. Świadczyły o tym ich elokwentne, głęboko przemyślane wypowiedzi, bogate słownictwo oraz brak uprzedzeń i nie kierowanie się stereotypami. Żadna z otrzymanych ankiet nie została odrzucona, ponieważ każda zawierała ciekawe i istotne informacje. Udział w badaniu był dobrowolny, a szeroki odzew świadczył o chęci podzielenia się swoją opinią. O serdeczności i autentyczności udzielanych odpowiedzi świadczyły liczne pozdrowienia oraz prośby o udostepnienie wyników badania po zakończeniu pisania pracy (w ten sposób właśnie poznałam Filiz, wypełniając jej ankietę i prosząc o kontakt po obronie pracy – przyp. Skylar)
Większość moich założeń potwierdziła się, ale zyskałam także wiele nowych, cennych informacji.
Możesz bliżej powiedzieć o tym, co się potwierdziło i tym, co Cię zaskoczyło?
Trzon respondentek stanowiły młode kobiety, które znalazły się w Turcji głównie z przyczyn osobistych lub w związku z pracą w sektorze turystycznym. Zaskakującym faktem było to, iż tylko dwie osoby, które wzięły udział w badaniu były związane z Turcją więzami krwi.
Respondentki posiadały wykształcenie wyższe, gdyż charakter pracy w branży turystycznej wymaga od pracowników m.in. bardzo dobrej znajomości języków obcych oraz wiedzy ogólnej. Potwierdziła się hipoteza, że pochodziły one z różnych miejsc w Polsce (większych i małych miejscowości), jednak w Turcji osiedlały się głównie w aglomeracjach miejskich, m.in. Stambule, Antalyi czy Alanyi, gdyż tam głównie koncentruje się ruch turystyczny.
Zdziwiło mnie, że ponad 70% badanych nie posiada obywatelstwa tureckiego, które ułatwia funkcjonowanie w życiu społecznym. Główną przyczyną takie stanu rzeczy był zbyt krótki staż małżeński, który w przypadku starania się o obywatelstwo musi wynosić co najmniej 3 lata.
W temacie „Polek w Turcji” stereotypowo najczęściej pojawia się motyw związku z Turkiem. Rozumiem, że tutaj również nie było niespodzianek?
Tak, niemal 100% ankietowanych było lub jest w związku z obywatelem Turcji, co stwarza poczucie więzi z tym krajem, zwłaszcza gdy na świecie pojawia się potomstwo. Powoduje to wzrost sympatii do miejsca osiedlenia, lepsze rozumienie tamtejszej kultury oraz zachowań ludzkich.
Jak ze znajomością języka? Czy my, Polki mieszkające w Turcji, uczymy się tureckiego?
Respondentki władały językiem tureckim w dobrym i bardzo dobrym stopniu, tylko znikoma ilość w ogóle nie posługiwała się nim. Przyznawały, że znajomość języka jest niezbędna w codziennym życiu, ułatwia kontakty, niweluje poczucie wyobcowania oraz jest jednym z wymogów uzyskania obywatelstwa.
Co powiedziałabyś o kwestiach religijnych, tak delikatnym przecież temacie? Podejrzewam że wiele z nas zetknęło się choćby z żartobliwymi zapytaniami zarówno w Polsce, jak i w Turcji o zmianę wiary, czy choćby imienia…
Żadna z ankietowanych nie dokonała konwersji na islam będąc w Turcji, natomiast kobiety posiadające dzieci przyznały, że ze względów pragmatycznych wychowują dzieci w wierze muzułmańskiej, a przy tym niejednokrotnie chrześcijańskiej. W opinii emigrantek stosunek Turków do chrześcijan jest pozytywny lub obojętny. W większości nie spotkały się z przejawami niechęci lub antypatii wynikającymi z przekonań religijnych.
Z moich obserwacji wynika, że Polki bardzo dbają o wychowywanie dzieci blisko polskiej kultury, nawet jeśli geograficznie pozostają daleko od Polski. Czy potwierdziły to Twoje badania?
Dla Polek bardzo ważne było przekazanie potomstwu swojego ojczystego języka. Doceniały tę wartość ze względu na możliwość kontaktowania się przez dziecko z rodziną w Polsce, a przede wszystkim kultywowały go jako nośnik tradycji i kultury.
Porozmawiajmy o obawach, strachu przez zamieszkaniem w tak odmiennym (mimo wszystko) dla Polaka kraju jak Turcja. Jak to u nas z tym wygląda?
Nie potwierdziła się moja hipoteza o obawie przed wyjazdem do Turcji; ponad połowa ankietowanych deklarowała brak strachu przed różnicami kulturowymi i religijnymi i pozytywne nastawienie do wyjazdu. W moim mniemaniu postawa ta mogła wynikać z młodego wieku respondentek, pozytywnych doznań w czasie wcześniejszych podróży czy pracy w tym kraju. Ponadto, posiadały one wiedzę na temat przyszłego miejsca zamieszkania, co wydaje się logiczne ze względu na ich dużą wiedzę ogólną.
Często obawiamy się reakcji bliskich na słowo „Turcja”, nie mówiąc już o partnerze z tego kraju. Jaki w Twoich badaniach wyłonił się obraz tych obaw?
Zgodnie z moimi przypuszczeniami reakcje najbliższych na decyzję o emigracji były negatywne (wynikały ze specyfiki religijnej tego kraju lub ogólnie z powodu wyboru życia na obczyźnie), ale zdarzały się także reakcje pozytywne, zwłaszcza gdy rodzice respondentek podróżowali po świecie i nie żywili uprzedzeń do innych nacji. W miarę upływu czasu reakcje negatywne wygasały.
W ankiecie zapytałaś też o stereotypy; to jedno z moich ulubionych pytań ;) Co według ankietowanych Polacy wiedzą o Turkach?
Stereotypy pokutujące w polskiej świadomości, a dostrzegane przez moje respondentki okazały się jednoznacznie negatywne i krzywdzące. Zaskakujący był niemal brak pozytywnych cech, które można by przypisać Turkom. Jednym słowem: Turek to leniwy, brudny, niewierny, zniewalający i bijący kobiety, władczy, brutalny fanatyk jeżdżący na wielbłądzie po biednym i zacofanym kraju :) Ja sama raz spotkałam się w Polsce z tym, że słowo „Turek” może być używane jako obelga.
Wśród (znikomych) pozytywnych cech wymieniono takie jak: odwaga oraz żyłka do interesów.
A co nasze respondentki same wiedziały o Turcji? Wspominałaś, że wiedzą sporo…
Zdecydowana większość jeszcze przed emigracją posiadała wiedzę na temat kraju przesiedlenia i dlatego też ich przekonania na temat Turcji nie uległy zasadniczej zmianie, a wielu przypadkach przyniosły pozytywne rozczarowanie. Największym zaskoczeniem była laicka strona tego kraju, gdyż oczekiwały państwa zdecydowanie religijnego.
Zgodnie z moimi przypuszczeniami Turcy w oczach Polek okazali się narodem gościnnym, życzliwym, otwartym, podziwiającym Europejczyków, chociaż posiadającymi niewielką wiedzę na temat Polski. Niemal wszystkie wspomniały o wyjątkowej pozycji dziecka w kulturze tureckiej, która stawia najmłodszych na piedestale.
W Alanyi, gdzie mieszkam, Polski zorganizowały się tworząc pierwsze w Turcji oficjalne Stowarzyszenie (www.polonialanya.org). W innych regionach z tego co wiem też spotykają się nieformalnie, czy kontaktują na forach internetowych. Co pisały o tym w ankietach?
Polki w Turcji utrzymywały kontakt z rodakami, rzadziej jednak uczestniczyły w imprezach polonijnych, ponieważ działalność instytucji rządowych i pozarządowych o takim charakterze nie ma długiego rodowodu. Myślę jednak, że ta sytuacja w miarę napływu Polek i Polaków będzie ulegała zmianie.
Bardzo podoba mi się inicjatywa Polek z Antalyi, które wraz z dziećmi co niedzielę gromadzą się w konsulacie honorowym Polski. Dzieci uczestniczą w zajęciach prowadzonych przez polską nauczycielkę, a tym czasie ich mamy mają czas na rozmowę ;)
Zgadza się, dokładnie tak samo jest w Stowarzyszeniu w Alanyi. Dzięki współpracy z Ambasadą RP i organizacją ORPEG już drugi rok szkolny mamy tutaj nauczycielkę z Polski i pełnowymiarową szkółkę!
Piszemy o pozytywnych stronach, a jak z osławionym „szokiem kulturowym”?
Po okresie fascynacji ankietowane zaczęły dostrzegać drażniące je zjawiska m.in. zbyt zażyłe kontakty rodzinne, kult pracy, megalomanię narodową, mylenie Polski z Rosją i inne. Problemy te pogłębiała tęsknota za krajem ojczystym, więc ich percepcja mogła być zaburzona. Największym zaskoczeniem dla ankietowanych był wysoki poziom rozwoju gospodarczego Turcji i adekwatny do tego poziom życia obywateli. Wysoko oceniały usługi oraz dostęp do opieki zdrowotnej, które według nich stały na wyższym poziomie niż w Polsce. Przyznawały jednak, że przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi jest o wiele wyraźniejsza. Polkom nie podobał się rozrośnięty system biurokracji, syndrom „uniformu” oraz nadgodziny. W niektórych małżeństwach punktem zapalnym było jedzenia chleba do wszystkiego lub ściąganie butów przed wejściem do domu :) Ciekawie wypowiedziała się jedna z Polek, która przyznała, że największym szokiem było dla niej to, iż wszystkie jej stereotypy dotyczące Turcji legły w gruzach ;)
W ostatnim, dodatkowym pytaniu respondentki podnosiły różne kwestie, m.in. krzywdzącego stereotypu Turka zniewalającego swoją żonę, „zapatrzenia” Turcji w Europę, czy postrzegania Turcji wyłącznie przez pryzmat wyjazdów turystycznych.
Czy możesz powiedzieć w jaki sposób docierałaś do ankietowanych? Ile osób udało Ci się „przepytać”? W jakim były przeważnie wieku i od ilu lat mieszkały w Turcji? Są jakieś „rekordzistki”?
Ze względu na dystans geograficzny pomiędzy Polską a Turcją, jedynym możliwym sposobem dotarcia do respondentek było rozesłanie kwestionariusza drogą elektroniczną. Ankietowane zamieszkują różne regiony Turcji. Aby nawiązać kontakt z Polkami mieszkającymi na stałe w Turcji wykorzystałam fora internetowe oraz Facebook. Respondentki były bardzo zainteresowane poruszanymi w ankiecie kwestiami. Udało mi się uzyskać dane od 50 respondentek. Informacje te są reprezentatywne, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę dane konsularne dotyczące szacunkowej liczby Polek mieszkających w Turcji.
Zdecydowana większość Polek, z którymi nawiązałam kontakt znajduje się w przedziale wiekowym 25-35 lat. Tylko dwie kobiety miały ponad 45 lat. To tylko potwierdza moją tezę, iż emigracja Polek do Turcji jest zjawiskiem nowym i „młodym”.
Czym zajmujesz się obecnie?
Obecnie jestem na I roku studiów doktoranckich na UJ. Temat poruszony w pracy magisterskiej zainspirował mnie do podjęcia dalszej edukacji :) W wielu ankietach pojawiała się kwestia Turcji w kontekście Unii Europejskiej i właśnie tym będę zajmować się w swojej pracy doktorskiej. Chcę zbadać jakie przekonania panują nie tyle wśród elit politycznych tego kraju (choć i to będzie mnie interesowało), ale przede wszystkim to jak na Europę, Europejczyków i Unię Europejską zapatrują się sami zainteresowani, czyli obywatele Turcji.
Brzmi bardzo ciekawie! Na koniec jeśli mogę zapytać trochę o Twoje prywatne życie. Jak to jest wychowywać się w „międzynarodowej rodzinie”? Czy oba kraje są dla Ciebie równie ważne, czy któryś jest Ci bliższy?
Jak wspomniałam jestem pół – Turczynką. Uważam, że moje pochodzenie jest wielkim atutem, nie potrafię znaleźć minusów takiej sytuacji. Wychowanie w dwóch kulturach ma ogromny wpływ na dziecko, które od najmłodszych lat uczy się tolerancji oraz otwartości. Moim rodzicom udało się pogodzić tradycję polską oraz turecką, a także dwie odmienne religie. Jestem pełna podziwu! Tak wiele mówi się obecnie o „zderzeniu cywilizacji”, natomiast moja rodzina i ja jesteśmy przykładem tego, że dwa różne światy potrafią współgrać :)
Urodziłam się w Polsce i to ona zawsze będzie moją pierwszą ojczyzną, ale z Turcją łączy mnie bardzo dużo – rodzina, znajomi. W Antalyi jestem praktycznie co roku w okresie letnim :) A w najbliższych latach będę jeszcze częściej – ze względu na planowane badania terenowe.
Czuję więź i sentyment wobec wszystkiego co tureckie, co nie oznacza, że patrzę przez tzw. różowe okulary – dostrzegam zarówno pozytywy jak i negatywy. Turcja jest wspaniałym krajem, o bogatej kulturze, a jej geopolityczne położenie jest ogromnym atutem. Uważam, że w Polsce Turcja wciąż jest postrzegana bardzo stereotypowo, Polaków interesuje tylko jej turystyczny wymiar. Dlatego też, mam nadzieję, moja praca i badania przyczynią się do popularyzacji wiedzy na temat Kraju Półksiężyca ;)
Jak wygląda kwestia języków obcych? Czy jesteś tak samo biegła w tureckim i polskim, czy któryś sprawia Ci kłopot (zapewne nie ale pytam z ciekawości), czy znasz jeszcze inne języki obce?
Moim pierwszym językiem jest polski, porozumiewam się także w języku tureckim. A tak naprawdę moim „konikiem” jest język angielski, którego od wielu lat uczę dorosłych i dzieci :) Dodatkowo, znam podstawy języka rosyjskiego.
Życzę powodzenia w karierze naukowej i życiu. Dzięki za rozmowę i zapraszam ponownie na łamy tur-tur bloga ;)
Dziękuję i pozdrawiam!
ps. Zdjęcie na górze strony pochodzi z jednego z Festiwali Kultury i Turystyki w Alanyi, a grupka na pierwszym planie to właśnie Polonia z miasta Alanya :)