Z pakowaniem na wakacyjne wyjazdy (i w ogóle na wyjazdy) jest różnie. Ludzi można tutaj podzielić na dwie grupy.
Pierwsza grupa to Minimaliści. Wrzucają do pustej walizki kilka koszulek, jedną sukienkę, ładowarkę do telefonu i parę klapek i są już gotowi. Przychodzi im to tak łatwo, że są w stanie przygotować się do wyjazdu do Tajlandii, na Mazury lub do Turcji w 10 minut.
Zazdroszczę im, bo sama należę do drugiej grupy, czyli Niezdecydowanych. Nigdy nie wiem co zabrać na wakacje, ile spakować, jako nastolatka tworzyłam listy potrzebnych rzeczy, potem tworzyłam kolejne listy, potem odhaczałam rzeczy pakując, aż bagaż miałam zbyt ciężki (pamiętacie czasy plecaków ze stelażem? Walizki na kółkach to dla tej grupy wybawienie), potem przepakowywałam, a potem i tak połowy ekwipunku nie używałam.
Są też nawet takie przypadki, które tydzień przed urlopem robią „próbne pakowanie” (true story!).
Jak bardzo to rozumiem!
Mimo że nie jeżdżę na typowe wakacje, bo w Turcji mieszkam na stałe, to każdy wyjazd z Turcji lub do Turcji to dla mnie stres pod tytułem „co tu spakować”. Jaka będzie w Polsce pogoda (zazwyczaj gorsza niż oczekiwałam), które kosmetyki zabrać, albo czy zabrać Te Nowe Spodnie W Których Tak Fajnie Wyglądam I Wcale Nie Szkodzi Że Będzie Cały Czas Padało, Mam Nowe Spodnie To Muszę Je Zabrać.
Do tego dochodzi jeszcze nie daj Boże mąż lub potomstwo, które trzeba spakować, bo przecież oni sami mają ważniejsze rzeczy na głowie…
A może gorsze jest, jak jeden z partnerów jest Minimalistą (jak Król Pomarańczy) a drugi Niezdecydowanym (nie pokazujmy proszę palcami). Zawsze tęsknym wzrokiem spozieram wtedy na Minimalistę i zastanawiam się – jak on to robi?
Zainspirowana powtarzającymi się pytaniami turystów, którzy jednak często zaczepiają mnie uważając za wyrocznię (żeby tylko wiedzieli..!) postanowiłam stworzyć pomocną listę rzeczy, które warto zabrać na wakacje do Turcji.
Być może da się nią rozszerzyć na inne kierunki, ale jednak została przygotowana głównie pod kątem tureckich wojaży. Jako że sama w Turcji na wakacjach nie byłam nigdy (taki paradoks) postanowiłam też skorzystać z porad doświadczonych turystów, którzy aktywni są na mojej grupie Facebookowej (A czy Ty, turysto, już do niej należysz? KLIK).
Oto co powstało. Lista rzeczy ważnych, niezbędnych lub uzupełniających. Na pewno ułatwi ona życie wszystkim tym, którzy mają problem co zabrać na wakacje do Turcji właśnie.
Co zabrać na wakacje do Turcji – jak spakować walizkę
Ale najpierw….
Czego nie brać?
Ciepłych ciuchów
Wiem, że kiedy się mieszka w Polsce, to trudno wyobrazić sobie, że pogoda jest upalna CODZIENNIE i NAPRAWDĘ się nie zmienia (nawet w nocy). Oczywiście mówię tu o okresie wakacyjnym, a nie grudniu czy styczniu. Niepotrzebne będą:
-
- skarpetki (chyba że jedna para do samolotu),
- długie rękawy,
- długie spodnie typu dżinsy (chyba, że bardzo cienkie).
Jeśli jednak planujecie przylecieć na początku sezonu lub pod koniec (maj albo koniec września, październik), wtedy przyda się po jednej długiej warstwie i ew. cienka przeciwdeszczowa kurtka/mała parasolka, lekka bluza, skarpetki, sweterek czy kryte buty.
Ręcznika
Bo ręcznik jest ciężki i zajmuje sporo miejsca w walizce. W hotelach ręczniki są, a na plażę i basen zazwyczaj z hotelu można wypożyczyć je bezpłatnie (warto to sprawdzić wcześniej), no chyba, że posiadacie cienki turystyczny ręcznik, który zajmuje mało miejsca.
Kawek, herbatek do zaparzania w pokoju, jedzenia
W większości hoteli all inclusive nie ma czajników do samodzielnego robienia napojów, chyba że macie wykupiony pobyt w tzw. apart hotelu, który ma inne wyposażenie. Za to w kuchni czy barze hotelowym zawsze można poprosić o szklankę wrzątku, nikt nie będzie Wam tego utrudniał. Z kolei jedzenia nie bierzcie dlatego że… mnóstwo pyszności jest na miejscu ;)
Zbyt wielu ubrań
Popieram opcję „im mniej tym lepiej” i wciąż do niej dążę. Jak coś się zabrudzi można przeprać, wyschnie w chwilę, serio, letnia zachlapana sokiem sukienka alb dziecięce ciuchy schną na balkonie dosłownie w parę chwil.
Można też coś nowego w Turcji… dokupić ;) W walizce musi być miejsce na zakupy tureckich wspaniałości, prawda? O tym co kupić w Turcji pisałam tutaj na blogu, a tu możecie zobaczyć mój filmik o zakupach, który niespodziewanie dorobił się wielu wyświetleń: Moje tureckie zakupy
No dobrze, to teraz:
Co zabrać do Turcji?
-
Paszport i wiza
Zdecydowałam się zacząć od rzeczy obowiązkowych, bo jednak bez tych dwóch „detali” wyjazd do Turcji jest niemożliwy i wtedy cała pozostała zawartość walizki nie będzie miała znaczenia ;)
Paszport musi być jeszcze co najmniej 6 miesięcy ważny, a wiza może być kupiona nawet w ostatniej chwili przez internet lub od biedy na lotnisku w formie wklejki (więcej o wizach i podstawowych sprawach organizacyjnych przeczytacie w tym wpisie: Wakacje w Turcji: poradnik dla bardzo początkujących.)
-
Polisa ubezpieczeniowa
Jadąc na zorganizowaną wycieczkę z biurem podróży Twoje ubezpieczenie zgodnie z prawem wliczone jest w cenę pakietu, ale nie obejmuje ono np. chorób przewlekłych, kobiet w ciąży albo sportów ekstremalnych.
Można więc dokupić rozszerzenie ubezpieczenia na wszelki wypadek, jeśli wyłączenia standardowej polisy mogą nas dotyczyć.Z kolei jeśli przylatujesz do Turcji bez biura podróży (np. kupujesz osobno lot i osobno hotel albo odwiedzasz znajomych) warto wykupić polisę podróżną.
Sama od bardzo wielu lat korzystam z rocznej karty Planeta Młodych, link podrzucam całkowicie bezinteresownie (nic mi za to nie płacą!), bo jestem z ich usług zadowolona. Działa na prawie całym świecie i kosztuje grosze, a jest ważna rok. Ja zamawiam przez internet i dostaję kartę i papiery pocztą. -
Sprawdzony zestaw leków
Żadne eksperymenty, zabierzmy po prostu to, co zawsze przynosi nam ulgę: coś przeciwbólowego, leki na chorobę lokomocyjną (jeśli Wam dokucza), wapno na alergię (alergie słoneczne, pokarmowe albo na chlor z basenu!) ewentualnie coś na żołądek, chociaż „zemsta sułtana” wcale nie dopada każdego jak leci, jedynie osoby o wrażliwych żołądkach.
Zresztą ja sama uważam, że większość problemów żołądkowych wśród turystów w Turcji to raczej zatrucia i złe odżywianie niż typowa flora bakteryjna. Rozsądna dieta, dużo wody i brak lodu w napojach powinny Was od problemów uchronić, ale jeśli naprawdę musicie, można na zapas zakupić coś w rodzaju nifuroksazydu czy taninalu. Ja nigdy tych leków nie używałam i w razie problemów żołądkowych jem suchy chleb biały ewentualnie paluszki i popijam wygazowaną colą.A jak było źle, szłam do lekarza. (Więcej o zdrowiu pisałam tutaj: Zdrowie na Riwierze.)
Dla dziecka, jak słusznie podpowiada pani Hanna, warto zabrać termometr i też sprawdzone środki, aby nie biegać potem z paniką w oczach po aptekach.
-
Kosmetyki w małych buteleczkach
Zawsze chomikuję puste buteleczki i pudełeczka po kosmetykach właśnie na okoliczność podróży. To, co da się przelać lub przełożyć – warto. Wielkie butle zajmują przecież wiele miejsca!
-
Waga do bagażu
Mam małą, elektroniczną, i nie ruszam się bez niej w podróż samolotem.
-
Aparat fotograficzny i pojemna karta pamięci
Cytat z wypowiedzi jednego z grupowiczów, pana Jana: „Turcja jest piękna i jest co fotografować”. W zależności od tego czy jesteśmy fotografami amatorami, którzy wożą ze sobą lustrzanki z zapasem obiektywów, czy raczej uwieczniamy smartfonem nasze pociechy w basenie, wymogi sprzętowe będą oczywiście inne. Ale to co jest najważniejsze, to upewnić się, że mamy miejsca na karcie pamięci na zdjęcia i filmiki. Najlepiej po prostu wyposażyć się w dodatkową kartę pamięci już w Polsce, by nie musieć panikować i kasować zdjęć w momencie, gdy obecna się zapełni. A zapełnić może szybko :)
Jeśli fotografujesz lustrzanką czy innym aparatem z wymienną optyką przyda się filtr UV i mały statyw typu gorillapod (idealny kiedy trzeba zrobić grupowe zdjęcie, uniesie nawet najcięższą lustrzankę z dużym obiektywem, mam i polecam, coś w tym rodzaju: Gorillapod zoom). Za to jeśli fotografujesz telefonem nie zaszkodzi kijek do selfie. -
Chusteczka z mikrofibry
Przepraszam, ale muszę, bo się uduszę. Nie cierpię zapaćkanych paluchami obiektywów i ekranów telefonów. Raz, że to brzydko wygląda, dwa, że zdjęcia z takiego ubrudzonego telefonu wyglądają po prostu strasznie! Mała chusteczka w portfelu czy plecaku załatwi sprawę, można ją prać na bieżąco, a przyda się też do okularów przeciwsłonecznych :)
-
Okulary przeciwsłoneczne
Niby rzecz oczywista, ale unikajmy zwykłych, choćby najpiękniejszych plastików. Okulary powinny mieć bezwzględnie wysoki filtr polaryzacyjny, który ochroni nasze piękne oczęta przed ostrym tureckim słońcem. Nie ma żartów! Ja swoje prawdziwe okulary z ochroną kupiłam dopiero w Australii – w Kangurolandii znają się na rzeczy i wiedzą jakie to ważne.
-
Baterie, ładowarki, powerbank
Ładowarki do telefonu/laptopa/tabletu zapomniane i leżące grzecznie w domach to taka urlopowa klasyka :)
Ile to razy pracując jako rezydent starałam się zbłąkanym i odłączonym od świata turystom załatwić ładowarkę… a im hotel dalej od miasta, tym będzie trudniej i drożej. Powerbank, jak podpowiada na forum pani Agata, też się przyda, szczególnie na dłuższe wycieczki. -
Przedłużacz/rozgałęziacz
Jak przypomina Misia, w pokojach hotelowych zwykle zbyt dużo kontaktów nie ma. Jeśli macie ze sobą kilka sprzętów które wymagają ładowania, warto pomyśleć o zwykłym rozgałęziaczu. Ułatwi sprawę, a zajmuje niewiele miejsca.
-
Telefon bez sim-locka
A po co? To dla tych, którzy chcieliby lub potrzebują ze względów zawodowych być cały czas pod telefonem lub internetem, a wiedzą, że koszty połączeń czy internetu na linii Turcja – Europejska potrafią pokonać każdego twardziela… Wystarczy kupić w Turcji kartę SIM i załadować ją pakietem minut lub internetu do wykorzystania (więcej o internecie na wakacjach było w tym wpisie: Mobilny internet na wakacjach). Oczywiście możemy tutaj użyć swojego aktualnego smartfona, żaden problem, ale wtedy nie będzie działać nasza polska karta.
-
Dwa kostiumy kąpielowe
Ha! Polecam zabrać dwa kostiumy (dotyczy to rzecz jasna pań). Jeden to kostium „lepszy” – do lansowania się na basenie i plaży i ewentualnie pływania :) A drugi „gorszy” (np. starszy i nieco już znoszony) do tureckiej łaźni. Ważne jedynie, żeby był dwuczęściowy. Spokojnie zniesie pobyt w saunie, smarowanie olejkami i inne historie. A jak nie zniesie, to nie będzie szkoda.
-
Akcesoria do opalania
Krem do opalania z filtrem to sprawa obowiązkowa, wiadomo. Jednak nie warto nastawiać się że „kupimy coś na miejscu”, bo w Turcji kosmetyki do opalania są niekiedy dwa razy droższe niż w Polsce, jak przypomniała mi Aleksandra. Tak, nawet tej samej firmy! Ponadto nie można jeszcze liczyć na wybór zdrowych dla skóry i środowiska kosmetyków mineralnych, więc jeśli jesteście eko (tak jak ja) to tym bardziej przywieźcie sobie coś sprawdzonego z Polski.
Można też zaopatrzyć się w maść po opalaniu z pantenolem, bo nauka korzystania z tureckiego słońca czasem bywa bolesna. -
Buty do wody
Większość wybrzeża Morza Śródziemnego to plaże żwirkowe, kamieniste, i jedynie na niektórych odcinkach piaszczyste. Dlatego przydadzą się buty do wody: mogą być nawet najtańsze plastikowe lub droższe – z pianki. Takie buty możemy też zabrać na wycieczkę na rafting (która jest jedną z popularniejszych atrakcji w regionie).
-
Ciuchy takie, jakie lubicie
Punkt warty wspomnienia, bo niektórzy pytają. Nie musimy nosić spódnic do ziemi albo spodenek do kolan, chyba że wybieramy się na wschód kraju :) Wasza ulubiona wakacyjna odzież spokojnie sprawdzi się w Turcji, nawet ta wydekoltowana. Pisałam o tym we wpisie co wypada a czego nie wypada w Turcji.
-
Duża, szeroka chusta lub pareo
Przyda się kobietom. Jeśli nie będzie przezroczysta to wykorzystacie ją po to, by przykryć głowę i ramiona podczas wizyty w meczecie. Znajdzie zastosowanie na wycieczce, jako ochrona przed klimatyzacją (czasem można zmarznąć), albo po to, by zrobić sobie na głowę turban chroniący od palącego słońca. A w szerszym kontekście taka chusta ma jeszcze ze sto innych zastosowań, np obrus, ściereczka, zasłona do karmienia, i tak dalej. Już my kobiety dobrze to wiemy ;)
-
Nakrycie głowy
Dobrze, że wróciła moda na słomkowe wakacyjne kapelusze, widzę po turystach, że jest mniej zachorowań na udary słoneczne w związku z tym :) Nie zapomnijcie zatem o czapce lub kapelutku dla Was i dzieci!
-
Srebrna taśma ze sklepu budowlanego
Pomysł pani Eweliny. Można taką taśmą wszystko skleić, naprawić, przymocować (rozdarte po podróży walizki to wcale nie taki rzadki los). Faktycznie dla przezornych warty uwagi przedmiot.
Alternatywnie warto zabrać np. agrafki. -
Środek na komary
Uwaga, ten punkt nie dotyczy wszystkich tylko… no właśnie. Jeśli Wasz hotel znajduje się blisko słodkiej wody, np. rzeki, jeziora, komary mogą się pojawiać. W pozostałych rejonach zdarzają się rzadko, podobnie w centrach miast.
Jak sprawdzić czy Twój hotel jest przy słodkiej wodzie? Wklepujemy jego nazwę w aplikację z mapami i wszystko jasne :) -
Miękka ciepła bluza
O ile w sezonie na co dzień na Riwierze Śródziemnomorskiej czy nad Morzem Egejskim ciepłe ciuchy absolutnie Wam się nie przydadzą, o tyle jeśli wyjedziecie gdzieś dalej, bluza może okazać się wybawieniem. Dotyczy tych, którzy planują wyjazd do Pamukkale, Kapadocji, Stambułu. Nawet nie z powodu innej pogody, ale samej podróży samolotem/autobusem. Rozkręcona na maksa klima potrafi dać w kość, a nawet jeśli nie, to złożona w kostkę bluza przyda się jako poduszka pod głowę podczas podróży :)
Zamiast bluzy możesz też zabrać: -
Mała poduszka „jasiek”
Właśnie na czas podróży samolotem do Turcji jak i na wycieczki, pani Justyna nazywa go „Jaśkiem-wędrowniczkiem” ;)
Można też zabrać ten taki specjalny podróżny wałek wkładany za szyję, wypełniony tymi małymi kuleczkami, które sprzedają na lotniskach, jak to się nazywa? Sama mam taki i go uwielbiam :) -
Mały turecki słowniczek
Lub wydruki z mojego bloga, chociażby ten wpis: Podstawy tureckiego :) Dla tych, którzy lubią nawiązywać pozytywne relacje z lokalsami i po prostu Są Ciekawi. A najlepiej:
-
Moja książka „Turcja. Półprzewodnik obyczajowy”
Książka mojego współautorstwa, dodajmy. Czyli idealna lektura pozwalająca Wam zrozumieć kraj, który odwiedzacie na wakacje. Na plażę, pod palmę i nad basen. W formie drukowanej, ebook albo audiobook (czytam ja!)
Kupicie ją na blogu, nie ma jej w Empikach! Zobacz tutaj
9 komentarzy
Normalnie wpis jak znalazł dla mnie!!!Matka dwójki dzieci i żona męża, któremu wystarczy koszulka, spodenki i klapki:-)Perfekcyjna Pani Domu ;-), która jak zawsze musi to wszystko ogarnąć, poukładać, przemyśleć i przekalkulować.Ile razy słyszałam: po co ty to wszystko bierzesz?!A później:dobrze, że to spakowałaś, co ja bym bez ciebie zrobił!:-) Do listy dodałabym jeszcze mokre chusteczki do rąk (szczególnie przydatne przy dzieciach:-) ) i pantenol na oparzenia słoneczne – najbardziej skuteczna rzecz jak już przedobrzymy ze słonkiem:-) Do zobaczenia w Turcji za 2 tygodnie!!!:-)
Ha ha, witaj w klubie ;) Pantenol jest już w jednym punkcie razem z kremem do opalania, a co do nawilżanych chusteczek do rąk – są niepotrzebne, bo w Turcji bardzo popularne i można je kupić za grosze na każdym rogu, lub dostać za darmo w restauracjach, kawiarniach, itp :)
A TY? Jesteś raczej Minimalistą czy Niezdecydowanym? ;)
Ojjj popieram chustę! Sprawdziłam ją już we wszystkich zastosowaniach i ona naprawdę się przydaje (szczególnie takim zmarźluchom, jak ja).
A co do leków, to jeśli ktoś wie, że ma problemy trawienne i przewiduje biegunki, to polecam Nifuroksazyd – tylko on z „naszych” leków działa na innej florze bakteryjnej (sprawdzone w Turcji i Egipcie). Chociaż zwykle i tak lepsze (i tańsze) są lokalne medykamenty (w razie W).
PS. Sprawdziłam też już wojaże Niezdecydowanej z Minimalistą – idealne rozwiązanie, bo ona może do jego walizeczki z klapkami i trzema koszulkami dorzucić swoje rzeczy haa!
Nigdy tego leku nie stosowałam ale faktycznie, mówią że pomaga ;) A chusta świetna rzecz!!! ;)
Dzień dobry :)
jedziemy w drugiej polowie lutego do Turcji dokładnie do Belka (ja, mąż plus 2 latek) mam pytanie jaka jest wtedy pogoda wiem że 15 stopni i tyle ;) co zbrać z ciuchów ze sobą to najbardziej mnie męczy :(.
Czekam na małą odpowiedź :)
Druga połowa lutego to już całkiem nieźle ;) owszem nastawcie się na chłodne wieczory i możliwe przelotne opady, ale w ciągu dnia może być nie tyle 15 co 20 stopni i dużo słońca :)
Nastawcie się na to że pewnie krótki rękaw + lekka bluza + awaryjna kurtka powinny wystarczyć ;)
My też :) Wylot 10 lutego do Belek (Papillon) Może się spotkamy :)
A czego nie wywozic z Turcji?
Comments are closed.