Home Jesteś tu pierwszy raz? Przeczytaj.

Jesteś tu pierwszy raz? Przeczytaj.

by Skylar

Dla nowo przybyłych, dla tych, co znaleźli tą stronę w Google, dla wnikliwych lub ciekawskich, parę niezbędnych informacji czego tu NIE ZNAJDZIECIE i dlaczego.

TEN BLOG NIE JEST o tureckich chłopakach, o związkach polsko-tureckich, o wakacyjnych miłościach. Jeśli jednak poruszam tu takie tematy, to raczej obśmiewając romantycznych kochanków, internetowe romanse na odległość i hasła w stylu „ale mój facet jest inny!”, więc lojalnie uprzedzam – bądźcie gotowi na dużą dawkę ironii (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ironia).

TEN BLOG I JEGO AUTORKA nie dadzą Wam odpowiedzi na to, dlaczego dziewczyny z Polski tak sobie ukochały chłopców z Riwiery Tureckiej i nie tylko. Po wielu latach domysłów autorka nie znalazła bowiem na to odpowiedzi i mówiąc szczerze, temat ten ją dokumentnie znudził. Wybaczcie więc, ale nie oczekujcie u mnie porady ani ukojenia, nie będę Wam tłumaczyć zawiłości tureckiej natury ani smsowo-internetowego języka tureckiego.  Pora z tym skończyć ;)

Podobnie nie jestem i nie będę ani ZA, ani PRZECIW turecko-europejskim związkom. Nie znajdą się na tym blogu (i nigdy nie znalazły) peany pochwalne na cześć romantycznych wilgotnych tureckich oczu i obsypywania komplementami. Nie będzie też przestróg i ostrzeżeń kierowanych do młodych naiwnych dziewcząt (albo całkiem dorosłych już pań) wyruszających do Turcji na wakacje all inclusive. Jestem zdania, że każdy człowiek ma własny rozum i albo umie go używać – albo nie. Od wychowywania i edukowania są placówki oświatowe i rodzice, a nie blog pisany dla przyjemności. Mnie popularność tego bloga nie obliguje do żadnej odpowiedzialności czyjąś cnotę i duszę, mimo że niektórzy próbują mi taki obowiązek wmusić.

Uwaga w temacie polskich mężczyzn, bo wiem, że dużo Panów tego bloga czyta – NIE, nie będę pisać i porównywać polskich facetów do tureckich. Nie uważam, że Turcy są lepsi od Polaków, bo „…”, albo Polacy lepsi od Turków, bo „…”. Reprezentuję niemodny i rzadki pogląd, że ludzie są różni i narodowość nie ma tu wiele do rzeczy, ale jeśli chcielibyście ze mnie coś wycisnąć, przyznam, że według mnie wiele Polek jest niestety głupich, gdy rzuca swojego fajnego (ale opatrzonego i tak swojskiego) polskiego chłopaka dla nażelowanego disco-boya z dobrą gadką tylko dlatego, że tak dobrze całuje, a koleżanki padną z zazdrości.

NIE będę tu też pisać i nie piszę o moim partnerze i życiu prywatnym, mimo że takie rzeczy podbijają oglądalność  :) Jeśli o tych sprawach wspominam, to znaczy, że są mi potrzebne do notki na blogu, ale warto wtedy też pamiętać, że pisanie czegokolwiek, także bloga, jest kreacją (czasami zlepkiem rozmaitych historii, nie tylko moich własnych) i nie zawsze całkowicie pokrywa się z prawdą. Nawet autor bloga ma prawo chronić swoją prywatność. Będę wdzięczna za uszanowanie tej zasady.

Z innej beczki: NIE ma, nie było, i nigdy nie będzie tutaj pisania w tonie sensacyjnym. Ani na tematy obyczajowe, ani polityczne, ani religijne. Gonienie za sensacją tylko podkręca siłę działania stereotypów. Bardziej mnie pociąga pisanie o codzienności, zwyczajach i kulturze. Co prawda jest to dla wielu nudne, ale na szczęście blog jest niekomercyjny, więc może być nudny :)

I na koniec najważniejsze: NIE MA TU pisania, że Turcja jest najlepszym i najpiękniejszym krajem na świecie. Mimo, że zwolenników tej teorii znaleźć łatwo, będę trzymać się swojej wersji. A brzmi ona: to kraj jakich wiele. Ma sporo zalet, ale i dużo wad. Podobnie jak zamieszkujący go ludzie. Nie przeczę jednak, że ma swój wyjątkowy urok, dzięki któremu wciąż tu przecież jestem – z wyboru przecież, a nie przymusu.

A na koniec… skoro tylu rzeczy tu NIE MA i NIE BĘDZIE, to co JEST?

Oto najtrudniejsze pytanie. I mimo, że mam kłopoty z regularnym pisaniem, przez tych parę lat sporo się tego nazbierało. Zapraszam więc ciekawego odpowiedzi Czytelnika do skakania po archiwach wpisów, podstronach i linkach. Nie zrażajcie się przydługim wstępem. Napisałam go po to, aby odstraszyć niechcianych i zawistnych gości. Może za to Wy znajdziecie coś, co Was zaciekawi. A może nie :)