Wszyscy wiemy, że Turcję ukochały sobie Polki. Nie dziwią nas historie o dziewczynach które zakochały się w tureckich mężczyznach i zostały w Turcji na stałe właśnie z „miłosnych” powodów. Ba, przecież ja sama między innymi z powodów sercowych zamieszkałam w Turcji. No dobrze, a co w drugą stronę? Czy zdarzają się w ogóle odwrotne sytuacje? Czy Turczynki mogą wiązać się z obcokrajowcami, np. Polakami? Czy kultura, religia im tego nie „zabrania”? Wielu z Was może śmieszyć takie pytanie, a jednak bardzo często otrzymuję takie właśnie wiadomości. Niekiedy od zakochanych nieszczęśliwie chłopaków. Czy związek Polaka i Turczynki jest realny, czy znam takie pary?
Oczywiście, tak!
Jako beznadziejna romantyczka powiem, że dla prawdziwej miłości nie ma barier – ani językowych, ani kulturowych, ani geograficznych… ;) A tak bardziej serio – czasy obecnie są też dużo łatwiejsze dla takich międzykulturowych par. Mimo że w odległych krajach, to jednak często wyrastamy w otoczeniu podobnych przedmiotów, oglądamy podobne filmy, słuchamy podobnej muzyki, podróżujemy… Wystarczy tylko trafić na „tą osobę” i wszystko staje się proste.
A zatem zapraszam Was dziś na spotkanie z niezwykle sympatyczną polsko-turecką parą. Ona – Turczynka o zniewalającym uśmiechu. On – Polak o bardzo pozytywnym podejściu do świata. Mieszkają w Poznaniu, gdzie mieliśmy okazję się spotkać minionego lata. Oboje, i Merve i Michał promieniują tak dobrą energią, że postanowiłam jej „kawałek” ulokować tutaj, na blogu.
[Uwaga: Wypowiedzi Merve są jej autorstwa, nie poprawiałam jej polszczyzny, bo uważam że nauczyła się naszego języka doskonale!]
Merve, witaj na blogu! Jesteś Turczynką, która pokochała Polaka i zamieszkała w Polsce. Jak to się stało?
W 2012 byłam w Bodrum i tam spotkałam polską rodziną i na ich zaproszenie kilkakrotnie odwiedziłam Polskę. Byli też moimi gośćmi w Turcji kilka razy. Pewnego dnia zadzwoniła do mnie Paulina i zapytała: „Chcesz zobaczyć polski ślub?” Od razu kupiłam bilety i poleciałam do Poznania. Byłam na ślubie pary, której nie znałam. Na weselu moje i Michała krzesła stały obok siebie. Ociwiszcie wódka pomagał bardzo :) Tak zaczynał i dzisiaj mieszkam w Poznaniu:)
Czy znasz dużo Turczynek które mają mężów/partnerów z innych krajów? Jak zareagowało Twoje otoczenie na wiadomość o tym że jesteś z Michałem? Ja osobiście często słyszę stereotyp że Turczynki „nie mogą” mieć męża „nie-Turka” z powodów – nie wiem, obyczajowych, religijnych…? Oczywiście wiem, że to nieprawda, bo znam kilkanaście par takich jak Wy, może chciałabyś coś powiedzieć na ten temat :)
Znam 6 albo 7 dziewczyn z Turcji które są w związkach z obcokrajowcami (z Indii, z Grecji, z Polski, z Włoch, z Korei ). To jest prawda że większość związków mieszanych stanowią mężczyźni z Turcji związani z kobietami za granicy. Co do reakcji na wiadomość że jestem w związku z Polakiem – wcześniej wszyscy myśleli że skoro spędzam w Grecji tyle czasu to pewnie wyjdę za Greka :)
Wszyscy – zarówno znajomi, przyjaciele jak i rodzina zareagowali bardzo pozytywnie i nie byli w szoku :)
A jak było u Michała – jak zareagowali Twoi znajomi i rodzina na wieść, że związałeś się z Turczynką? Czy to był problem, a może zetknąłeś się z jakimiś szkodliwymi stereotypami?
Nikt się nie spodziewał że zwiążę się z osobą z za granicy, a już w ogóle z osobą pochodząca z innego kontynentu, z kraju w którym nigdy nie byłem, który reprezentuje dużo inną kulturę i religię… było trochę niepewności przed pierwszym spotkaniem z rodziną – ale gdy już do tego doszło to wszelkie znaki zapytania zniknęły :) wszyscy – i rodzina i znajomi pokochali Merve od pierwszego wejrzenia, do tej pory – a minęły już ponad 5 lat od naszego pierwszego spotkania, nie było ani jednej negatywnej reakcji czy sytuacji – wręcz odwrotnie.
było trochę niepewności przed pierwszym spotkaniem z rodziną – ale gdy już do tego doszło to wszelkie znaki zapytania zniknęły
Merve, mówisz świetnie po polsku. W jaki sposób nauczyłaś się polskiego? Czy było to trudne?
W roku 2017, 4 dni później po weselu kiedy poznałam Michała zaczynałam studiować magisterkę po angielsku ociwiszcie :) A w tym samym czasie 3 dni tygodniu (10 godzin) uczyłam się języka polskiego. Przez jeden rok miałam 300 godzin lekcji. Jeszcze wierzę że nie mówię dobrze. Tak to jest najtrudniejszy język który znam. Po języku polskim mam więcej siwe włosy :) Muszę uczyć się więcej ale nie mam siły! :)
Ha, ha, radzisz sobie doskonale! Jakie widzisz różnice między Polską a Turcją? Co w Polsce Ci się podoba, a czego Ci brakuje?
Na pewno kultura jest różna. My jesteśmy bardziej otwarte, tutaj w Polsce ludzie mają dystans. Podoba mi się bardzo tutaj są dużo zielony. Nie ma dużo betonu tak jak w Turcji. Polski kuchni smakuje mi bardzo :) Mogę zjesz 24 godziny bigos, sernik, pyry :)
Brakuje mi życia sąsiedzkiego. Ja mieszkałam tyle lat w Stambule. Kiedy byłam studentką, i kiedy miałam egzaminy zawsze moje sąsiadki gotowali dla mnie. Raz przygotowałam kawa po turecku dla mojego sąsiada w Polsce i on czekał 3 min przez drzwiami bo był szczęśliwy i był w szoku.
No właśnie, jak reagują na Ciebie Polacy? Począwszy od rodziny męża poprzez inne osoby np. obce. Jak reagują na to że jesteś Turczynką?
Do dzisiaj nigdy nie miałam problemu z ludźmi. 3 lata temu kiedy nie mogłam rozmawiać po polsku zawsze ludzi w sklepie, w szpitalu w wszędzie pomagali mi. Kiedy mówię że jestem Turczynką od razu ludzi mówią że byli w Turcji zjedli kebab, pogoda jest rewelacja… albo mówią że „a nie wygląda Pani jak Turczynka” :)
Raz przygotowałam kawa po turecku dla mojego sąsiada w Polsce i on czekał 3 min przez drzwiami bo był szczęśliwy i był w szoku.
Mam bardzo słodką i piękną Teściowa i bardzo zabawny i otwarty Teść. Oni są jak Mama i Tata dla mnie, nie są jak teść i teściowa. Od początku do dzisiaj zawsze pomagali i byli ze mną. Danuta Mama zawsze przygotuje sernik kiedy ich odwiedzamy. Ryszard Tata uczy się angielskiego i jeszcze trochę tureckiego :) Dziękuję im za wszystko!
Gdzie dorastałaś w Turcji, jak wyglądało Twoje dzieciństwo? Jakie są Twoje ulubione miejsca w Turcji?
Urodziłam się w Ankarze i dorastałam tam do 17 roku życia. Potem mieszkałam na Cyprze, następnie w Stambule a od 3 lat w Poznaniu :) Moja mama (pracowała w banku) i ojciec (kierownik sklepu) pracowali dużo, dlatego ja wychowywałam się z dziadkiem i babcią do 13 roku życia… Chciałabym znowu wrócić do tych czasów… Co do ulubionych miejsc w Turcji – chyba nie mam ulubionych, ale kocham i czuję duży sentyment do całego regionu/ wybrzeża Morze/ Egejskiego, chociaż bardzo fascynuje mnie wschód Turcji i jednym z moich celów jest poznanie tego regionu.
Twoje życie jest podzielone nie tylko pomiędzy Polskę i Turcję, ale ważna w Twoim życiu jest także Grecja. W Polsce uważa się, że Turcy nie dogadują się z Grekami i nie lubią się nawzajem. Jak to wygląda dla Ciebie?
Jeden z moich dziadków pochodzi z Grecji, Salonik. Dorastałam z historią i kulturą tych dwóch narodów. Prawie wszystkie zimowe i letnie wakacje spędziłam w Grecji. Za każdym razem mieszkałam w domu mojej przyjaciółki. Jej rodzina stała się moją drugą rodziną. Klucz do ich domu wciąż jest w mojej torbie… Przez jakiś czas studiowałam na Uniwersytecie w Atenach i wszyscy moi profesorowie i przyjaciele byli bardzo pomocni. Nazywali mnie „sąsiadką”. Czy wiesz, że prawie wszystkie nasze dania i ich nazwy są takie same? Na weselu, podczas gdy Turcy tańczą Kasap Havası, Grecy tańczą Xasapiko. Nazwa i kroki tańca są takie same. Jedna strona morza pije Raki wieczorem, a druga Ouzo. Dziesiątki naszych piosenek są takie same. Śpiewamy razem, czujemy się razem. W pracy magisterskiej badałam pochodzenie popularnych słów turecko-greckich. Znalazłam co najmniej 5000 słów, które były wspólne. „Inni” pokazywali nas jako wrogów przez stulecia, ale nigdy nie wspominali o naszej przyjaźni. Dla mnie ludzie dzielą się na dwie części: dobrą i złą. W każdym kraju są dobrzy i źli ludzie. Oczywiście są tacy, którzy się nie lubią. Gdyby wszystkim na świecie udało się się kochać, napisałbym tutaj o przyjemniejszym temacie dzisiaj. Turcy i Grecy są dziećmi tego samego morza!
Dla mnie ludzie dzielą się na dwie części: dobrą i złą. W każdym kraju są dobrzy i źli ludzie. Turcy i Grecy są dziećmi tego samego morza!
Nawet teraz są polityczne problemy ale ludzi są ramię w ramię. Ja zawsze mówię „Moje ciało jest tureckie, które kiedyś umrze, moje serce jest polskie to też kiedy skończy pompować krew ale mój duch jest grecki zawsze będzie żyć gdzieś indziej”.
Pracowałaś w Turkish Airlines jako stewardessa. To moje ulubione linie lotnicze :) jak wspominasz tą pracę?
TĘSKNIE BARDZO :) Przed Turkish Airlines jeździłam bardzo często do Grecji i wyspy z grupami i zrobiłam tłumaczenia. A potem zaczynałam Turkish Airlines, bardzo dobrze ale bardzo trudno. Nie wiem ile razy w miesiącu byłam w domu :) Mój dom był samolot :) Nie chciałam skończyć ale musiałabym mieszkać w Stambule bo baza jest tam. Michał nie chciał mieszkać w Stambule. If I would have chance to back I wouldn’t think twice [Jeśli miałabym wrócić do przeszłości nie myślałabym inaczej].
A czym się zajmujesz teraz w Polsce? Wiem, że masz nową zawodową pasję, opowiedz nam o tym…
Pracuję teraz jako Consumer Service Representative i to nie jest moja wymarzona praca… W Turcji ukończyłam studia na kierunku Filologii Greckiej i w Polsce zrobiłam studia magisterskie na kierunku Mediterranean studies (po angielsku na UAM Poznań). Interesuję się językami obcymi, naturą, medytacją i jogą – aktualnie jestem w trakcie kursu Ayurweda i Wellbeing Konsultant – zawsze chciałam pomagać innym i to chcę robić po zakończeniu kursów w różnych językach :)
Powodzenia!
Zapytam jeszcze o polskich mężczyzn i tureckich :) a dokładniej o męża oczywiście. Interesuje mnie to co z perspektywy Turczynki jest plusem u polskiego męża a co było dla Was trudne?
Trudno pytanie bo nie miałam tureckiego męża :)) Turcja ma 7 regionów 81 miast. Są dużo inny kultury. Nie mogę pisać o tureckich mężczyzn bo który Turek?? Z Czarnego Morze? Z Regionu Śródziemnomorskiego? Chłopak z rodziny religijnej? :)
Nie mieliśmy trudny rzeczy o kulturach, religii albo rodzinach ale mieliśmy trudny sytuacje przed ślub, przygotować dokumenty itp.
Dobra, to mam pytanie do Michała :) Jak to jest mieć żonę Turczynkę? Co Ci się w niej spodobało? Co było trudne, a co łatwe? Jak się dogadujecie językowo?
Super! :) Nie miałem wcześniej innej żony wiec ciężko porównać :) A tak na serio to myślę, że kiedy znajdziesz swoją bratnią duszę, swoją drugą połówkę, to narodowość, rasa czy religia nie ma żadnego znaczenia… jestem najszczęśliwszym facetem na świecie z moją Turczynką u mojego boku.
jestem najszczęśliwszym facetem na świecie z moją Turczynką u mojego boku.
Co mnie ujęło – na pewno od razu jej piękny, szeroki i szczery uśmiech :) a potem to już historia… (chyba Merve trochę już opowiedziała…)
Co było trudne – hmm, na pewno odległość (ponad 3000 km), niemożność fizycznego kontaktu kiedy tego byśmy chcieli (musiała nam wystarczyć namiastka w postaci Skypa’a czy Whats’app…), ale jakość przetrwaliśmy ten trudny okres dzięki Merve która podjęła odważną decyzje i przeprowadziła się do Polski…
A język… Hmm… mamy taki swój mix językowy, który na ten moment wygląda pewnie 75-20-5% (odpowiednio angielski, polski, turecki) czasami w jednym zdaniu mieszamy trzy języki i dla osób z zewnątrz które nas nie znają może to wydawać się trochę komiczne :) ale Ci co nas znają już zdążyli się przyzwyczaić… :)
Jak często bywacie w Turcji? Co wtedy robicie? Za czym najbardziej tęsknisz Merve?
Bywamy w Turcji 1-2 razy w roku. Spędzany czas dzielimy pomiędzy odwiedziny rodziny, przyjaciół i zwiedzanie :)
Tęsknię za ludźmi bardzo – są bardziej otwarci niż Europejczycy, bardziej açıksözlü [bezpośredni], za rodziną oczywiście, kuchnią Babci, za cieplejszą pogodą również :)
A Michał tęskni najbardziej za köfte, kebabem i ogólnie tureckim jedzeniem :)
No właśnie, to poza jedzeniem, Michał :) – co lubisz w Turcji, co Ci się tam podoba?
Poza jedzeniem krajobrazy, morze, pogoda no i ludzie – pierwszego dnia którego zjawiłem się w Turcji zostałem określony mianem „Enişte” [szwagier] i tak już zostało do dzisiaj :), czasami jestem „Kardeş” [brat] – u nas w Polsce tego nie ma – a szkoda.
Dziękuję Wam kochani za interesującą rozmowę. Życzę Wam dużo szczęścia na Waszej drodze, i mam nadzieję że spotkamy się znowu, kiedy wrócę do Poznania. Bol şanslar!
Wszystkich Czytelników zapraszam także w imieniu Merve na jej konto na instagramie @turkopoli – gdzie po polsku, turecku i grecku opowiada o swoim życiu i podróżach. Wpadnijcie koniecznie!