Tur-tur Blog: Polka w Turcji
  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
Popularne na blogu
Na co uważać w Turcji – krótki przegląd...
Jak zrozumieć Turka – 10 kulturowych nieporozumień
Co zobaczyć w Alanyi?
Internet na wakacjach w Turcji – poradnik turysty
1: Komunikacja miejska w Alanyi
Co zabrać na wakacje do Turcji – jak...
4: Turecka lista zakupów
Polka w tureckiej aptece – rozmowa z Agnieszką
Nowe zasady wjazdu do Turcji od 1 czerwca...
Materiały do nauki języka tureckiego – ściąga
Tur-tur Blog: Polka w Turcji

Największy polski blog o życiu, pracy i podróżach po Turcji. Od 2005 roku!

  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
0
Home Polska vs. Turcja Kilka uwag z różnych beczek
Polska vs. TurcjaŻycie w Turcji

Kilka uwag z różnych beczek

by Skylar 27 października 2015
by Skylar 27 października 2015

1. Wyleciałam z lotniska Gazipaşa w moją tradycyjną posezonową podróż do Polski po równo sześciu pracowitych miesiącach. Ląduję na stambulskim lotnisku Atatürk; czeka mnie dzień spędzony w Mieście, które zawsze pobudza wszystkie moje zmysły i kreatywność. Pewnie dlatego, że w Alanyi moim życiem jest w 95% praca, nie ma czasu zdobyć się na dystans, by popatrzeć sobie na Turków i Turcję okiem obcokrajowca, tylko dzieli się życie na pracę i sen. Z kolei Stambuł..? Nawet jedna doba tutaj to dom pracy twórczej w pigułce, jadąc dolmuszami lub metrem zawsze muszę mieć przy sobie coś do notowania, bo zazwyczaj setki pomysłów przychodzą mi do głowy. Pogoda deszczowa (rację ma Mor Cadı, z którą spotkam się wieczorem: zauważyła, że zawsze gdy jestem w Stambule występują anomalie: grad, śnieg w maju, błoto pośniegowe i ulewy), więc pakuję walizkę do luku bagażowego lotniskowego autobusu Havataş – pytam o której odjeżdża: „O 14.00” odpowiada kierowca – i wracam z powrotem do hali przylotów napić się ciepłego çayu. Usadawiam się na wprost szyby budynku, żebym widziała, kiedy będzie odjeżdżał – śmieję się sama do siebie. Z typowo turecką ale jednak nabytą, a nie wrodzoną, beztroską, kontempluję drugą tego dnia herbatę w papierowym kubku, bawię się telefonem, a kiedy o 13.45 podnoszę głowę i patrzę w kierunku szyby – autobusu nie ma!
Lecę przed budynek, podjeżdża kolejny Havataş – puściutko, nie ma ani pasażerów, ani… mojej walizki! Okazuje się, że autobus odjechał na terminal międzynarodowy. Nie pytam, dlaczego odjechał kwadrans wcześniej, nie ma to już znaczenia ;) Kierowcy – na szczęście pomocni – jak to w Turcji – dzwonią zawiadomić, aby poczekano na zdyszaną i rozczochraną yabancı i pokazują mi jak dobiec na skróty przez parking. Oczywiście zdążyłam, bo to w końcu Turcja! Ani przez chwilę nie zwątpiłam, że odzyskam walizkę.
Kiedy już wsiadłam (wcześniej dwukrotnie sprawdzając czy aby na pewno walizka jest w luku), zadumałam się, jak to mam w zwyczaju będąc w Stambule. Dotarło do mnie bowiem, że jestem jednak sturczona do cna, choć kiedy ktoś mi to sugeruje – potrafię się niemal obrazić. Ta moja beztroska i przekonanie, że wszystko będzie dobrze niezbyt przypomina Skylar, którą znam – pesymistkę dla zasady. W Turcji przeradzam się w upartą jak osioł optymistkę… tak źle, tak niedobrze… ;)

2. A potem był Stambuł: długi spacer po mieście, promy, Bosfor, sami wiecie. Uwielbiam odwiedzać to miasto i marzyć o tym, że kiedyś będzie mnie stać na to, by spędzić tu więcej czasu, chodzić po ulicach, robić zdjęcia i pisać wieczorami w hotelowym pokoju, popijając herbatę z porcelanowej filiżanki, jak nie przymierzając Agatha Christie. Co innego mieszkać – nigdy w życiu! Tutaj jednak doceniam moją małomiasteczkową Alanyę.
Wieczorem spotkałam się tradycyjnie ze wspomnianą Mor Cadı i pogadałyśmy sobie jak to tylko dwie współautorki jednej książki potrafią… przy kieliszku dobrego kapadockiego winka :)

3. W Polsce jak zwykle: niedowierzanie, że to już po raz dziesiąty kończę turecki sezon i jesiennie udaję się do Polski; niby jestem przyzwyczajona do tego cyklu, ale jednak wciąż ciary są, nie będę Wam tutaj czarować. Po półrocznej nieobecności widać zmiany w mieście, dla mnie wciąż ono pięknieje, choć mieszkający w Poznaniu znajomi na moje ochy i achy reagują raczej z opanowaniem ;) Jestem dopiero kilka dni, a tyle się dzieje, że ledwo miałam czas rozpakować walizkę! Miejskie rowery, złota polska jesień, pyszny orkiszowy chleb na śniadanie, znajomi z rosnącym potomstwem, rodzinka, no i – oczywiście – wybory parlamentarne!

4. Co do wyborów pozwolę sobie tutaj na małe turecko-polskie porównanie. Pisałam o tym nie raz, ale po raz pierwszy od dawien dawna miałam okazję głosować osobiście w Poznaniu, patrzyłam więc na wszystko świeżym okiem.

Po pierwsze:
w Polsce mówi się o frekwencji dobrej, bo było mniej-więcej 50%. W Turcji jest słabo, kiedy spada poniżej 70%.
Po drugie:
na kartach do głosowania w Polsce są tylko napisy (bez zdjęć i logo partii). W Turcji, ze względu na wciąż stosunkowo znaczący odsetek analfabetów oprócz imion i nazwisk widnieją loga partii (w wyborach parlamentarnych) i zdjęcia kandydatów (w wyborach prezydenckich).
Po trzecie:
ochrona danych osobowych. W Polsce oczywiście istnieje (choć na arkuszach można podejrzeć kto z sąsiadów już głosował ;)). W Turcji nazwiska wyborców przypisane do danego lokalu wyborczego są wszem i wobec wywieszone na szkolnych korytarzach.
Po czwarte i najśmieszniejsze:
Wyniki. W Polsce w poniedziałek wieczorem nadal nie ma pewnych wyników. W Turcji o 20.00 zamykane są lokale wyborcze i mniej więcej o 23.00 już wszystko jest jasne, włącznie z informacjami, w którym województwie kto wygrał, i to pomimo tego, że a) frekwencja jest wyższa, b) jest 91 województw, c) jest dwa razy więcej obywateli.
Po piąte:
w Turcji jest próg wyborczy 10%, w związku z tym kiedy do parlamentu wchodzą 3 partie, to jest już sensacja, ale nikt nie potrafi zawiązać koalicji. Tureckie rozumienie demokracji jest takie, że najlepiej byłoby rządzić w pojedynkę, bo koalicje są dla mięczaków. W Polsce – próg wyborczy 5% i sami wiecie, co Wam będę gadać ;)
Po szóste:
Zagadka: Państwo wyznaniowe? Władza totalna? Wybuduje sobie pałac? Autorytarne rządy? Zgadnij, o jakim kraju tak piszą media? ;)

Po siódme i jako epilog:
w Polsce wybory odbywają się zaraz po zmianie czasu, jesteśmy nieco „zmuleni” – i tyle. W Turcji z powodu ponownych wyborów parlamentarnych 1 listopada zmianę czasu „przesuwa się” na 8 listopada, czyli 2 tygodnie później. Po co? Nikt tego nie wie. Pewnie chodzi o to, że wcześniej będzie ciemno. Generuje to oczywiście milion problemów: 25 października w Turcji na nowy czas samodzielnie przestawiają się smartfony, laptopy i inne sprzęty. Trzeba je ręcznie cofać, ale nie jest to łatwe, naród zrywa boki.

Czasami zastanawiam się w którym kraju jest większy kabaret: w Polsce czy Turcji? ;)

3211887422_10153547273525861_2404887663533681474_oIMG_9633IMG_9613
I Polska:
4 5

emigracjaobyczajepodróżowaniespołeczeństwoTurcjawyborywydarzenia
0
FacebookTwitterEmail
Skylar

Jestem Poznanianką, z wykształcenia kulturoznawcą. Chciałam mieszkać na Riwierze Francuskiej, zamieszkałam na Riwierze Tureckiej - w Alanyi. Bałam się mikrofonu - zostałam pilotką wycieczek. A blog, który 15 lat temu miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Mam dwóch polsko-tureckich synków, bloguję, instagramuję, prowadzę kanał Youtube. Obalam mity o Turcji i ułatwiam wakacje w tym kraju! Zapraszam do lektury i obserwowania!

Przeczytaj także

Jak zamieszkać w Turcji? 10 prostych kroków.

Turczynka, która pokochała Polaka – rozmowa z Merve

Jak joga zmieniła moje życie – także w...

Koronawirus w Turcji – jak Turcja chroni się...

Z Londynu do Marmaris – historia Asi i...

Podsumowanie roku 2019 – filmy z Turcji i...

1 comment

Uzman 30 października 2015 - 16:07

Złota Polska Jesień 1:0 Stambulska Szarzyzna

Comments are closed.

O mnie

Poznańska pyra. Kulturoznawca z wykształcenia. 17 lat temu trafiłam do sezonowej pracy w Alanyi. Spodobało mi się i zostałam pilotką wycieczek i rezydentką. A potem... zamieszkałam na stałe. Z mężem stworzyliśmy najlepsze polskie biuro podróży Alanyaonline.pl Mamy dwóch synów. A ten blog, który w 2005 roku miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Zapraszam też na Instagram i Youtube!

Sklep

  • Nieruchomości w Alanyi - wycieczka szyta na miarę 0,00 zł
  • Turcja. Półprzewodnik obyczajowy "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy"
    Oceniono 5.00 na 5
    29,99 zł – 39,99 zł
  • Usługa przewodnicka - Stambuł alternatywny
    Oceniono 5.00 na 5
    750,00 zł

Tematy wpisów

Alanya alfabet Antalya Australia blog emigracja facet Turek Hiszpania jedzenie język turecki koronawirus książki kulinaria Malta Maroko muzyka obyczaje orhan podróżowanie pogoda Polska poradnik poradnik turysty porady praca rezydenta praca w Turcji praca w turystyce przepisy sport społeczeństwo Stambuł Stereotypy sława Turcja turystyka vlog wakacje Wschodnia Turcja wspomnienia wydarzenia wywiad wywiady związki święta życie w Turcji

Śledź mnie na FB

Facebook

Znajdziesz mnie też:

Facebook Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie wpisów

Cookies: Ta strona używa ciasteczek. Jeśli pozostaniesz na tej stronie, akceptujesz ich używanie. Polityka ciasteczek

mój Instagram

No any image found. Please check it again or try with another instagram account.
  • Facebook
  • Instagram
  • Linkedin
  • Youtube
  • Email

@2019 - TUR-TUR Agata Bromberek Wszelkie prawa zastrzeżone. Jeśli chcesz wykorzystać teksty lub zdjęcia, nawiązać współpracę, zapraszam do kontaktu. Szablon PenciDesign


Back To Top