/fot: plaża publiczna w porcie w Alanyi następnego dnia po próbie wojskowego puczu/
Wczoraj zaczęłam pisać szkic tego postu w zeszycie w kratkę. Zapełniłam 6 kartek A5 (dwustronnie!), a potem wzięłam tabletkę na uspokojenie i poszłam spać.
Dzisiaj wiem już, że ten tekst będzie dużo krótszy, wręcz lakoniczny. Od lat powtarzam, że na polityce się nie znam i nią nie interesuję. I że zależy mi tylko na dobrym, godnym życiu i świętym spokoju – dla mnie, dla mojego otoczenia, i dla świata. Tak – jestem taką pacyfistką idealistką, z wiekiem nawet chyba większą :)
Zatem poniżej to, co chcę Wam powiedzieć dziś w ramach Alanya News:
- Jestem bezpieczna, wszystko u nas OK. Nasze życie się nie zmieniło, codzienność w Alanyi wygląda normalnie, jak i innych miejscach w bliższej i dalszej okolicy. Lotniska czynne, samoloty przylatują i wylatują o czasie. Właśnie redagując ten wpis dowiedziałam się, że już wszystkie biura podróży z Polski przywróciły swoje oferty, zawieszone wczoraj na jeden dzień. My pracujemy, wypoczywamy, wysyłamy turystów na wycieczki. Wczoraj miałam akurat wolne i byłam na przejażdżce na rowerze i na plaży. Na instagramie są filmiki. Cieszymy się, że sytuacja tak szybko wróciła do normy, bo stresu było sporo i była cała noc spędzona przed telewizorem, łzy, rozstrój żołądka z nerwów i bezsenność.
Ale teraz jest już dobrze i z dnia na dzień – mam nadzieję – będzie lepiej. Cała ta sytuacja przypomniała mi po raz kolejny, że mimo faktu, iż Turcja jest krajem niedoskonałym (a jest doskonały?), pełnym przeróżnych wad i problemów, to jestem tu szczęśliwa, lubię tych ludzi i lubię moje tureckie życie. - Tak, napisałabym punkt 1. nawet gdybym nie prowadziła biura podróży i nie pracowała z turystami, tylko wypasała owce na tureckich halach i miała turystykę gdzieś.
- Sytuację raportowałam na bieżąco na facebooku. Wiedziałam, że wiele osób bardzo się o nas i o Turcję martwi, włącznie ze spanikowanymi turystami będącymi jeszcze w Polsce, którzy cytowali mi publikowane przez media przeinaczone newsy, a ja odpisując na telefonie do każdego z osobna nabawiłam się kontuzji kciuka (to nie żart! Spróbujcie pisać na telefonie przez kilka godzin – tak, tyle było do mnie wiadomości).
Bo niestety dorobiłam się także pospolitego hejterstwa. Uprzejmie informuję więc, że od tej chwili wszelkie dyskusje polityczne zarówno tu, jak i na facebooku, będą bezwzględnie kasowane, wraz z hejterskimi odzywkami. Tur-Tur blog od zawsze był blogiem o normalnym życiu, o codzienności, kulturze, ludziach, i o międzykulturowej ciekawości i szacunku, a nie o wielkiej polityce.
Ja, personalnie, posiadam własne poglądy, którymi nie będę się już z nikim dzielić na forum publicznym, bo nikt też nie jest tym zainteresowany. Każdy – może zwróciliście uwagę – od jakiegoś czasu posiada także własne, wyklarowane zdanie na temat polityki zewnętrznej i wewnętrznej Turcji i obecnej sytuacji tutaj, oraz jej współczesnej i wcześniejszej historii. Ludzie żonglują cytatami z mediów tak zręcznie, że sami uwierzyli już chyba, że to ich własne przekonania. I nikt – też pewnie zwróciliście uwagę – nie jest zainteresowany wymianą myśli, uwag i uczciwą, spokojną, oldschoolową dyskusją, tylko prezentowaniem własnych poglądów.
Nazwijcie mnie tradycjonalistką, ale nie akceptuję tego i nie zamierzam popierać. Wolę zamilknąć. - Tak – lubię pisać na blogu dobre, pozytywne rzeczy. Może dlatego, że na co dzień jestem raczej pesymistką? Uwielbiam poszukiwać dobrych stron w różnych zdarzeniach, dobrze mi to robi na zdrowie i bardziej mnie to fascynuje, niż opisywanie tych złych i negatywnych. Od tego są inni, i jest ich sporo, w dzisiejszych czasach nie narzekamy na ich brak. Ja wolę iść po tej słonecznej stronie ulicy, doświadczać rzeczy ładnych i dobrych. Gdzieś kiedyś przylepił się do mnie zwrot: „dążenie do słonecznej nostalgii” – tak, to jest to.
- Polecam ciekawe artykuły komentujące weekendowe wydarzenia w Turcji: :
„Najdziwniejszy zamach” w serwisie Polityki,
„Zawsze, kiedy Turcja zmierzała ku państwu wyznaniowemu armia mówiła nie”,
i świetne zestawienie (po angielsku), największych bzdur, jakie opublikowały media w trakcie próby puczu. Myślę że w polskich mediach lista bzdur jest równie długa, dodałabym jeszcze „zablokowany internet”.
Przypominam: komentarze polityczne wszelkiego rodzaju będą kasowane.
14 komentarzy
Cieszy mnie Twój wpis. On potwierdza to, co wywnioskowałam. Gdy usłyszałam w tv co się dzieje to zbladłam. A później na spokojnie zaczęłam czytać doniesienie prasowe dziennikarzy z różnych krajów bo to pozwala spojrzeć z różnych perspektyw. I znów jestem pewna swojej decyzji – we wrześniu odpoczywam w Turcji, z dala od różnorakiej polityki ale wśród przyjaznych ludzi.
Pozdrawiam, trzymajcie się pozytywnie :)
Dobra decyzja :) Udanego urlopu wobec tego. Pozdrawiam również :)
Ja rownıez sıe cıesze ze jest jeszcze ktos poza mna ,kto ma podobne poglady na temat Turcjı ı calej sytuacjı ı zamıeszanıa wokol tego co sıe stalo w pıatkowa noc. Mıeszkam nıedaleko Edırne,ktore jest polozone od Stambulu okolo 200 km,ı jakbym nıe ogladala tv tylko wstala nastepnego dnıa nıc by nıe wskazywalo na to co sıe stalo. U nas jest cısza ı spokoj,nıe ma polıcjı na ulıcach,sklepy otwarte,prad ı ınternet w domu jest. Lotnısko w Stambule rownıez otwarte z mnıejszymı czy wıekszymı opoznıenıamı ale dzıala ;)Mysle ze sytuacja sıe stabılızuje ı wszystko szybko wrocı do normy.Rozumıem ze ludzıe na odleglosc karmıenı polska tv przezywja dramat,mozlıwe ze tez bym sıe tak zachowywala,bo w koncu co pokazuja w tv,to to co przycıagnıe ludzı ı zwıekszy ogladalnosc,wıec zawsze prosze wszystko dzıelıc na dwa..Przez ta cala sytuacje ja rownıez musıalam uspokajac cala rodzıne ı znajomych tlumaczac ze nıe ma wojny domowej anı stanu wojennego, a co bedzıe jutro tego nıkt nıe wıe ,ı to sıe tyczy kazdego zakatka swıata..W obecnych czasach ludzıe nıe sa nıgdzıe w 100 bezpıecznı,bo swıat oszalal. Tak czy ınaczej zycıe tutaj toczy sıe dalej,mıejmy nadzıeje ze nıe bedzıemy mıelı podobnych nıespodzıanek w najlblızszej przyszloscı,bo mnıe rownıez nıe ınteresuje ktora partıa bedzıe rzadzıc, ja chce po prostu zyc w spokoju na uboczu ,z dala od polıtykow,relıgı ıtp. Wszystkıch mıeszkajacych w Turcjı serdecznıe pozdrawıam ,turystom zycze udanego urlopu ı wıecej optymızmu
Kolejny głos rozsądku! Dzięki :) Alanya serdecznie pozdrawia Edirne, do którego wreszcie muszę się wybrać , mój facet kończył tam studia :)
Mnie też do szału doprowadzają ci wszyscy znawcy tematy, którzy o Turcji wiedzą tyle, co zobaczyli z okien hotelu jakiegoś modnego kurortu. Kochana, trzymaj się, prowadź bloga po swojemu bo jest świetny i nie dawaj się hejterom, nie warto!!!!
dzięki!!!! :)
wiesz gorzej, że wielu z tych znawców Turcji nawet z hotelu nie widzieli :D
ale co tam :)
Bardzo podoba mi się Twój blog i pisz proszę, bo czekam na nowe posty:)
dzięki cieszę się bardzo na taką opinię :) staram się pisać jak najczęściej się da, ale „niestety” jeszcze w międzyczasie trzeba pracować ;) nowy post już niebawem :)
Ty się cieszysz, ja się cieszę i o to chodzi:) Czekam cierpliwie na nowy post, bo wiem, że warto….:)
Bardzo wyważony post, śledzę sytuację w Turcji i zastanawiałem się co napiszesz
Myślę, że esensją tych zajść jest:
– jeśli nie wtrącasz się w politykę i nie wypowiadasz się na tematy polityczne – jesteś bezpieczny
– nie podważasz wolności słowa – jesteś bezpieczny
– nie protestujesz i unikasz tłumu – jesteś bezpieczny
– unikasz Istanbulu , Anakry i generalnie dużych aglomeracji – jesteś bezpieczny
– przyjeżdzasz na wakacje i interesuje cię tylko plaża i piękna pogoda – jesteś bezpieczny
Generalnie nie mogę się doczekać wakacji w Turcji, mam nadzieję, że we wrześniu pogoda jeszcze dopisze :)
to nie do końca tak według mnie, ale już więcej nie mówię ;)
dzięki za komentarz, pozdrawiam, a pogoda we wrześniu powinna dopisać bezproblemowo :)
Z tą polityką to ciężka sprawa. Rozumiem i doceniam, że chcesz się od niej odciąć. Też zauważyłem, że w ostatnich czasach dyskusje polityczne służą głównie utwierdzaniu się we własnych racjach i wykluczaniu prezentujących inny pogląd na świat z grona ludzi rozumnych. Niemniej nawet Tobie się to do końca nie udało. W obecnych czasach nawet linki internetowe są przesączone nomen omen polityką. Wszak tygodnik Polityka też jest na tyle wyraziście umiejscowiony w polskim dyskursie politycznym, że już samo jego umieszczenie to akt polityczny! :)
Wiem, że alternatywy w zasadzie brak, bo dzisiaj nie ma już neutralnych mediów. Albo jest się moherem, albo lemingiem. Albo islamofobem, albo islamofilem – bez światłocieni!
A bo to taka mala przewrotnosc z mojej strony :) a tak bardziej serio – dodalam te artykuly swiadomie bo jako jedne z niewielu prezentuja dosc spokojny i wywazony ton. A do czytania Polityki przyznawalam sie juz dawno tylko akurat wg mnie w tym akurat kontekscie nie ma to wiekszego znaczenia. Chetnie wkleje link do artykulu ktory jest stonowany wywazony i fachowy niezaleznie od tego jaka to bedzie gazeta :) ale po prostu podaruje sobie wlasne odautorski komentarze bo…. jak sam powiedziales kazdy woli mowic, ale malo kto chce sluchac :)
Zacznę od końca. Przy wyrabianiu ikametu trzeba wykazać, że posiada się środki na utrzymanie. Podana jest konkretna kwota na miesiąc o ile pamiętam 400 dolarów czy 300 euro, jakoś tak. Trzeba pokazać, że ma się tę kwotę x ilość miesięcy na które wnioskujesz.
Jeśli jest to ikamet turystyczny (bo przecież taki jest cel) to Turcy całkiem słusznie zakładają, że jesteś turystką :) a więc stać cię na pobyt. Jeśli jest to ikamet np. rodzinny (mąż Turek, albo inny członek rodziny) to wtedy chyba jest się z tych kosztów zwolnionym ale za to ta osoba musi udowodnić, że mieszkasz u niej i ona Cię utrzymuje. Jeśli jesteś np. na studiach lub stażu, to masz wtedy ikamet dla studentów.
Tak to wygląda.
Jeśli chcesz pracować – jakakolwiek to nie będzie praca – najpierw wyrabiasz pozwolenie na pobyt, czyli ikamet właśnie, a następnie starasz się znaleźć takiego pracodawcę, który zatrudni Cię legalnie i wyrobi Ci pozwolenie na pracę. Co nie jest proste. Tajemnicą poliszynela jest, że wielu obcokrajowców pracuje nielegalnie, ale oczywiście nie pochwalamy tego :)
Co do aktorstwa – to już zależy. Wyraźnie jest napisane w przepisach, że jeśli pracujesz na krótki okres, np. podczas jakiegoś festiwalu (nie dłużej niż 3 miesiące) to można nawet być w Turcji na wizie turystycznej i nie ma problemu. I z doświadczenia wiem, że przy takich krótkich czasach pracy i przy tego typu „wolnych zawodach” nie ma większego ryzyka. Gorzej jeśli miałabyś to aktorstwo wykonywać przez dłuższy czas, w konkretnym miejscu – wtedy pracodawca musi się o to zatroszczyć, bo „wrogom” łatwo będzie Cię namierzyć i „podkablować” jako aktorkę, a szkoda by było stresu.
Comments are closed.