Alanya news, więc będzie krótko i do rzeczy.
1. Wczoraj Galatasaray zostało mistrzem Turcji, więc do późnej nocy (naprawdę późnej) po ulicach trąbiły samochody, rozbrzmiewały okrzyki, stukotały sztuczne ognie. Turcy mają taki zwyczaj, że wyrażają emocje zbiorowe poprzez hałas bez żadnego umiaru. Czy to poważne sprawy polityczne, czy zwyciestwo drużyny piłkarskiej, czy ślub, czy obrzezanie – od razu wiadomo, bo przez miasto ciągnie kawalkada samochodów przyozdobionych wstążkami, flagami, trąbiących bez przerwy. Ah, zapomniałabym dodać – z radiami włączonymi na cały regulator. Nie ma co – oni umieją się bawić, tylko szkoda że ja nie mogę spać :)
2. W związku z powyższym, naczelnym pytaniem dzisiaj było „Galatasaraylimisin?” czyli „Czy jesteś z Galatasaray”. Ludzie w Turcji dzielą się na fanów G.S., na fanów Fenerbahce, i na fanów innych klubów, z których 90% ma nazwę złożoną z miasta i końcówki -spor. Zwykle, żeby zamknąć ludziom usta, mawiałam że jestem za „Alanyaspor”, ale dziś to nie wystarczyło, dziś wszyscy są Galatasarayli.
3. Youtube.com nadal zablokowany za „obrazę tureckości”, czyli za łamanie prawa tureckiego. Kiedy przyjechałam, na stronie widniał zapis z dnia 30 kwietnia, od piątku wisi pod nim kolejny : od 9 maja. Dotyczy to tych, łączących się z internetem przez największego operatora Turk Telekom, małe firmy podobno dostęp mają. Tak czy siak, dziwnie się czuję mając świadomość, że w pewien sposób jestem ograniczana, mimo że w Turcji jestem tylko tymczasowo.
4. Ponieważ nic nie robię (tak – naprawdę nie robię nic), oglądam dużo telewizji. Na pewno za jakiś czas pojawią się tu jakieś refleksje. Tak tylko wspomnę, że najbardziej intryguje mnie niezmiennie telewizja muzyczna KRAL, z piosenką „Condom” (tak, o kondomach), sponsorowaną przez odpowiednią firmę. A jednocześnie paradoksalnie telewizja TNT, która nadaje film „Oczy szeroko zamknięte” w piątek o godzinie 20.00 z elegancko rozmazanymi nagościami lub z wyciętymi scenami łóżkowymi. Turcja – kraj kontrastów.
4 komentarze
Twoje wiadomości to takie smaczki z obcego kraju, na które się czkea :)
Dla mnie rewelacja, zwłaszcza punkt 4.
A ja w te noc Galatasarayowa akurat balowalam na Taksimie…Ciagle mam pomaranczowe powidoki przed oczami,raz dostalam w twarzyczke flaga a hymn powinnam juz znac na pamiec.Na szczescie bylam pijana w trupa i nie znam.
przybywaj do Stambulu!
agrafka, nie przyjade bo stan finansów nie pozwala, no chyba że uda mi się przybyć za kilka tygodni szkoleniowo, to wtedy na 1-2 dni by się udało. insallah! :)
:) Aż miło mi się czytało o Galata. Też byłam w Taksim i nieco „uciekałam” od rozwrzeszczanych uradowanych kibiców. Ciekawe czy oni jeszcze tam balują, czy już wreszcie przestali? ;)
Comments are closed.