Oto wpis, na który zapewne wielu z Was czekało. Jak zamieszkać w Turcji? Jak zostać w tym kraju na dłużej? Pora wreszcie przełożyć marzenia na rzeczywistość. Mam nadzieję, że informacje poniżej zawarte w tym Wam pomogą.
Wszystko zaczyna się tak: jedziesz do Turcji na wakacje, jedne, drugie, trzecie, za każdym razem na tydzień czy dwa, ale… chciałoby się więcej i już nie w hotelu na „all inclusive”, ale bardziej niezależnie.
A może jesteś emerytem, nauczycielem z długimi wakacjami albo pracujesz przez internet – i masz czas na to, by pomieszkać sobie „gdzieś indziej”. Nacieszyć się słońcem, morzem, powolnym rytmem życia, soczystymi owocami i warzywami z bazaru.
A może zakochałaś/łeś się w Turcji, albo w obywatelu/obywatelce tego kraju, chcesz sprawdzić jak to jest, pomieszkać trochę, zobaczyć czy Wam wyjdzie.
„Chcę zamieszkać w Turcji”
I stąd te maile i zapytania, które dostaję od lat. Jak to by było… zostać w Turcji na dłużej? Nie przyjeżdżać tylko na wakacje, tylko stać się takim pół-lokalsem? Zadomowić się, mieć swoje wydreptane ścieżki, mieć swój bazarek i swojego bakkala (spożywczak), zbliżyć się do codziennego życia? Albo po prostu odpocząć w innym rytmie, oddalić się na trochę od codzienności, problemów, rutyny?
I właśnie, od razu ostrzegam. Ten wpis nie będzie o tym, jak zostać w Turcji na stałe. Wiecie dlaczego?
Dlatego, że takie założenie na początku wróży najczęściej kłopoty i rozczarowanie. Zdobędę się tutaj na bolesną szczerość, która na pewno niektórym się przyda – a moja szczerość wynika z 17 lat stażu mieszkania i pracowania w Turcji (to już tyle?!)
Jeśli myślisz: zamieszkam w Turcji – będę w raju, magicznie rozwiąże to wszystkie moje problemy, życie stanie się proste, bo przecież Turcja jest takim przyjaznym krajem, bo panuje tu slow life, bo codziennie świeci słońce to…
… jesteś w błędzie. I musisz najpierw przeczytać ten tekst. Turcja jest takim krajem jak każdy inny, ma swoje plusy i minusy.
Ale wiem, wiem. Nie uwierzysz, dopóki nie spróbujesz. I dlatego też zanim spalisz wszystkie mosty, sprzedasz mieszkanie w Polsce albo wynajmiesz je studentom na rok, zanim rzucisz pracę, zanim pożegnasz się z rodziną i przyjaciółmi (pewnymi, że skoro zamieszkasz w Turcji, to czeka cię niebezpieczeństwo, a w najlepszym razie będziesz tego żałować), proponuję Ci… zamieszkać w Turcji na próbę.
Tak właśnie – na trochę. Na tyle, na ile pozwalają Ci możliwości i finanse. Miesiąc, dwa, trzy? Maksymalnie na trzy miesiące. To idealny okres by zobaczyć, czy naprawdę Ci tu się spodoba i czy jesteś w stanie zostać tu dłużej i n a p r a w d ę mieszkać w Turcji.
1. Czy potrzebuję wizy do Turcji? A paszportu?
Do Turcji nie potrzebujemy już wiz. Nie potrzebujemy też paszportu – możemy od niedawna wjeżdżać na dowodzie osobistym (jeśli jesteśmy obywatelami polskimi). Bez wizy i na dowodzie lub paszporcie możesz w Turcji przebywać nieprzerwanie przez 90 dni. Możesz wjeżdżać i wyjeżdżać, ale w sumie pobyt o charakterze turystycznym nie może przekroczyć 90 dni w ciągu 180 dni. Już rozumiesz dlaczego zachęcam do zamieszkania w Turcji na początek maksymalnie na trzy miesiące. Taki czas pobytu nie wymaga od Ciebie zbyt wielu formalności. Mówiąc krótko: kupujesz bilet, pakujesz się i lecisz.
Jeśli chcesz zostać w Turcji dłużej niż 3 miesiące musisz rozpocząć całą procedurę wyrabiania pozwolenia o pobyt (ikamet). W tym celu musisz mieć też paszport. O pozwoleniu dokładniej pisałam tutaj.
A zatem… zaczynaj od prostych kroków. Nie komplikuj sobie życia kiedy nie ma takiej potrzeby :) Zamiast od początku pakować się w wyrabianie ikametu, w tą całą biurokrację, która (jeśli nie znasz języka, a pewnie nie znasz), szybko otrzeźwi Twój zapał do mieszkania w Turcji – oszczędź sobie stresu.
2. Praca w Turcji od ręki? Zapomnij.
Niezależnie od tego czy wjedziesz do Turcji na dowodzie osobistym, paszporcie, czy wyrobisz sobie pozwolenie na pobyt, nie możesz w Turcji legalnie pracować. To ważne, bo wielu osobom wydaje się, że mogą przyjechać do Turcji i pracować w przysłowiowej knajpie po to, by zarobić na bieżące wydatki. Niestety – nie mogą. Przynajmniej legalnie. Turcja to nie Unia Europejska! A jeśli zdecydujesz się na pracę nielegalną – podejmujesz ryzyko deportacji, kary finansowej i wieloletniego zakazu wjazdu do Turcji. Czy zatem warto ryzykować? Zdecydujcie sami.
Oczywiście w Turcji obcokrajowcy mogą pracować legalnie – ale uzyskanie takich pozwoleń nie jest wcale takie proste i nie każda firma kwapi się do ich wyrobienia. Tak, tak – bo pozwolenie na pracę w Turcji otrzymuje się od konkretnego pracodawcy na konkretny termin – więc nie możemy sobie ich załatwić samodzielnie.
W związku z tym osobiście zachęcam do tego, by przed wyjazdem do Turcji przygotować sobie „poduszkę finansową” po to, by po prostu nie musieć pracować przynajmniej przez ten początkowy okres trzech miesięcy. Praca w Turcji, nawet legalna, nie jest ani lekka, ani łatwa, ani super płatna (albo raczej: musisz mieć dużo szczęścia i/lub umiejętności). O pracę pomartwisz się potem. W osobnym wpisie podpowiem Ci możliwości. Póki co… nie myśl o tym.
O kosztach codziennego życia będzie za chwilę.
Praca zdalna z Turcji?
Uwaga: jeśli jesteś freelancerem, pracujesz zdalnie i do pracy wystarczy Ci łącze internetowe i komputer, albo masz własną firmę – to oczywiście Twoja sytuacja jest inna. Podobnie jeśli podczas 3-miesięcznego pobytu dostaniesz 1-2 zlecenia na miejscu (tłumaczenie? targi? jakaś konsultacja?) – według prawa na potrzebę takich krótkich zleceń nie musisz mieć pozwolenia na pracę. Wtedy możesz mieszkać w Turcji, pracować zdalnie a podatki i wszelkie świadczenia odprowadzasz w Twoim kraju zamieszkania stałego – nie musisz się martwić o te sprawy. Nadal jesteś bowiem polskim rezydentem podatkowym i podatki odprowadzasz tam, gdzie masz zarejestrowaną działalność lub podpisane umowy.
3. Koszty życia w Turcji – szalejąca inflacja z korzyścią dla Polaka
Ile pieniędzy potrzeba, by wyżyć w Turcji przez miesiąc? Tutaj będzie dużo spekulacji, ale myślę, że i tak pomocnej. Zacznijmy od tego, że przydałoby się wyliczyć ile miesięcznie wydajesz w Polsce. W jakim mieście mieszkasz? Do jakiego miasta w Turcji się wybierasz? To też ma znaczenie. To są twoje punkty odniesienia. Turcja jest ogromna i nie ma tutaj jednego wzoru. Zupełnie inaczej będziesz patrzeć na 5000 lira w Stambule – najdroższym mieście w Turcji, a zupełnie inaczej w Alanyi (też drogiej, ale inaczej) w Mersin, Gaziantep, Trabzon czy jeszcze gdzieś indziej.
Moja odpowiedź na pytanie ile odłożyć miesięcy na pobyt w Turcji jest dość prosta, ale mam nadzieję że Was usatysfakcjonuje. Sugerowałabym po prostu, aby odłożyć na miesiąc dokładnie taką kwotę, jaka wystarczy Ci na życie w Twoim polskim mieście. Jeśli będziesz mieć szczęście – dużo Ci z tego zostanie. Ale na pewno nie dopłacisz do tego interesu. Obecny kurs złotówki do tureckiej liry wynosi 1 PLN = 3.91 TRY (stan na 28 października 2022).
Przykładowo jeśli mieszkasz i pracujesz w Warszawie, to chcąc się przeprowadzić do Alanyi Twój miesięczny budżet możesz nawet zmniejszyć o 10-20% – i tak Ci wystarczy. Jeśli natomiast celujesz w Stambuł, mieszkanie „zje” Ci sporo kosztów. Tak jak pisałam wyżej – to moje spekulacje, ale możesz się bardzo ogólnie nimi kierować. Inflacja w Turcji szaleje, więc ceny rosną niemalże z dnia na dzień. Mimo wszystko dla Polaka jest to tani kraj – niezależnie od miasta w którym zamieszkamy. Jeśli walutą w której zarabiasz jest złotówka – jest nieźle. Jeśli zarabiasz w euro, dolarach – jest jeszcze lepiej. Dzisiaj (13/10/2022) kursy wyglądają następująco:
1 euro = 18,52 lir tureckich
1 dolar = 18,61 lir tureckich
1 funt brytyjski = 21,46 lir tureckich
O kosztach życia w Alanyi będzie w osobnym wpisie (niebawem), ale przykładowo:
W Alanyi bez wysiłku zrobisz zakupy owocowo-warzywne na bazarze na tydzień za odpowiednik 100 złotych, kupisz koszulkę za 25 złotych, zjesz w dobrej knajpce za 25-30 złotych, a coś „na szybko” lub w stołówce za maksymalnie 10-15 złotych. Kawa i dobre ciasto w fajnej kawiarni nie wyniosą Cię więcej niż 15-20 złotych, a herbata w herbaciarni pod gołym niebem to kwestia 2-3 złotych. Miesięczny pakiet na telefon 13 GB internetu, 1000 minut i 500 sms to koszt 35 zł. Miesięczny karnet na zajęcia fitness w klubie dla kobiet to jakieś 100 złotych. Przejazd autobusem miejskim to koszt 3 zł. Bilet autobusowy z Alanyi do Antalyi (120 km) mniej niż 20 złotych. Przelot samolotem z Antalyi do Stambułu wyniesie Cię często mniej niż 100 złotych.
Jeśli chcesz rozeznać się w cenach podstawowych produktów, możesz pooglądać stronę marketu Migros, albo tańszego dyskontu Bim. W Turcji są również bardzo popularne zakupy przez internet, ceny możesz przykładowo sprawdzić na serwisie podobnym do Allegro – Trendyol. Bardzo polecam też tureckie wersje aplikacji Vinted o nazwie Dolap lub Gardrops – znajdziecie w nich używaną odzież, buty, a nawet rozmaite sprzęty, więc tanio uzupełnicie braki w szafach.
To co jest w Turcji droższe to kosmetyki, elektronika, suplementy witaminowe i inne apteczne „cuda”, karty SIM (no, ale kupisz jedną i masz z głowy), importowana żywność (np. chińska, tajska, itp.), alkohol, żywność bezglutenowa, akcesoria dziecięce z importu, paliwo do auta, sprzęt sportowy.
Podsumowując: im prostsze i bliższe naturze i zwyczajom lokalsów będzie Twoje tureckie życie, tym dla Ciebie taniej :)
4. Ubezpieczenie zdrowotne w Turcji
Nawet jeśli jesteś osobą ogólnie zdrową, młodą i rzadko chorujesz, wykup sobie polisę ubezpieczeniową na czas wyjazdu do Turcji. Nie obowiązuje tutaj żadne Twoje ubezpieczenie europejskie (nie mówiąc już o unijnej karcie EKUZ). W razie – odpukać – zachorowania lub wypadku – turecki szpital nie będzie się patyczkował i wystawi obcokrajowcowi konkretny rachunek.
Sposobów na wykupienie polisy jest sporo, wystarczy w internecie kliknąć jakąkolwiek porównywarkę ubezpieczeń, wybrać kraj (Turcja), daty pobytu, i taką polisę na konkretne daty mieć w kilka minut w swojej skrzynce pocztowej. Możecie też skontaktować się z Sandrą, która jest znakomitą multi-agentką ubezpieczeń – i powołać na wpis u mnie na blogu – dobierze Wam ofertę dopasowaną do Waszych potrzeb i budżetu co myślę, że jest lepszym pomysłem jeśli stale bierzecie jakieś leki, macie chorobę przewlekłą, chcecie uprawiać sporty ekstremalne albo pić alkohol.
Ja osobiście przez wiele lat korzystałam z karty Planeta Młodych. Polisa obejmuje osoby od 5 do 59 lat. Kupuje się ją online, karta przychodzi pocztą. Jej zaletą jest to, że kupuje się kartę od razu na cały rok i na praktycznie cały świat, a koszt jest niewielki (300-400 zł za rok zależnie od wersji). Wielokrotnie korzystałam w przypadku moich zachorowań – i mogę polecić, są OK, ale suma gwarancji ubezpieczeniowej nie powala. Można ją mieć w odwodzie jako „dodatkowe” zabezpieczenie.
Uwaga – kiedy zdecydujesz się na dłuższy niż 3 miesiące pobyt i wyrobienie pozwolenia czyli ikametu na tel cel potrzebne już będzie inne ubezpieczenie, kupione w Turcji, i o tym napiszę w innym poradniku.
5. Koszty mieszkania w Turcji
W tym punkcie znów muszę głównie skupić się na Riwierze Tureckiej i Alanyi, bo znam realia.
Wiem, że w pierwszej kolejności każdy kto przyjeżdża do Turcji na dłużej chciałby wynająć „normalne” mieszkanie. Z tym jednak nie jest tak łatwo. Oferty anglojęzyczne są kierowane, co oczywiste, do obcokrajowców, a więc są bardzo drogie i może dla niektórych niepotrzebnie luksusowe (no chyba że macie ochotę wynająć coś za np. 1000-2000 euro za miesiąc?). Jeśli szukasz jednak czegoś tańszego, to mało który właściciel będzie proponował atrakcyjne ceny za wynajem krótszy niż rok. Z kolei na portalach internetowych typu Booking nie da się zarezerwować noclegu dłuższego niż miesiąc.
To może portal airbnb? W Turcji nie jest on zbyt popularny i dlatego jest tam drogo. Z roku na rok znajdziecie tam co prawda wiele przyzwoitych ofert, ale mimo wszystko są one stosunkowo drogie porównując do tego co możecie znaleźć w zupełnie inny sposób. Jaki?
Apart hotel – idealna opcja na tureckie mieszkanie
Ja proponowałabym na krótszy okres, szczególnie w okresie pozasezonowym, skorzystać z oferty tzw. apart hoteli. Są to hotele często całoroczne, z basenem, apartamentami typu 1+1 (salon z wyposażonym aneksem kuchennym i łazienką plus sypialnia), z balkonem. W cenie noclegu jest oczywiście prąd, woda, klimatyzacja, a często dostęp do wifi. Nie musisz więc zawracać sobie głowy rachunkami, formalnościami, kaucją, nawet sprzątaniem… itp. Owszem, często takie hotele nie mają wysokich standardów; ot, proste meble, kanapy, kilka garnków i naczyń, elektryczny piecyk, mała lodówka, czajnik. Ale… czego chcieć więcej, skoro jesteś w Turcji na próbę?
Zaleta, że często takie hoteliki są położone w centrum lub blisko centrum, a zatem i blisko morza, a najważniejszy plus to to, że … są tanie. O ile w sezonie nocleg w takim hotelu może kosztować np. 60-120 euro za dobę, o tyle w zimie można wynająć taki sam apartament za nawet 600-1200 euro za cały miesiąc. Nieźle, prawda?
Poglądowo możecie sprawdzić na serwisach typu Booking następujące hotele, które od dobrych paru lat prowadzą moi tureccy szwagrowie:
Twin Apart Hotel – w centrum Alanyi, przy plaży Kleopatry
Bayram Apart Hotel – budynek obok Twin, nieco niższy standard
Aria Riva Apart Hotel – podobna lokalizacja, najwyższy standard z wymienionych
Kleopatra King Apart – odrobinę dalej ale nadal blisko od morza i centrum
Rose Garden Apart – najdalej od centrum i morza, za to niedrogo i z dużym basenem
Podpowiem jeszcze inną opcję: jadąc do Turcji na wspomniane 3 miesiące zarezerwuj sobie najpierw na tydzień-dwa apart hotel, który Ci się podoba, a następnie porozmawiaj z obsługą w recepcji, czy możliwe jest przedłużenie pobytu. Jeśli tylko będą mieć wolne pokoje na pewno dadzą dobrą cenę za cały miesiąc lub trzy.
Aktualizacja: w ostatnich czasach apart hotele bardzo zdrożały (jak i wszystkie kwatery na Riwierze) w związku z przybyszami z Rosji i Ukrainy. Warto więc brać dobre okazje które widzimy, bo może być trudno znaleźć coś dobrego na ostatnią chwilę.
Przykładowy pokój w apart hotelu wygląda tak:
Mieszkanie na wynajem – gdzie szukać?
Jeśli z różnych względów apart hotel nie jest opcją dla Ciebie – wolisz więcej intymności, inną lokalizację, a może wyższy standard, możesz oczywiście wynająć normalne mieszkanie. Jest sporo mieszkań umeblowanych i przygotowanych typowo pod wynajmy krótkoterminowe i pod gust obcokrajowców. Jednak jak pisałam wcześniej – ceny na taki okres naliczane są zazwyczaj dobowo, np. 60 euro za dobę za mieszkanie, opłata nie zawiera rachunków czy internetu i… trzeba samemu sobie sprzątać ;)
Przykładowe oferty znajdziesz na popularnym tureckim portalu Sahibinden – tutaj link bezpośrednio do wyszukiwania w Alanyi (kliknij).
Ja sama zachęcam skontaktować się jednak z Klaudią, świetną polską agentką nieruchomości z Alanyi, z którą nagrywam filmy o tureckich mieszkaniach. Lista naszych filmów znajduje się tu (kliknij), a możesz też po prostu napisać do Klaudii na adres mailowy tutaj.
Warto obejrzeć ten film, aby obejrzeć przykładowe mieszkanie na wynajem w Turcji.
6. Płatności w Turcji: karty, gotówka, banki
Przejdźmy do pieniędzy. Jeśli przywozisz ze sobą z Polski większą ilość gotówki na pobyt, oczywiście rozsądnie byłoby założyć sobie konto w tureckim banku i otrzymać kartę płatniczą. Wszędzie w Turcji można płacić kartą, jest też mnóstwo bankomatów. Będąc turystą w wielu tureckich bankach możesz założyć konto i kartę, bez potrzeby posiadania pozwolenia na pobyt. Jedyne co musisz mieć to tzw. tax number, czyli numer podatkowy (vergi numarasi; jak nasz NIP). Wyrobisz go na podstawie paszportu dosłownie w 10 minut w najbliższym Urzędzie Skarbowym (Vergi Dairesi), a nawet online.
Można też zdecydować się na jeszcze prostszą opcję i płacić korzystając z polskich kont i kart. Polecam 2 rozwiązania:
Konto w polskim banku w złotówkach i karta złotówkowa.
Paradoksalnie karta złotówkowa to naprawdę niezła opcja na pobyt w Turcji. Oczywiście przed przyjazdem warto zorientować się czy nasz polski/europejski bank pobiera opłatę za przewalutowanie i wypłaty z bankomatu. Ja od lat mam ekonto w mBanku i przewalutowanie nic mnie nie kosztuje. Regularnie płacę przypisaną do niego kartą w tureckich sklepach i bardzo dobrze na tym wychodzę przy obecnym kursie. Mogę tylko polecić. Konto z mojego polecenia właśnie w mBanku możesz założyć pod tym linkiem
Konto w polskim banku w euro, i karta do niego także w euro.
W tureckich bankomatach (nie wszystkich, ale w wielu) można wypłacać euro, dolary, funty. Taki bankomat oznaczony jest symbolem tych walut, a panel użytkownika można przełączyć na kilka języków obcych, więc jest łatwy w użyciu. Wysokość prowizji od takiej wypłaty zależy od Waszego banku. Tu też warto dowiedzieć się wszystkiego wcześniej w Waszym banku.
Wypłacone euro / dolary zamieniam na liry w kantorze, na poczcie lub w banku. W przypadku wypłaty z bankomatu także często korzystam z karty mBanku – o ile bank nie pobierze często żadnej prowizji (jeśli mam rachunek w euro i wybieram walutę wypłaty euro) o tyle turecki bank czasem poinformuje nas przy próbie wypłaty, że naliczona zostanie prowizja. Warto zwrócić na to uwagę.
Karty wirtualne i płatności telefonem w Turcji
Od paru lat bardzo wygodną opcją są także karty banków wirtualnych typu Revolut, albo płatności typu Apple, GPay. Są one świetnym i bezpiecznym sposobem na płatności w Turcji. Na nasze „wirtualne konto” przelewamy ustaloną przez nas kwotę z polskiej karty czy polskiego / zagranicznego banku, i wybieramy walutę w której chcemy płacić. Płacić można nawet telefonem – nie jest to absolutnie żaden problem w Turcji. Pamiętajcie jednak, że jeśli chcecie zbliżeniowo wypłacić gotówkę z bankomatu w Turcji posiadając polskie konto – nie będzie to możliwe! W tureckich bankomatach możecie opcję zbliżeniową wykorzystywać tylko mając tureckie konto. Zresztą podobna sytuacja będzie z BLIKiem – w Turcji nie zapłacicie oczywiście w ten sposób – bo jest to polski system i nie działa za granicą.
7. Język – czy muszę znać turecki?
Uspokajam. Oczywiście, nie musisz. Po to żeby spokojnie poradzić sobie w Turcji przez taki krótki czas nie musisz od razu rzucać się na drogie kursy czy szkolenia, kupować stosu książek. Za to polecałabym zapoznać się z zasadami wymowy, czytania, pozapisywać sobie bazowe słówka, chociażby podstawowe zwroty grzecznościowe, albo po prostu kupić i solidnie przewertować rozmówki polsko-tureckie. Nie wszyscy Turcy znają angielski, chociaż wielu będzie się tą znajomością obnosić. Nie wiadomo na kogo trafisz. Lepiej się przygotuj :)
Tutaj możesz zobaczyć moje filmiki o języku tureckim
8. Moje dzieci w Turcji – jak to będzie?
Załóżmy, że dłuższy pobyt w Turcji planujesz rodzinnie, z dziećmi. Być może są one jeszcze w wieku przedszkolnym, nie zawracasz więc sobie głowy szkołą, programem nauczania i egzaminami i chcesz właśnie teraz pomieszkać w Turcji, żeby wykorzystać ten moment swobody :)
Nie obawiaj się – jestem prawie więcej niż pewna, że Twoje pociechy będą się tu czuły świetnie. W każdym większym i mniejszym mieście w Turcji jest wiele placów zabaw i parków z atrakcjami dla dzieci. Często obok są umieszczone siłownie pod gołym niebem, stoły do tenisa stołowego – dla każdego coś miłego ;)
Ponadto w kawiarniach, restauracjach bez problemu otrzymasz krzesełko dla dziecka, wiele miejsc ma swoje kąciki dla dzieci. Co więcej pokój do przewijania dziecka to też normalność w prawie każdej większej restauracji czy galerii handlowej. Żeby było ciekawie pokój do przewijania nie znajduje się w ramach damskiej toalety, ale często ma osobne wejście z korytarza, po to by także tata dziecka bez problemu mógł wejść i się nim zająć.
Cóż, taka różnica kulturowa ;)
Do jednej rzeczy będziecie się musieli przyzwyczaić: ludzie często będą zwracać uwagę na Wasze dziecko, zaczepiać je, głaskać, dotykać, a nawet chętnie wezmą je na ręce. Turcy kochają dzieci i nie wstydzą się tego okazywać. Może to się przydać, bo chętnie Ci pomogą, widząc Cię z dzieckiem i, na przykład, torbami zakupów.
Opieka dla dziecka? Żłobki, przedszkola, kluby dla dzieci
Im większe tureckie miasto, tym lepiej rozwinięta oferta zajęć dla dzieci. Nie można jej jednak porównać do polskiej. Zajęcia muzyczne, taneczne, sensoryczne dla kilkuletnich maluszków to w Turcji nadal coś nietypowego. W Alanyi pojawiają się takie inicjatywy ale nadal w bardzo małym zakresie. Natomiast łatwo – coraz łatwiej – znaleźć już miejsca takie jak kawiarnie z placami zabaw albo pokojami dla dzieci (w rodzaju „małpiego gaju”), gdzie płacimy za określony czas pobytu dziecka w sali zabaw. W Alanyi ze względu na klimat najlepszym wyborem jest prostu kawiarnia znajdująca się przy placu zabaw.
Będąc w jednym miejscu przez trzy miesiące niektórzy z Was mogą mieć ochotę zafundować maluchom regularną opiekę w formie przedszkola czy złobka – nie wiem jak w innych miastach ale akurat na Riwierze znalezienie placówki która przyjmie dziecko na krótki czas nie powinna być problemem. Wynika to z faktu, że jest tutaj dużo obcokrajowców na czasowy pobyt albo stale przemieszczających się po Turcji. Aktualnie miesięczna opłata za całodzienne prywatne przedszkole w Alanyi wynosi mniej więcej 3500-4500 lir – już z wyżywieniem w cenie.
9. Bezpieczeństwo w Turcji
Jeśli będziesz mieszkać w średnim lub małym mieście w Turcji, możesz czuć się bardzo swobodnie. Nawet w godzinach wieczornych czy nocnych i nawet, jeśli jesteś sam/sama. W Turcji – zazwyczaj – nie ma czegoś takiego jak „panowie spod sklepu z piwem”, albo wystający pod bramami „żule”. To inna kultura, inne obyczaje. Oczywiście, trzeba się nastawić na zaczepianie, szczególnie w miejscowości turystycznej, gdzie zaczepia się głównie potencjalnych klientów albo chętne na flirty dziewczyny. Jeśli jednak nie zaliczasz się ani do jednych, ani do drugich – po prostu ignoruj. To działa!
W dużych miastach (Ankara, Stambuł) trzeba brać poprawkę na to, że… są to duże miasta ;) I jak to w metropoliach, bywa tam rozmaity element. Pilnuj swoich rzeczy, unikaj szemranych dzielnic, nie zawieraj przypadkowych znajomości, stroń od dużych zgromadzeń i demonstracji, a w klubach pilnuj swojego drinka.
Jeśli z kolei stresuje Cię turecka sytuacja polityczna lub ekonomiczna (sama przestałam już śledzić doniesienia medialne z Turcji, bo od lat są one po prostu bardzo złe niezależnie od tego co się dzieje i czy cokolwiek się dzieje), wyobraź sobie, że jesteś obcokrajowcem, który na 2-3 miesiące przyjeżdża do Polski. Zastanów się tak na logikę, jaki wpływ na życie obcokrajowca przy tak krótkim terminie pobytu ma krajowa polityka? Poza tym, że wszyscy pewnie będą mu się żalić, jak to kraj schodzi na psy… :)
10. Czy jeszcze coś muszę wiedzieć, na coś się przygotować?
Telefony i internet w Turcji
Jeszcze telefony. O telefonach i internetach w Turcji pisałam szczegółowo tutaj (ten wpis raz w roku aktualizuję). Przy maksymalnie 3-miesięcznym pobycie raczej nie powinniście martwić się o rejestrowanie polskiego telefonu w tureckim urzędzie podatkowym; bo do 3 miesięcy właśnie można używać zagranicznego telefonu (z Polski) z turecką kartą SIM. Potem należy dokonać rejestracji i opłaty podatkowej (w tej chwili podatek wynosi 2704 liry).
To co istotne – kartę SIM kupujemy rejestrując ją na konkretny dowód tożsamości. W naszym przypadku jest to paszport (nie dowód osobisty, nawet jeśli wjeżdżamy na dowodzie do Turcji).
Kolejna sprawa – jeśli po przyjeździe do Turcji kupicie kartę SIM kierowaną typowo do turystów (tzw. holiday packet, turist paket) – jest ona zazwyczaj ważna tylko 30 dni i po upłynięciu tego okresu karta i numer telefonu przestają działać. Warto o tym wiedzieć. Jeśli więc zamierzacie zostać w Turcji dłużej niż miesiąc albo korzystać dłużej z jednego numeru, lepiej nie korzystać z ofert turystycznych tylko kupić inną ofertę.
I co jeszcze? Naprawy, usterki – rzemieślnicy i majstrzy w Turcji
To co w Turcji kocham niezmiennie, to ilość małych serwisów gdzie za dosłownie kilkanaście lir można coś naprawić, uszyć, zreperować. Mówię tu o krawcach, szewcach, kaletnikach, „naprawiaczach” rozmaitej maści. Praktycznie każda dzielnica ma coś takiego i wystarczy zapytać swojego sklepikarza z dzielnicy by pokierował nas do odpowiedniego miejsca. Poza wymienionymi są to np. naprawiacze telefonów (często naprawdę cudotwórcy :)), czyściciele dywanów (bardzo rozwinięty biznes w Turcji – kraju dywanów), złote rączki, i tak dalej. Każda dzielnica ma też zazwyczaj pralnię klasyczną (przy czym nie ma tutaj pralni samoobsługowych) i takie pralnie gdzie można także oddać marynarki i inne rzeczy wymagające czyszczenia na sucho. Są też mechanicy samochodowi (jednak oni zazwyczaj grupują się w osobnej dzielnicy warsztatów samochodowych), albo naprawiacze rowerów. Tempo napraw jest bardzo szybkie, a ci ludzi to zazwyczaj naprawdę fachowcy którzy pomogą nam rozwiązać nasz problem. Dlatego nie obawiajcie się kiedy coś Wam się zepsuje – poradzicie sobie ;)
Dużo trudniej może być za to z typowymi majstrami mieszkaniowymi – malarzami, tynkarzami, stolarzami, i innymi specjalistami. Są oni jak i w Polsce rozchwytywani i posiadają niestety podobną cechę jak ci polscy – wszystko według nich można zrobić „na jutro”, a potem czeka się tygodniami na realizację zaklepanej wizyty… W Turcji kiedy stolarz obieca przynieść zrobioną szafę w poniedziałek rano, to niemal nigdy nie będzie to poniedziałek rano… chociaż czasami może być, ale ten poniedziałek za trzy tygodnie, o czym zapomniał nam powiedzieć ;)
Mimo tej łyżki dziegciu na koniec myślę, że całym tym wpisem nie zniechęciłam Was do dłuższych pobytów w Turcji. Kto miał ochotę a bał się spróbować – mam nadzieję że po niniejszym artykule poczuje się zachęcony ;) Zaglądajcie też na inne wpisy na blogu oraz na kanał Youtube, gdzie w najbliższym czasie planuję dużo więcej materiałów dla osób które mają ochotę pomieszkać sobie w Turcji.
Oczywiście na koniec dodam, że skupiłam się w niniejszym wpisie głównie na południu Turcji, z dwóch powodów. Pierwszy, to moja wiedza i doświadczenie. To, jak wiecie, są to moje rewiry gdzie mieszkam i pracuję od 2005 roku.
Drugi, to praktyka. Dużo więcej osób ma ochotę zamieszkać tymczasowo (albo na stałe) nad Morzem Śródziemnym niż w Ankarze czy – nawet – Kapadocji. Chodzi oczywiście o pogodę, która nawet w zimie potrafi naprawdę poprawić humor. Chodzi o bliskość morza, plaży, gór, czyste powietrze, świeże owoce i warzywa – faktycznie, w takich okolicznościach przyrody można spróbować pomieszkać.
A poza tym – Turecka Riwiera ma to do siebie, że turysta, obcokrajowiec, nie jest tutaj niczym nadzwyczajnym. Nie budzi sensacji, nadmiernego zainteresowania, więc będąc tutaj można czuć się swobodnie. To też jest na pewno istotne.
Na wszystko i tak przyjdzie czas, kiedy – jednak – zdecydujesz się w Turcji zostać jeszcze dłużej. Twój szok kulturowy jeszcze Cię dopadnie. A na razie… ciesz się życiem. Naucz się pytać po turecku co słychać u sąsiadów i pana w „twoim” sklepiku spożywczym, znajdź swoją ulubioną herbaciarnię i lokantę na turecki obiad, wydepcz swoje ścieżki. Jedz dużo oliwek i świeżego alanijskiego awokado, delektuj się turecką herbatą. Kup sobie tani wózeczek na bazar i co tydzień dreptaj z nim, by zaopatrzyć się w świeże warzywa i owoce. Uprawiaj sport, spaceruj. Po prostu – baw się dobrze ;)
Dziękuję Wam za przeczytanie tego posta. Jestem pewna, że dla wielu z Was ta wiedza będzie wartościowa. Jeśli tak, nie zawahajcie się udostępnić tego wpisu swoim znajomym czy rodzinie. Przygotowanie tego posta kosztowało sporo pracy, podzieliłam się z Wami moim wieloletnim doświadczeniem zupełnie za darmo – możecie więc w ramach podziękowania postawić mi symboliczną kawkę tutaj: https://buycoffee.to/turtur/
Pamiętajcie też aby śledzić moje social media gdzie publikuję sporo treści i porad z Turcji:
Instagram (tutaj znajdziecie mnie w bardziej prywatnej odsłonie): http://instagram.com/ahududuk
Kanał Youtube: https://www.youtube.com/c/TurturBlogPolkawTurcji
Facebook: https://www.facebook.com/turturblog/
Moje biuro podróży (wycieczki fakultatywne w Turcji): https://alanyaonline.pl/
17 komentarzy
Bardzo ciekawy,pomocny i zachecajacy wpis, wiec…juz niedlugo:)
Niedługo!
Napiszesz też jak zostać w Turcji na stałe? :)
Spróbuj płatności inną kartą. A jak się nie uda to spokojnie kupisz wizę z okienku. Płatność o ile pamiętam to 20 euro. Mimo to daj sobie jeszcze szansę z tą kartą, nawet będąc już na lotnisku. Wizy nie trzeba drukować.
Dzięki Agata za wpis. To bardzo przydatne informacje dla mnie…
Cieszę się, pozdrawiam!
Powinno się udać gotówką w okienku. Powodzenia.
Ciekawy wpis, sama do Turcji to póki co wybieram się na wakacje, kiedyś na pewno. jednak na pewno wpis przydatny dla tych co chcą tam dłużej zabawić
Çok güzel. Pierwszy raz byłem w Turcji jakość 1980 tych latach jak Polacy budowali elektrownie w Turcji i tak jeżdżę kilka razy w roku na tydzień lub dwa. I tak mi się marzy aby pobyć dłużej. Byłem we wschodniej i południowej Turcji – Diyarbakir, Mardin Erzurum, Kars , Hatay i dalej na zachód Muğla, Datça, Izmir. Tak czasem nachodzi mnie aby zostać tak na chwilę dłużej ….Hatay Samandag cud nad cuda, a i uczę się tureckiego
Bardzo ciekawie, słyszałam o tym, że wielu Polaków wtedy w Turcji pracowało. Aż korci, żeby kiedyś na blogu spisać ich wspomnienia i porównania dawnej Turcji z obecną ;) Co Ty na to? ;)
Zwiedziłeś piękne rejony, też trochę miałam okazję, zgadza się – cuda! Rozgość się na blogu :)
Tak bardzo wielu. Właśnie Muğla, Yatagan, Oren . Tam odkryłem zatokę Gokova. W 1988/9 dostaliśmy się na studia i w ramach trampingu pojechaliśmy do Turcji, właśnie na kemping do Gokova. Niezapomniane chwile i znajomości z rodzinami tureckimi i studentami. Byliśmy cały miesiąc ….o bułce, pomidorach i cebuli …hihi
mam pytanie czy orientujesz się jak wyglada sprawa obywatelstwa, po jakim czasie rezydentury mozna sie o nie ubiegac i jak, co za ile??
Można po 5 latach pobytu, jednak trzeba mieć do tego silne podstawy. W przypadku gdy jest się małżonkiem obywatela Turcji jest to już dużo prostsze, i wtedy procedura jest po 3 latach pobytu.
W ile czasu przyjdzie karta bankomatowa?
Nie wiem czy było takie pytanie ale próbuję dowiedzieć się jak prawnie wygląda sprawa z pracą zdalną jako freelancer jeżeli będę w Turcji miała po prostu pozwolenie na pobyt dłuższy niż turystyczne 3 miesiące i rzeczywiście będę tam po prostu mieszkać powiedzmy na rok. Czy potrzebuję wtedy starać się o pozwolenie na pracę?
Też chętnie poczytam :) byłam 3 miesiące i zdecydowanie nie zmieniłam zdania.
Odnosnie pozostania w Turcji na dluzej – czy jest mozliwosc placenia “prywatnie” skladki emerytalnej? Ja nie pracuje, ale gdzies kiedys wyczytalam ze mozna sobie placic taka skladke do SGK i po 20 latach ma sie wtedy prawo do jakiegos minimum. Wiesz cos na ten temat?
Comments are closed.