Witajcie w Nowym Roczku 2017! Po nieplanowanym urlopie blogowym powracam na łamy blogusia wypoczęta i z nową energią, która mam nadzieję utrzyma się na dłużej, pora więc na małe podsumowanie.…
wspomnienia
Wpis numer 600: Moje największe tureckie wpadki
Dzisiaj blog i jego autorka mają święto. O nie! Znowu? – zapytacie. A jednak :) U nas świąt nigdy dość. Dzisiejsze jest wyjątkowe, bowiem w tym momencie czytacie – uwaga…
Rok 2015 był rokiem zaskakująco… stabilnym w moim tureckim życiu. Niewiele zmian, żadnych przeprowadzek, ani rewolucji w pracy. Nie bójmy się powiedzieć: nudy. Oczywiście w jakimś sensie to dobrze –…
Jako prawdziwa racjonalistka ;) bardzo lubię symbole i dziś mam znów symbol, którym muszę się podzielić z Czytelnikami. 6 czerwca Roku Pańskiego 2005 po raz pierwszy stanęłam na tureckiej ziemi.…
Dzisiaj ósme imieniny tur-tur. 20 lutego 2007 roku postanowiłam dotychczasowego tureckiego bloga nazwać tur-tur, aby połączyć pisanie o turystyce i o Turcji. W dopisku było jeszcze „turlanie” się po świecie. Imieniny,…
Prawie cztery lata temu odwiedziłam Syrię przy okazji wymarzonej podróży na wschód Turcji. „Odwiedziłam Syrię” – brzmi, jakbym tylko wpadła przejazdem na chwilę i trochę tak było. Udało mi się…
Dokładnie 9 lat temu, 24 maja 2005 roku, założyłam bloga o nazwie „merhaba”. Było to jedyne wówczas znane mi słowo po turecku, które wyczytałam w kieszonkowym słowniczku i bez problemu…