Dzisiaj ósme imieniny tur-tur. 20 lutego 2007 roku postanowiłam dotychczasowego tureckiego bloga nazwać tur-tur, aby połączyć pisanie o turystyce i o Turcji. W dopisku było jeszcze „turlanie” się po świecie. Imieniny, bo jednak urodziny są w maju 2005, kiedy rozpoczęła się cała turecko-blogowa przygoda.
Jak pisałam w pierwszym wpisie:
Chciałabym tez w miarę możliwości i moich umiejętności przybliżyć trochę światy, które są mi bliskie, czyli turecką kulturę, obyczaje, oraz turystykę (a dokładniej zawód pilota-rezydenta). Mimo stosunkowo niewielkiego doświadczenia (czy dwa sezony pracy w Turcji można tak nazwać?) zauważylam bowiem, ze obydwa te tematy obrosły całą górą stereotypów.
(…) czyżby poczucie misji dziejowej do wykonania? :)
Nie wiedziałam wtedy jeszcze, że za ponad rok poznam Króla Pomarańczy, a za kolejny rok postanowię przeprowadzić się do Turcji. Nie robiłam tak dalekosiężnych planów ;)
Blog nigdy nie był efektem planowania i kalkulacji i tym się na pewno różni od tego, czym dzisiaj są często blogi. Słowa „jestem blogerem” można usłyszeć ostatnio od prawie każdego. Mój blog odzwierciedlał po prostu to, co zawsze chciałam robić, czyli pisać i być czytana. Pisałam spontanicznie, dlatego wiele razy dostawałam maile z komentarzami lub porady od innych pracujących w Turcji, że powinnam coś skasować, bo tak nie wypada. Kontaktu z czytelnikami uczyłam się na własnych błędach. Niektórzy jeszcze pamiętają, kiedy miotałam się w tę i wewtę, kiedy te strony opanowało tzw. hejterstwo (wtedy jeszcze nie istniało to dziwne słowo), czepiające się po prostu wszystkiego, włącznie z wyglądem moich stóp. Cóż, musiałam chyba skończyć wreszcie trzydziestkę, żeby zrozumieć, że takich nic nie wartych zawistników, zazdrośników i jednostki zakompleksione po prostu się ignoruje ;)
Przez te lata na tur-tur opublikowałam 462 wpisy, dorobiłam się prawie 3500 komentarzy w ponad 30 kategoriach. Najpopularniejszą okazała się oczywiście kategoria „Życie codzienne na Riwierze”, w której opublikowałam 160 wpisów :) Blog i postać Skylar stały się marką samą w sobie, a o mnie zaczęto mówić, że zadzieram nosa (ha, ha). Dzięki blogowi poznałam osobiście sporo cudownych osób, z którymi zawiązałam dobre, bliskie kontakty, które utrzymały się przez lata. Z niektórymi z kolei nigdy nie widziałam się twarzą w twarz, a i tak utrzymujemy dobre wirtualne relacje. Wielokrotnie miałam blogowe kryzysy, pisałam rzadko, bycie „na świeczniku” (nawet w tym maleńkim alanijsko-tureckim światku) bardzo mi przeszkadzało – zawsze wtedy mogłam liczyć na wsparcie moich Czytelników.
Zdaję sobie sprawę, że pisanie jest zawsze kreowaniem. I dlatego zaakceptowałam wreszcie fakt, że blogowy obraz mojej osoby, tego czym się zajmuje i jak żyję może się dość znacząco różnić od tego co jest prawdą. Cóż, pozostaje to przyjąć na klatę i, jak śpiewał Młynarski, robić swoje ;)
W czerwcu będę obchodziła 10-lecie swojego pobytu w Turcji, i jednocześnie będzie to 10 lat prowadzenia bloga o tym kraju. Może to mało, może to dużo. Dla mnie to jedna trzecia życia. Nie zamierzam spoczywać na laurach; będę pisać, bo o to w tym wszystkim chodzi. Dzięki że jesteście i mam nadzieję, że nadal będziecie ze mną – obiecuję, że będzie co czytać ;)
Ponieważ rocznice i święta są zawsze dobrą okazją nie tylko do podsumowań, ale i do ruszenia na szersze wody i próbowania nowych rzeczy, postanowiłam założyć konto na Twitterze ;) Zapraszam na @ahududuk
7 komentarzy
Gratulacje! Zycze wszystkiego dobrego i czekam na nastepne wpisy,ktore zawsze dostarczaja wielu informacji i sa bardzo ciekawie,czasem dowcipnie i nieszablonowo podane:).Pozdrawiam.
Dziękuję Mamo ! :)))
Skylar bawi, uczy, inspiruje :-) następnych 10, 20 i więcej lat !! Pozdrawiam
Dzięki wielkie! Dobrze że napisałaś „bawi”, bo boję się tego momentu, kiedy zacznę być na blogu poważną osobą. Oby nigdy to nigdy nie nastało… W razie gdyby się zapowiadało koniecznie mnie ostrzeżcie! ;)
oj tam. Myślę, że Ci to nie grozi :-)
zazdroszczę Ci w jak najlepszym znaczeniu i życzę abyś miała wiele miłych wrażeń i przygód do opisania przez następne lata
Jestem pewna że będzie ich sporo; oby były pozytywne ;) Dzięki wielkie i pozdrawiam!
Comments are closed.