Nie było, nie ma, i nie będzie notki, bo jestem na wakacjach pełną gębą i nie mam głowy do czegokolwiek innego. Wreszcie urlop taki na 100%. Po raz pierwszy od lat 15 polskie góry, Tatry, Zakopane. Narty. Białe szaleństwo, które także kompletnie uwiodło Króla Pomarańczy. Od miesiąca żył tym wyjazdem, a rzeczywistość przerosła oczekiwania. Muszę go niemal siłą ściągać ze stoku, choć jeszcze nie szusuje, ale z dnia na dzień radzi sobie coraz lepiej. Ponadto klimat okolicy dopełnia sprawy. Jeden wielki zachwyt, a pogoda wymarzona – prawdziwa zima. Nie wracamy!!!