Tur-tur Blog: Polka w Turcji
  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
Popularne na blogu
Na co uważać w Turcji – krótki przegląd...
Jak zrozumieć Turka – 10 kulturowych nieporozumień
Co zobaczyć w Alanyi?
Internet na wakacjach w Turcji – poradnik turysty
1: Komunikacja miejska w Alanyi
Co zabrać na wakacje do Turcji – jak...
4: Turecka lista zakupów
Polka w tureckiej aptece – rozmowa z Agnieszką
Nowe zasady wjazdu do Turcji od 1 czerwca...
Materiały do nauki języka tureckiego – ściąga
Tur-tur Blog: Polka w Turcji

Największy polski blog o życiu, pracy i podróżach po Turcji. Od 2005 roku!

  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
0
Home TurcjaObyczaje TURECKI SERWIS
ObyczajeTurcjaŻycie w Turcji

TURECKI SERWIS

by Skylar 20 sierpnia 2007
by Skylar 20 sierpnia 2007

Jest w Turcji taka potrawa. Çorba (czytaj: czorba). Mówiąc wprost: zupa. Je się ją o różnych porach dnia oraz – szczególnie w nocy w drodze powrotnej do domu.

Jest w Alanyi taka ulica, na której znajdują się restauracje specjalizujące się w çorbach. Podają tam zupy pomidorowe (domates corbasi), zupy z flaczkami (iskembe), zupy soczewicowe (mercimek – moja ulubiona), zupy z kurczaka (tavuk) i mnóstwo innych rodzajów, których nie pamiętam albo nie znam.

Raz na jakiś czas lubię sobie zjeść corbe – jest to lekki ale pozywny posilek, idealny na upalny wieczor, kiedy nie ma sie ochoty na nic „konkretnego”.

Wczoraj wieczorem udalam sie z kolezanka, Polka – rowniez tutaj pracujaca tak dlugo jak ja (ten szczegol wart jest uwagi), na ulice corbowa w Alanyi. Do restauracji corbowej.
Spotkalo nas to, co z niesmakiem bede nazywac od dzis „tureckim serwisem” – czyli ignorancja, lekcewazenie nas tylko i wylacznie dlatego, ze mowimy w obcym jezyku. Dla nich to najwyrazniej bylo rownoznaczne z byciem turysta, ktorego mozna naciagnac, dac mu cokolwiek, bo i tak nie wyczuje roznicy, i na dodatek jeszcze skasowac podwojnie.

Podszedl do nas kelner, usmiechajac sie i wyginajac z unizeniem.
Kilka slow po turecku, kilka po angielsku, i pytanie, skąd jestesmy. To przekreslilo nasze szanse na normalna obsluge. Ale wtedy jeszcze o tym nie wiedzialysmy.
Zrelaksowane i w dobrych humorach zamowilysmy corbe. Do corby poprosilysmy lavaş – czyli rodzaj ciasta pustego, jakby „nadmuchanego powietrzem” w srodku, posypywanego prazonym sezamem. Pan skwapliwie notowal, kiedy dodalysmy tez prosbe o salatke i ayran dla mnie – czyli ten slony turecki jogurt.

Na poczatek podano nam wode. We wszystkich tureckich restauracjach duza butelka wody dawana jest bezplatnie na kazdy stol. My dostalysmy po najmniejszej z mozliwych buteleczek – 0,3 l. Na wszystkich innych stolikach staly duze darmowe wody, co powinno juz nas zastanowic.
Przyniesiono tez pide – czyli turecki chleb. Prosilysmy o lavas. Nie dotarl.
Prosilysmy o ayran – nie dotarl.

Po chwili oczekiwania przyniesiono salatke z przeprosinami, ze tak dlugo.
Nie szkodzi.
Dotarly tez zupy.
Zjadlysmy zupy ze smakiem.
Zjadlysmy salatke.
Wypilysmy nasze malutenkie wody.
Przegryzlysmy pide.
Lavas i ayran ciagle wedrowaly do innych stolikow.
My juz pogodzilysmy sie ze ich nie dostaniemy.

Nieopodal usiadla mieszana rodzinka: Turek z Rosjanka i dzieckiem. Skakali przy nich kelnerzy donosząc coraz to nowe dania. Na nas nikt nawet nie spojrzal. Na nasze puste talerze po salatce i zupach, i puste szklanki po wodzie – tez nie.
Czekalysmy tak cierpliwie 20 minut, umilajac sobie czas rozmowa ;)

W koncu udalo nam sie zawolac jakiegos kelnera. Tamten dlugo rozgladal sie za kolega, ktory powinien obslugiwac nasz stolik. Wlasciwy kelner podszedl z kokieteryjnym usmieszkiem, a moze to byl usmieszek drwiacy, szczegolnie kiedy powiedzialam, ze czekamy 20 minut az ktokolwiek do nas podejdzie. Ani slowa przeprosin, zaproponowal za to darmowa herbate. Poprosilysmy herbate I WODE. Zebral naczynia i przepadl.

Siedzacy nieopodal Turek (ten od Rosjanki i dziecka) przesunal sobie krzeslo zeby lepiej nas widziec. Nasze zdenerwowanie stalo sie jasne. Kiedy po raz kolejny do jego stolika podszedl kelner, szepnal mu o nas.

Oczywiscie z poparciem innego goscia – Turka – od razu wszystko sie zmienilo.
Dostałysmy herbate. Ale wody juz nie.
Poprosilysmy o rachunek.
Na rachunku: mala woda – dwie sztuki (my WIEMY, ze tego sie nie wlicza), i ayran, ktory zamowilam. Cudownie. Kolezanka podeszla do kasy i po angielsku wytlumaczyla kasjerce, ze ma natychmiast zmienic rachunek, i ze zamowienie bylo zrealizowane fatalnie (wypunktowala wszystko!).
Rachunek szybciutko zmieniono.
Wyparowalysmy z knajpy nie zostawiajac ani grosza napiwku, a przy wyjsciu ten czarus-kelner rzucil do nas „Bye bye”.

Jaki jest moral?
1. Najlepsze jedzenie jest w tureckich knajpach do ktorych chodza Turcy.
2. Ale najlepszy serwis jest w tych knajpach, do ktorych chodza turysci.
3. Jesli jestes kobieta z Europy, to znaczy, ze mozna wcisnac ci rozne cuda, bo przeciez i tak nie wyczujesz roznicy. I jeszcze zaplacisz za cos, czego nie zamawialas.

I wniosek:
Jesli chcesz posmakowac tureckiej kuchni, ktora jest naprawde wspaniala, i tureckiego stylu obslugi klienta w restauracjach, ktory jest naprawde znakomity, a masz tego pecha, ze urodzilas sie kobieta, a co gorsza, w Europie, NIGDY nie przychodz z inna kobieta o podobnym statusie.
Przyjdz z Turkami, najlepiej z mezczyznami.
Co prawda wtedy obsluga nawet na ciebie nie spojrzy, bo beda sluchac tylko faceta, a potrawy beda ci podawane w drugiej kolejnosci, ale za to cala reszta bedzie super. No i za nic nie zaplacisz.

Wniosek koncowy:
Od nastepnego razu nigdy nie bedziemy sie z kolezanka ruszaly z domu bez legitymacji pilota. Bedziemy je wyjmowac niedbale podczas wizyty w restauracji.
Serwis bedzie super.
Ceny spadna.
I jeszcze wlasciciel knajpy podejdzie, by nas obdarowac wizytowkami, zebysmy my z kolei zrobily reklame turystom.

No chyba że któraś z nas wybierze sie z tureckim mezczyzna.
Ale to juz calkiem inna bajka.

Turcja
0
FacebookTwitterEmail
Skylar

Jestem Poznanianką, z wykształcenia kulturoznawcą. Chciałam mieszkać na Riwierze Francuskiej, zamieszkałam na Riwierze Tureckiej - w Alanyi. Bałam się mikrofonu - zostałam pilotką wycieczek. A blog, który 15 lat temu miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Mam dwóch polsko-tureckich synków, bloguję, instagramuję, prowadzę kanał Youtube. Obalam mity o Turcji i ułatwiam wakacje w tym kraju! Zapraszam do lektury i obserwowania!

Przeczytaj także

Jak zamieszkać w Turcji? 10 prostych kroków.

Na co uważać w Turcji – krótki przegląd...

Turystyka w Turcji po koronawirusie – turecki plan

Jak joga zmieniła moje życie – także w...

Psycholog nad Bosforem – rozmowa z Małgorzatą

Koronawirus w Turcji – jak Turcja chroni się...

5 komentarzy

mor cadı 20 sierpnia 2007 - 14:30

:))))))))))

smieszne smutne prawdziwe

ale gadanie po turecku wszystko zmienia, prawda? nie musisz podpierac sie tureckim menem ani byc guidem? to wystarczy, zeby wiedzieli, ze nie moga sobie pozwolic na zbyt wiele?

optum

skylar 20 sierpnia 2007 - 14:52

nie wiem… ja probowalam gadac po turecku ale miedzy soba rozmawialysmy po polsku i tyle…

Anonymous 21 sierpnia 2007 - 22:29

no właśnie i dlatego twardo trzeba gadać po turecku i w razie czego wołać patrona.
d.

Anonymous 26 grudnia 2008 - 23:54

Ja gdy byłam w Turcji w Beldibi (małe miasteczko niedalego Alanyi) wszystcy w bazarkach i restauracjach witali nas i przyjmowali bardzo uprzejmie. Wręcz zaprzyjaźniali sie z nami. Ja od tej pory zauroczyłam się w Turcji. Mieliśmy bardzo dobre kontakty z ludźmi oraz na wieść, że jestesmy polakami byli zadowoleni. Jedyne co mnie irytowało, to że pierwsze o co się nas zapytali to czy my Ruskie. Niezbyt mnie się to podobało ale ich uprzejmosc wszystko eliminowała.
Ja mam lepszą opinię o maleńkich miasteczkach niż o tych duzych. Wszędzie się to sprawdza :)

A i jeszcze mam odniesienie do twojego powiedzenia turecki serwis. Nie oceniaj całego narodu po jednym incydencie. Ja spotkałam samych miłych ludzi. No widzisz :)

Krotka 9 lutego 2014 - 21:45

Przeczytalam z zaciekawieniem, bo gdzies tam mi blog zaproponowal i dziwie sie jak mozliwe, ze po tylu latach Skylar dala sie tak zalatwic w restauracji… A potem patrze ostatni komentarz 5lat temu ;D

Comments are closed.

O mnie

Poznańska pyra. Kulturoznawca z wykształcenia. 17 lat temu trafiłam do sezonowej pracy w Alanyi. Spodobało mi się i zostałam pilotką wycieczek i rezydentką. A potem... zamieszkałam na stałe. Z mężem stworzyliśmy najlepsze polskie biuro podróży Alanyaonline.pl Mamy dwóch synów. A ten blog, który w 2005 roku miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Zapraszam też na Instagram i Youtube!

Sklep

  • Nieruchomości w Alanyi - wycieczka szyta na miarę 0,00 zł
  • Turcja. Półprzewodnik obyczajowy "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy"
    Oceniono 5.00 na 5
    29,99 zł – 39,99 zł
  • Usługa przewodnicka - Stambuł alternatywny
    Oceniono 5.00 na 5
    750,00 zł

Tematy wpisów

Alanya alfabet Antalya Australia blog emigracja facet Turek Hiszpania jedzenie język turecki koronawirus książki kulinaria Malta Maroko muzyka obyczaje orhan podróżowanie pogoda Polska poradnik poradnik turysty porady praca rezydenta praca w Turcji praca w turystyce przepisy sport społeczeństwo Stambuł Stereotypy sława Turcja turystyka vlog wakacje Wschodnia Turcja wspomnienia wydarzenia wywiad wywiady związki święta życie w Turcji

Śledź mnie na FB

Facebook

Znajdziesz mnie też:

Facebook Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie wpisów

Cookies: Ta strona używa ciasteczek. Jeśli pozostaniesz na tej stronie, akceptujesz ich używanie. Polityka ciasteczek

mój Instagram

No any image found. Please check it again or try with another instagram account.
  • Facebook
  • Instagram
  • Linkedin
  • Youtube
  • Email

@2019 - TUR-TUR Agata Bromberek Wszelkie prawa zastrzeżone. Jeśli chcesz wykorzystać teksty lub zdjęcia, nawiązać współpracę, zapraszam do kontaktu. Szablon PenciDesign


Back To Top