To było moje pierwsze spotkanie z Expo jakimkolwiek. Byłam więc czystą białą kartą, nie nastawioną ani na zachwyt, ani na rozczarowanie.
I… podobało mi się bardzo!
Zapraszam do obejrzenia mojej relacji filmowej, którą nakręciłam z poświęceniem i w pocie czoła. Nie, nie podejrzewałam że robienie filmów na bloga to bułka z masłem (bezglutenowa), ale jednak nie sądziłam że TYLE z tym roboty :) Ciężko jest być vlogerem, co powiedziawszy chyba zrobię sobie mały urlop od filmów, zatęskniłam za robieniem zdjęć, na które teraz nie mam czasu: bo chcąc filmować ucieka mi koncentracja do łapania fajnych kadrów na foty. Co myślicie?
Cóż, jak to mówią #małedylematy. Oceńcie sami i rzućcie komentarzem proszę:
Informacje praktyczne i teoretyczne o EXPO 2016:
- Wystawa EXPO odbywa się w miejscowości Aksu (nieopodal Antalyi) od 24 kwietnia do 30 października, w godzinach 11:00 – 02:00
- Głównym tematem wystawy jest hasło „Dziecko i kwiat” (Cocuk ve çiçek), a motto brzmi: „Zielony Świat dla Następnych Pokoleń”.
- Teren jest ogromny – 112 hektarów. Można się po nim poruszać bezpłatnymi „busikami”, które mają przystanki rozmieszczone dość gęsto. Ja oczywiście wolałam chodzić pieszo ale jeszcze po 2 dniach odczuwam tego skutki :)
- Przy wejściu dostaniecie mapę i informację o najciekawszych atrakcjach danego dnia.
- Na podstawie własnego doświadczenia polecałabym zacząć od ogrodów z pawilonami wszystkich krajów, a potem objechać „busikami” cały obszar Expo. Odwiedźcie Centrum Nauki i Techniki dla Dzieci, Korytarz Klimatyczny (jest chłodno!) i wjedźcie na 18-piętro wieży Expo (płatne dodatkowo 10 lira, można zapłacić kartą, ale widoki są tego warte)
- Zjeść można na „Ulicy Restauracji”, nad jeziorem. Ceny są w miarę normalne, jedzenie głównie tureckie – smaczne! Coś „na ząb” lub fast foody można znaleźć nieopodal „Wyspy dzieci” (bo jakże by inaczej…?)
- Podpytujcie obsługę o to co ciekawego się w danym momencie odbywa. Jest mnóstwo atrakcji: degustacja kawy z Jemenu, tropikalne owoce z Tajlandii, malowanie dłoni henną w Sudanie (ha, ha!), tańce i występy folklorystyczne, wieczorny teatrzyk cieni, atelier dla dzieci i dużo, dużo więcej. Koniecznie obejrzyjcie 45-minutowy występ taneczny o Evliya Çelebi, codziennie o 18.00 i 21.30. Sporo atrakcji jest po turecku, bo jednak Turcy stanowią liczną ilość odwiedzających, ale informacje po angielsku też są wszędzie dostępne.
- Ogólnie moja decyzja jest taka, że jeszcze na EXPO bezwzględnie muszę wrócić, parę spraw zrobiłam „po łebkach”, a ilość atrakcji powoduje zawrót głowy :)
- Jeśli będziecie się wybierać weźcie koniecznie nakrycia głowy, filtr przeciwsłoneczny, wygodne buty i przewiewne ciuchy. Aha i zapasowe baterie do aparatów!
- Sam wstęp 15 lir dla dorosłych, wycieczka z biletem, dojazdem w 2 strony i powrotem (rano lub po południu) kosztuje 22€ za dorosłego, 11€ za dziecko, i możecie ją zarezerwować w moim biurze: kliknij tutaj
Koncerty gwiazd (np. Sting, Lara Fabian, itp.) są oczywiście dodatkowo płatne.
4 komentarze
hmm tak a propos Twojego bycia w ruchu,mam dokładnie to samo. Nie umiem usiedzieć z tyłkiem dłużej niż chwilę. Nie ważne czy jestem w pracy, po pracy czy na wakacjach. Ciągle gdzieś mnie niesie. W pracy jestem cała na nie gdy tylko muszę dłużej siedzieć i przekładać papiery z kąta w kąt, co innego jak te same dokumenty mogę przenieść pomiędzy budynkami ;) A najlepiej w ogóle gdy tylko mam za zadanie iść gdzieś i coś fizycznie dopilnować, sprawdzić, załatwić :) Z tego też względu myślę coraz poważniej nad zmianą pracy, bo wciąż mi mało ruchu. Moi znajomi uważają mnie za ewenement, bo to takie dziwne że jak można nic nie robić, poleniuchować sobie,to ja i owszem jestem za, ale byle tylko nie zastygnąć w jednym miejscu. Wszędzie znajdę sobie jakieś ciekawe zajęcie, coś mnie zainteresuje, wszędzie wlezę. Na wakacjach pierwsze co to kieruję się w przeciwną stronę niż większość turystów, interesuje mnie „zaplecze” tego codziennego życia. Jak czytałam,że przeszłaś Expo na pieszo to od razu sobie pomyślałam,że ja też bym pewnie tak zrobiła. Jak pierwszy raz byłam w Alanyi (w lipcowym upale) to wlazłam na wzgórze Kale piechotą, ani mi się śniło tam podjechać,to samo na Dim też dotarłam piechotą…nie wiem jak w sumie…ale ten typ tak ma :) Także rozumiem Cię lepiej niż myślisz :)
Super, cieszę się że ktoś jeszcze to ma :) Myślę że jest więcej takich osób.
Ja na co dzień jestem leniuchem, lubię polegiwać na kanapie itp. :) ale na dłuższą metę mnie „nosi” właśnie jak piszesz. Muszę zmienić miejsce, przenieść się z punktu A do B, i wtedy dopiero się regeneruję :)
Na Dim piechotą???? Wow! Szacun kobieto :)
EXPO- niesamowite, piekna wystawa,wspaniala idea.
A film-bardzo udany, brawo!
dziękuję ;)
Comments are closed.