Wystarczy czasem zmienić otoczenie (czyli pójść na spacer chociażby) i już pomysły na wpisy do blogusia sypią się jak z rękawa. To jednak prawda, że natchnienie żywi się bodźcami jak jogurt bakteriami – czy jakoś tak, wiecie o co chodzi.
Co do klasycznych tureckich posiłków poniżej 15 lir dziwne, że wcześniej nie wpadłam na to, żeby opisać moje doświadczenia w formie posta. W ten sposób bowiem żywię się regularnie od lat w miesiącach letnich, bo nie mam czasu na to, żeby codziennie gotować. Owszem, i tak poczyniłam ostatnio w tej kwestii wielkie postępy, ale to tylko i wyłącznie dlatego, że ten sezon w pracy jest kiepski (mniej turystów = mniej pracy = więcej ochoty i sił na stanie przy garach o godz. 22.00), no i dlatego też, że musiałam przejść na dietę wykluczającą niektóre produkty. Tym sposobem niemal automatycznie odcięłam się od wielu dostępnych klasycznych tureckich posiłków poniżej 15 lir, zawierają one bowiem składniki, których jeść nie powinnam.
Dzisiejszy wpis nie będzie zatem wpisem dla alergików, wegetarian czy wegan (a i to mam w planie! Stay tuned!), tylko dla tych wszystkożernych. I – co przyznaję z żalem – nie jest w żaden sposób sponsorowany przez żadną z knajp, a szkoda ;)
Uwaga, lista jest czysto subiektywna, na przykładzie Alanyi, i miejsc które tutaj znam i lubię. Niektóre posiłki wcale nie są „klasycznie tureckie”, więc ten tytuł to taka licentia poetica, wybaczcie ;) Dla utrudnienia pominęłam sulu yemek, czyli turecką kuchnię w lokantach, którą kiedyś już omawiałam. Jeśli chcecie coś dopisać – dopisujcie w komentarzach, co by przydało się także dla potomności. Jak napiszecie na facebooku, to zniknie w zalewie innych ważnych facebookowych informacji. Sami wiecie… ;)
Klasyczne tureckie posiłki poniżej 15 lir ( = mniej więcej 4,5 euro = 20 zł)
-
Dürüm
Zaczynając od klasyki, nie dałoby się inaczej. My to nazywamy kebabem, w istocie rzecz bardziej złożona. W skrócie: zawijane w placek mięso, Turcy nazywają je to danie w skrócie: rulo.
Mamy kilka rodzajów:
a) rodzaj mięsa: do wyboru tavuk (z kurczakiem), et (z baraniną), adana (mielona baranina), köfte (pikantne pulpeciki mięsne), albo i tantuni (mieszanka wołowo-jagnięca, dość ostra)
b) rodzaj kebaba: może być tavuk lub et döner (mięso skrajane z pionowego rusztu), şiş (szaszłyk poziomy z kurczaka),
c) rodzaj zawinięcia: pide (grubszy placek drożdżowy), lavaş (cienki placek)
Uwaga. Jeśli dostaniecie kebaba wciśniętego w turecki chleb, czyli białą pszenną bułę, to już nie jest dürüm, tylko tzw. ekmek arası – czyli mięso w chlebie. Nic specjalnego.Gdzie zjeść?
Wybierajcie knajpy, gdzie jest dużo miejscowych – albo zapytajcie znajomych Turków. Wiele restauracji (nawet tych drogich) oferuje tzw. paket servis (inaczej: alo paket), czyli dowóz do domu a nawet hotelu. Zazwyczaj w takim pakiecie jest już wliczony kubeczek ayranu do popicia i ostre kiszone papryczki.
Moje sprawdzone miejsca: Derya Lokantası, Kaşıkara Ocakbaşı, Adana Oçakbaşı, Haydar Usta, Bolu Dağ Mangalevi
Koszt dla 1 osoby:
Nie przekroczy 8 lir, więc za 15 najedzą się dwie. -
Kumpir
Jeden z moich ulubionych posiłków od pierwszych dni w Turcji. Pieczony ziemniak gigantycznych rozmiarów, podawany w skorupce. Ziemniaczane wnętrze jest wymieszane z masłem i żółtym ciągnącym serem, i dodatkami do wyboru. Zazwyczaj to paleta sałatek, z których trzeba wskazać jakie się chce: marynowana czerwona kapusta, kukurydza, tzw. rosyjska sałatka (czyli nasza ziemniaczana), plasterki parówki, kiszone ogórki, zielone i czarne oliwki w plasterkach, itp.
Gdzie zjeść?
Ostatnio kumpir w Alanyi wraca do łask, i chociaż to nie to, co zagłębie kumpirowe w stambulskiej dzielnicy Örtaköy, są smaczne. Można zjeść np. w fast foodzie My Durum przy ul. Atatürka, albo w jednej z knajp w porcie (przy dyskotece The Doors).
Koszt dla 1 osoby:
Nie przekroczy 15 lir, im mniej dodatków, tym tańszy. -
Çiğ köfte
Wegetariańska wersja pulpecików, zrobionych z czerwonej gotowanej soczewicy z dodatkiem cebuli, zieleniny i przypraw (głównie kminu). Pulpeciki mają kształt odciśniętych palców, i tak ma być :)
Wprost uwielbiam i zdarza mi często nimi zajadać. Najlepiej smakują skropione cytryną, sokiem z granatu, owinięte świeżą zieloną sałatą i do tego zawinięte w cienki placek lavaş.
Gdzie zjeść?
W sieciówce Komagene (centrum Alanyi) oferującej tylko to danie, albo u tureckiej mamy (ta druga wersja zdecydowanie lepsza, ale nie każdy dysponuje turecką mamą, wiem) :) Można zamawiać przez telefon lub internet.
Koszt dla 1 osoby:
Dla mało głodnej osoby 6 lir, dla pary wersja pełna 12 lir, można też zamówić np. duże pudło 1000 gram çiğ köfte, do tego główkę sałaty i zapas placków plus sosy i zjeść całą rodziną oblizując palce – za 30 lir. -
Pide
Zwane dowcipnie turecką pizzą, z prawdziwą pizzą ma wspólne chyba tylko drożdżowe ciasto, ale i ono wygląda inaczej niż włoska kuzynka. Pide to wydłużony cienki placek w kształcie łódki z chrupiącymi zawinięciami na bokach. W środku nadzienie: albo serowe (kaşarlı pide), albo mięsno-serowe (karışık pide), albo tylko mielone mięso (etli pide; etli ekmek) – specjalność z miasta Konya, albo małe kawałki czerwonego mięsa (kuşbasılı pide). Sama najbardziej lubię pide warzywne (sebzeli pide), niestety w Alanyi ciężko je znaleźć, w tym celu trzeba jechać na plażę Çiralı nieopodal Olympos (za miejscowością Kemer, jakieś 215 km od Alanyi), gdzie podają je – wprost niebiańskie – w plażowych knajpach.
Gdzie zjeść?
Jeśli nie na wspomnianej plaży, to w samej Alanyi pide oferuje co druga knajpa. Ciasto trudno zepsuć, kluczowe jest nadzienie i odpowiedni ser. Warto szukać knajpy oznaczonej nazwą miasta Konya (konyalı) – np. Konyalı Haci Bey – mieszkańcy tego miasta znają się na pide.
Koszt dla 1 osoby:
Ok 10-12 lir zależnie od nadzienia. Zestaw z zieleniną i ayranem do picia – 15 lir. -
Lahmacun
Dużo cieńszy i bardziej kruchy od pide placek, tym razem w kształcie koła. Nieduży – tak mniej więcej wielkości otwartej męskiej dłoni (he, he). Zazwyczaj ostro przyprawione nadzienie z mielonym mięsem (po prostu lahmacun), dla wegetarian bywa wersja z białym serem (peymacun). Żeby się najeść trzeba zjeść min. 2 sztuki, tak też są sprzedawane w zestawach. Jak jemy? Broń Boże nie nożem i widelcem, placek po prostu zawijamy w rulonik i konsumujemy, popijając ayran.
Gdzie zjeść?
Moje miejsce w którym jadłam peymacun zamieniono na sklep z ciuchami, więc obecnie tego dania w Alanyi nie zjemy. Klasyczny dobry lahmacun można zamówić na telefon lub zjeść na miejscu np. w Haydar Usta, albo Flash’u.
Koszt dla 1 osoby:
10-11 lir, zestaw z colą 13-14 lir, jedna sztuka 5 lir. -
Danie z kurczakiem
Stosunkowo nowa w Alanyi tania knajpa sieciówkowa, bijąca rekordy popularności, wciąż pełna ludzi, nazywa się „Tavuk Dünyası” (Świat Kurczaków). Można tam dostać tylko i wyłącznie dania z drobiem (wegetarianom dziękujemy). Podawane są w bardzo podobny sposób: podłużny talerz, porcja pokrojonego na kawałki kurczaka (do wyboru różne sosy i marynaty), do tego niezły makaron z curry lub frytki i sałatka.
Idąc tam można zafundować sobie namiastkę wyjścia do tzw. restauracji (fajny wystrój, przyjemne miejsce), a jednocześnie nie płacić dużo.Gdzie zjeść?
Alanya Tavuk Dünyası
Koszt dla 1 osoby:
Między 13 a 16 lir. -
Wrap warzywny
Jedno z moich ulubionych dań. Śmiejcie się, ale czasami naprawdę miewam już dość tureckich smaków, i chciałabym zjeść coś choć trochę kojarzącego się z tzw. europejską kuchnią. Robert’s Coffee to po prostu jedna z sieciówek, ostatnio w Turcji dość modnych. Siedząc w przyjemnie urządzonym ogródku i pijąc latte pośród zadbanych Turczynek w okularach słonecznych na pół głowy można przez chwilę oszukać się, że jesteśmy „w domu” :) Obsługa jest trochę leniwa, ale robią postępy.
Z menu w 99% wybieram wrapa, wypakowanymi szczodrze warzywami, który podawany jest z pieczonymi ziemniaczkami i pyszną sałatką. Do tego chlust oliwy z oliwek, sok z pomarańczy i jest pysznie. A poza tym do Roberts’a mam blisko z pracy (jest przy plaży Kleopatry)!Gdzie zjeść?
Robert’s Coffee Alanya
Koszt dla 1 osoby:
Warzywny wrap 12,90 lir. Jest też duży wybór sałatek czy makaronów w cenie niższej niż 20 lir. Aha – fajne tu mają promocje na przekąski z winem i piwem dla większej grupy osób :) -
Tost
Teoretycznie danie śniadaniowe, któremu miałam w tym roku poświęcić osobną serię, niestety kiedy okazało się, że muszę odstawić gluten, chwilowo (oby) zawiesiłam ten projekt… A szkoda. Tost to w Turcji danie dobre także na wczesny lunch, o którym mogłabym pisać godzinami. Podawany jest praktycznie wszędzie: od małej çayhane (herbaciarni), gdzie siedzi się na mikroskopijnych stołeczkach i je na plastiku, po modne kawiarnie. Wszędzie za to przygotowują go trochę inaczej i bywa, że z różnego chleba.
Ja polecam tosty z serem (kaşarlı), albo aromatyczną kiełbaską (sucuklu), które też zdarzało mi się jadać. Do tego obowiązkowo herbata i sok ze świeżych pomarańczy!Gdzie zjeść?
Wszelkie kawiarnie, np. Çitirim, Hancı, herbaciarnie (np. jedna taka mała niedaleko mojej pracy, pokażę na mapie), ale najlepsze jak dla mnie tosty robi knajpka Kahve Aşkı. Podawany jest tam na kawałku deski, tak po nowoczesnemu. Dobry, chrupiący chleb tostowy, pyszne sosy, spora dawka zieleniny, i do tego podpiekane ziemniaczki.
Koszt dla 1 osoby:
Poniżej 10 lir, zależnie od miejsca i nadzienia. Najtańsze są tosty z samym serem. Warto zatem domówić sobie sok z pomarańczy – bo dobrze pasuje. No i herbatę. -
Sałatka z serem hellim
Klasyka w większości tutejszych knajpek, kawiarni i restauracji. Hellim to turecka wersja cypryjskiego sera owczego zwanego haloumi. Oczywiście i w tej kwestii Turcy i Grecy nie mogą dojść do porozumienia, uznajmy więc że jest to ser turecki, skoro jesteśmy na tureckim terytorium :) Chociaż najlepszy taki ser jadłam na greckim Cyprze, w 2008, i do dzisiaj to wspominam :) Jest lekko ciągnący, półtwardy, słonawy, o bajecznym aromacie.
W Turcji możemy go znaleźć w wielu sklepach, ale jest bardzo nierównej jakości. Niektóre sery hellim (z tanich marketów) nie nadają się kompletnie do niczego. Za to kiedy zamówimy hellim salatası w porządniejszej knajpie, zazwyczaj będzie to ser lepszy. Zgrillowany – i rzucony w tej formie na miskę pełną zieleniny, warzyw. Pycha.Gdzie zjeść?
Restauracje typu Shakespeare, Robert’s Coffee, Kahve Aşkı, wszystkie rdzennie tureckie kawiarnie, oraz restauracje turystyczne typu „Please take a look at our menu my friend”.
Koszt dla 1 osoby:
Solidna porcja sałatki nie powinna być droższa niż 15 lir. W wersji lux kieliszek białego wina – i jesteśmy w niebie. -
Makaron / Noodle
Czasem człowiekowi potrzeba makaronu. Tak po prostu. Niestety Turcy makaron, zwany tu makarna, przyrządzają zazwyczaj fatalnie: jest rozgotowany, z byle jakim sosem, niegodny polecenia wrogowi. Dlatego jeśli mam ochotę na spaghetti robię sobie je po prostu w domu. Poza domem wybieram się do malutkiej knajpki oczywiście sieciowej, która nazywa się UK Noodle, lub zamawiam na wynos.
Robią tu smaczne makarony pakowane w pudełka, kojarzące się z azjatyckim jedzeniem. Wielkie porcje za nieduże pieniądze. W sosie sojowym, z warzywami, lub dodatkiem mięsa.Gdzie zjeść?
W UK Noodle, na miejscu lub na wynos.
Koszt dla 1 osoby:
Wersja warzywna 8,90 lir, mięsne 9,90-12,90, a nawet z krewetkami 15,90. Do tego polecam promocyjny pakiet napój+deser, szczególnie bajeczny czekoladowy suflet (w sumie 7,90) albo smażony ananas (7,50), co razem minimalnie przekroczy 15 lir. -
Gözleme
Klasyka tureckiego jedzenia piknikowo-wiejskiego, absolutne „must-eat” podczas pobytu na Riwierze. Duży, cieniutki placek tylko z mąki i wody, wałkowany na specjalnej drewnianej stolnicy przez poczciwe tureckie wiejskie kobiety. Do środka kładzie się ziemiaczane puree, albo biały ser z pietruszką, choć słyszałam i o bardziej fantazyjnych kombinacjach – i przysmaża na specjalnej patelni, a potem je zrulowane i zawinięte w kawałek szarego papieru. Najlepiej zamówić sobie od razu dwie sztuki i do tego coś do picia (zdziwicie się… ayran? albo sok z pomarańczy). Bez spróbowania gözleme nie wyjeżdżajcie z Alanyi! :)
Gdzie zjeść?
Najlepiej smakuje u babć na Kale (wzgórze zamkowe), albo generalnie gdzieś poza miastem. Czasami sprzedawane jest (robione na świeżo) przy drogach, razem z gotowaną kukurydzą. W wielu hotelach także pojawiają się takie punkty/namioty z gözleme, a nawet w restauracjach czy galeriach handlowych. Nie mówiąc już o festiwalach.
Koszt dla 1 osoby:
Rozpiętość cen jest duża, zależy czy to miejsce turystyczne, czy zwykła wieś. Mniej więcej 3-6 lira za sztukę. -
Kokoreç
Dla miłośników mocniejszych wrażeń polecam to danie. Ja sama nigdy go nie jadłam i nie zamierzam… ale wiem, że ma swoich wiernych zwolenników, także wśród obcokrajowców. Są to… podroby zawinięte w jagnięce flaki, raczej przyprawione na ostro. Klasyczna wersja musi być wciśnięta w kawałek chleba (ekmek arası) i popita ayranem. Coś okropnego :)
Gdzie zjeść?
Flaki są tematem dość delikatnym, i dlatego nie można ich kupować wszędzie. Musi to być miejsce sprawdzone i higieniczne. Od Króla Pomarańczy, który należy do amatorów kokoreç wiem, że jest jedno takie miejsce, blisko centrum Alanyi: Şampiyon Kokoreç
Koszt dla 1 osoby:
Flaczki zawinięte w połowie białego tureckiego chleba – 11 lir. W ćwiartce (na spróbowanie) – jedyne 6 lir. Można zamawiać przez telefon. -
Ezogelin çorbası
To po prostu jedna z tureckich zup. Zupy tureckie są zmiksowane tudzież przetarte na kremowy mus. Teoretycznie może i trudno się tym najeść, ale jeśli nie jesteście bardzo głodni, zamówienie takiej zupy jest świetnym wyborem. Danie lekkie, podawane z towarzyszeniem świeżej zieleniny, i nadmuchanego placka – lavaş, którego kawałki smarujemy czosnkowym masłem, i maczamy w jogurcie (cacık) albo ostrej paście z pomidorów i papryki (ezme). Do wyboru jest wiele zup, z kurczaka (tavuklu), z flaków (işkembe)… moją ulubioną od zawsze była mercimek (z soczewicy), albo domates (pomidorowa), a od jakiegoś czasu na prowadzenie wysunęła się właśnie ezogelin – to taka pożywna mieszanka soczewicy, pomidorów, przypraw, kaszy bulgur czy ryżu – oczywiście zmiksowana na mus.
Gdzie zjeść?
W knajpie z lokalnym jedzeniem, także kebabiarni (bywa traktowana jako przystawka), a najlepiej w restauracji „zupnej”. Jest kilka miejsc do wyboru. Najlepsza to Flash, Doy Doy, Şampiyon, Lider Paça albo Şefin Yeri. Czynne często całą dobę!
Koszt dla 1 osoby:
Porcja zupy między 6-9 lira, chleb, zielenina, sosy i herbata po – w cenie. -
Kukurydza
Prościej być nie może. Na małego głoda najlepiej po prostu zatrzymać się przy najbliższej budce z gotowanymi kolbami kukurydzy i zjeść jedną, albo od razu dwie :) Süt mısır to najsmaczniejsza odmiana „mleczna”. Kukurydza może być ugotowana (haşlanmış) ale także zgrillowana (közlenmiş). Alternatywnie w niektórych miejscach można znaleźć także gotowane ziarna kukurydzy z masłem i przyprawami, sprzedawane w papierowym kubełku (bardakta mısır), ale to znamy również z Polski, prawda?
Gdzie zjeść?
Na niemal każdym rogu w centrum Alanyi, na bazarach, w galeriach handlowych.
Koszt dla 1 osoby:
3-4 liry za kolbę, od 5-15 lir za kubełek samych ziaren. -
Grillowana ryba
Jako że jesteśmy nad morzem, przydałoby się zjeść jakąś rybę. Niestety w Alanyi na wybór dań rybnych można tylko narzekać. Sensowne restauracje rybne policzalne są na palcach jednej ręki.
Na szczęście właściwie wystarczy nam tylko udać się na rybny bazar, i tam zaspokoić nasze zapotrzebowanie na kwasy omega 3 w jednej z tamtejszych knajpek. A najważniejsze – że zmieścimy się w naszym limicie 15 lir! Jeśli macie więcej czasu, można zmienić kierunek i odwiedzić piknikową rzekę Dimçay – ceny podobne, a przy okazji miło spędzi się dzień poza miastem.Gdzie zjeść?
Bazar rybny (balık pazarı), czynny codziennie. Albo – jedna z restauracji na rzece Dimçay – np. Ada Piknik.
Koszt dla 1 osoby:
15 lir grillowana ryba np. çupra (dorada), levrek (okoń), alabalık (pstrąg). Na bazarze rybnym w cenie także sałatka warzywna, chleb i woda. W restauracjach na Dimçay w cenie zazwyczaj gratis jest tylko chleb lub lavaş i odrobina jogurtu/sera.
20 komentarzy
Ja bym jeszcze dodała kofte i pyaz, ale nie wiem czy cenowo się zmieści :) I oczywiście też do tego ayran! a jakże! i jeszcze manti. …..mercimek też uwielbiam.
pariss
No właśnie co do kofte i piyaz mam wątpliwości, możemy tę kwotę przekroczyć. Ale na szczęście pisałam o tym w innym moim poście o jedzeniu, więc czuję się rozgrzeszona ;) A co do manti – lubię i chętnie bym zjadła w Alanyi, niestety jak dotąd nie znalazłam fajnego miejsca. Słyszałam o jednym – muszę się wybrać i przetestować (jak już wrócę do glutenu, insallah!) :)
Ale mi zrobiłaś smaka.. tęsknie za gozleme i lagmacunem iiiiii balik ekmek ekkk i tymi wszystkimi rybami, a jak w liściach winogron pieczona to o boże.. i kebab robiony na wybrzeżu morza egejskiego.. jeden z moich ulubionych.. w pomidorach i z serem zapiekany… i ten kebab w centrum turcji rwany palcami…i najlepsze kofty u rodziny znajomego znad morza czarnego. ale tęsknię za tym! na szczęście troszkę mi się odechciało jak zobaczyłam kokorec, bo nie jestem fanką :)
Mniam… teraz Ty mi zrobilas smaka… woec dobrze ze na koncu pojawil sie ten kokorec :)
Zostało mi tu jeszcze kilka dni i już myśle jak bede tesknić za pozycjami 11 i 12 z podanej listy. Jestem fanką gozleme i kokoreç
Jako miłośnik kebabów wybieram nr 1, moja ostatnia wizyta w Stambule jeszcze mnie w tym utwierdziła ;)
Tylko teraz jaka wersja..? Chyba ze wszystkie :) Smacznego!
Serca nie masz fundując człowiekowi takie widoki, teraz muszę iść po ścierkę bo zaśliniłem monitor.
wrodzona blogowa wredota :)
moi faworyci to Çiğ köfte, Gözleme i pide. A z mojego pobytu z Turcji najbardziej pamiętam, jak nocą chodziliśmy na midye!
ja co prawda za midye nie przepadam – u nas w Alanyi wybór midye skromny, za to w Stambule niemal na każdym kroku!
akurat wczoraj byłam na obiedzie w tureckiej restauracji! i zawsze mnie tam boli, że tak mało dań wegetariańskich jest. ale i tak mi na widok wszystkiego ślinka cieknie, pyszne jedzenie tam mają!
Oj tak, jest pyszne. Dania wege to tylko stereotyp, bo jest ich w tureckiej kuchni sporo, ale jednak Turcy wolą dania mięsne i je promują poza krajem :) o daniach wegetariańskich napiszę osobny wpis.
Kaşıkara Ocakbaşı – też polecam! Może nie najtańsza, ale jedzenie i obsługa warta każdej wydanej liry!
Bardzo lubię Kasikara ale faktycznie nie miesci sie w limicie cenowym w tym wpisie :)
Pamiętam, jak pierwszy raz zobaczyłam kumpiry w Stambule i się zastanawiałam, co to jest :) większości z tych przysmaków niestety nie jadłam, ale jestem przekonana, że wszystko jest pyszne, bo mam samo dobre wspomnienia związane z turecką kuchnią. To zdecydowanie moje smaki :)
Mam nadzieje ze uda Ci sie ich kiedys skosztowac i zasmakuja :) Kuchnia turecka jest faktycznie wspaniala! :)
Muszę sprawdzić, dzięki!
To sprawdź koniecznie. Ja byłam tam kilka razy. Oprócz dobrego jedzenia miła obsługa.Nienachalny kelner, mimo iż młody chłopak. Nie było beznadziejnych zaczepek, wypytywania skąd, co , gdzie jak itd. Mimo iż byłam tam sama. Gdy pojawiłam się już tam drugi raz, to po posiłku uraczono mnie jeszcze dużą kiścią winogrona. Następnym razem oprócz çayu gratisowego garść prażonych migdałów dostałam ;)
Mniam! :)
Comments are closed.