Tur-tur Blog: Polka w Turcji
  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
Popularne na blogu
Na co uważać w Turcji – krótki przegląd...
Jak zrozumieć Turka – 10 kulturowych nieporozumień
Co zobaczyć w Alanyi?
Internet na wakacjach w Turcji – poradnik turysty
1: Komunikacja miejska w Alanyi
Co zabrać na wakacje do Turcji – jak...
4: Turecka lista zakupów
Nowe zasady wjazdu do Turcji od 1 czerwca...
Polka w tureckiej aptece – rozmowa z Agnieszką
Materiały do nauki języka tureckiego – ściąga
Tur-tur Blog: Polka w Turcji

Największy polski blog o życiu, pracy i podróżach po Turcji. Od 2005 roku!

  • Home
  • TU ZACZNIJ
    • O mnie
    • Współpraca
    • Ja w prasie, radiu i TV
    • Archiwum bloga
  • Turcja
    • Życie w Turcji
    • Praca w Turcji
    • Poradnik turysty
    • Język turecki
    • Od kuchni
    • Goście na blogu
  • Podróże
    • Turcja
    • Australia
    • Europa
    • Maroko
    • Syria
  • Sklep
  • ENGLISH
    • Blog
    • Cooperation
0
Home Fotografia KONCE I POCZATKI
FotografiaPraca w turystyceTurcja

KONCE I POCZATKI

by Skylar 16 października 2011
by Skylar 16 października 2011

No i mamy koniec sezonu! Deszcze coraz częstsze, powietrze przejrzyste jak brzytwa, słońce opala na czerwono, kiedy wiaterek lekko powiewa a człowiek wyleguje się pierwszy raz od miesięcy na plaży zapominając, że to MORZE ŚRÓDZIEMNE przecież!
Turystów mniej, choć nadal są, Polacy stanowią już teraz mniejszość – nadszedł czas Skandynawów, Anglików, Holendrów, którzy patrolują Alanyę i okolicę w krótkich gatkach, kiedy my już pomału wyciągamy jesienne ciuchy.
W piwnych knajpkach nadal gwarno i wesoło – i dobrze, bo wreszcie jest czas, żeby posiedzieć sobie ze znajomymi, gawędząc o tym jak minął sezon (oczywiście z tymi znajomymi, którzy nadal się do nas – pracowników „biura ulicznego” – bezinteresownie odzywają). Gawędząc bez patrzenia na telefon, na zegarek, na notatki. Na luzie i bez pośpiechu.

Wszyscy pytają mnie jak minął pierwszy sezon na swoim i czy jestem zadowolona ze zmiany pracy. Odpowiadam na pierwsze pytanie: „znakomicie” i na drugie: „bardzo”! Wbrew pozorom przejście z teoretycznie ciepłej posadki rezydenta na niepewną pracę w niełatwej branży wyszło mi na dobre. Prowadząc własne biuro więcej się ryzykuje – to pewne – ale też i więcej można zyskać (i wcale nie chodzi tylko o finanse). Najważniejsze, że wszystko jest w moich i Króla Pomarańczy rękach. Miło jest obserwować, jak wysiłek włożony w tworzenie czegoś przynosi konkretne efekty. Fajnie było też spotykać się z osobami, które przyznawały się, że czytają bloga, albo że generalnie interesują się Turcją. Odbyłam z rozmaitymi turystami mnóstwo ciekawych rozmów o tym kraju, na spokojnie, bez pośpiechu i podejrzeń, że robię to tylko po to, żeby sprzedać wycieczkę ;)

Oczywiście nie obyło się bez minusów: pracowaliśmy niemalże codziennie po kilkanaście godzin na dobę. Telefony miałam ułożone przy poduszce nawet w nocy. Nie miałam ani jednego dnia wolnego tak zupełnie, w całości. Zdarzały się problemy: najczęściej spóźnienia, rzadziej drobne niejasności na wycieczkach, kłopotliwi turyści :) Tymi drobiazgami moja praca nie różniła się bardzo od rezydentury, tylko teraz nie trzeba było zajmować się całym wakacyjnym zyciem turysty włącznie z chorobami i opóźnionymi samolotami, a tylko i wyłącznie ich wycieczkowymi planami. Ooooch, jaka miła odmiana! :)

Podsumowując, wciąż planujemy podążać wyznaczoną ścieżką, nie zbaczać z ustalonego kursu. Warto.

Przy okazji korzystając z i tak już nudziarskiej atmosfery którą udało mi się tutaj stworzyć, chciałam podziękować wszystkim Czytelnikom, którzy byli także naszymi gośćmi w biurze, fanom, którzy nas wszem i wobec reklamowali i wspierali, wszystkich, którzy ostatecznie zostali naszymi przyjaciółmi… no i także tym, którzy zakupili książkę i im się spodobała :)
(a propos: osobom, które skrytykowały książkę za „dublowanie” treści z bloga pragnę przypomnieć, że książka nie została opublikowana tylko dla wiernych fanów znających wszystkie notki za pamięć – ale także, a raczej przede wszystkim dla osób, które nigdy tego bloga nie czytały – może ciężko uwierzyć, ale ich jest zdecydowanie więcej :)…)

A teraz pora na… sezon zimowy czyli zupełnie nową jakość.
Na początek, jak już sygnalizowałam wyżej, poszłam dwa razy na plażę odkrywając, jak cudownie czyste i ciepłe jest teraz morze, i jak bardzo można się spiec mimo tego, że jest połowa października.

Poniżej parę zdjęć z wczoraj (na zdjęcia Skylar w kostiumie kąpielowym nie liczcie):

IMG_9289
IMG_9295

IMG_9299

IMG_9305

IMG_9308

IMG_9302

I na koniec już z dzisiaj – Śniadanie Mistrzów a la Król Pomarańczy. Preludium do tego, co w zimie będzie. W rolach głównych (poza herbatą, która w trakcie robienia zdjęcia się parzyła):

IMG_9312

– miód
– czarne oliwki typu „super jumbo” kupowane w jednym jedynym sklepie w Alanyi, które są moim kompletnym ideałem, doprawione oliwą oraz papryczką i tzw. kekikiem (oregano)
– w środku salça – pasta z papryki zrobiona przez mamę K.P. posypana kuminem i polana oliwą – moje ostatnie odkrycie
– warzywka: ogórki i pomidory przykryte świeżymi liśćmi rukoli
– kozie sery i orzechy włoskie
– no i chlebek – pide.

Jako że jedliśmy śniadanie w biurze – jak przez cały sezon, w tle widać gazetę, najlepszą formę obrusa. Aby nie było tak turecko, gazeta jest – a jakże – polska! Ta „plaża za szafą” bardzo mi się podoba, pasuje do okazji :)

A wkrótce pora na ciąg dalszy „kończenia sezonu”… za kilka dni Skylar wreszcie znów, stęskniona, podekscytowana, przebierająca nóżkami – W MIEŚCIE MIAST – STAMBULE!!! A potem w Polsce! Zostańcie z nami!

Turcja
0
FacebookTwitterEmail
Skylar

Jestem Poznanianką, z wykształcenia kulturoznawcą. Chciałam mieszkać na Riwierze Francuskiej, zamieszkałam na Riwierze Tureckiej - w Alanyi. Bałam się mikrofonu - zostałam pilotką wycieczek. A blog, który 15 lat temu miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Mam dwóch polsko-tureckich synków, bloguję, instagramuję, prowadzę kanał Youtube. Obalam mity o Turcji i ułatwiam wakacje w tym kraju! Zapraszam do lektury i obserwowania!

Przeczytaj także

Turystyka w Turcji po koronawirusie – turecki plan

Podsumowanie roku 2019 – filmy z Turcji i...

Wakacje w Turcji 2018 – wspomnienia turystów

Jak szukać pracy w turystyce, by jej nie...

Alanya news: Zamknięcie i podsumowanie tureckiego sezonu lato...

O tym jak odbyć staż pracowniczy i o...

9 komentarzy

Anonymous 16 października 2011 - 17:47

Zazdroszczę Stambułu. Spędziłam tam tegoroczny urlop i wciąż tęsknię… od ponad miesiąca.

Gastria 16 października 2011 - 18:50

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Ingalill 16 października 2011 - 18:51

Ci co narzekaja na skiazke to zazdrosnicy, wiec olewaj ich szeroko :P
Ja w PL bede w lutym i nie moge sie doczekac na Twoja ksiazke, ktora juz czeka na mnie na moim biurku! :)

Anonymous 17 października 2011 - 14:24

Sniadanko wyglada i na pewno smakuje apetycznie; oj chetnie by sie takie zjadlo.ma.

Anonymous 18 października 2011 - 08:47

Wraz z rodziną mieliśmy w tym roku to szczęście spotkać Panią osobiście. Dziękujemy za niezapomniane wrażenia, które mogliśmy przeżyć na oferowanych wycieczkach. Cudowne widoki w Kanionie Sapadere, Jaskinia Dim, adrenalina na jeep safari czy na raftingu, powiew historii w starożytnych ruinach Side. Chyba tylko w Turcji jest taki wachlarz różnorodności. Te wakacje naprawdę obfitowały w cudowne przygody, widoki i smaki, mimo złamanej ręki młodszego syna :) I już wiemy, że w przyszłym roku wracamy do Turcji. A do tego czasu obiecujemy zaglądać na bloga. Pozdrawiamy Ola, Bogdan, Michał i Kuba.

mor cadı 20 października 2011 - 10:07

Miasto Miast czeka! (specjalnie na tę okoliczność zaświeciło wreszcie słońce;)

Anonymous 22 października 2011 - 17:26

A spotkanie z Paniami w Warszawie o ktorej godzinie?
Nie mozemy sie doczekac:))

skylar 23 października 2011 - 21:32

o 18.00

Anonymous 26 października 2011 - 16:11

Skylar nie chcę popędzać, ale przydałaby się kolejna notka! ;)

Comments are closed.

O mnie

Poznańska pyra. Kulturoznawca z wykształcenia. 17 lat temu trafiłam do sezonowej pracy w Alanyi. Spodobało mi się i zostałam pilotką wycieczek i rezydentką. A potem... zamieszkałam na stałe. Z mężem stworzyliśmy najlepsze polskie biuro podróży Alanyaonline.pl Mamy dwóch synów. A ten blog, który w 2005 roku miał być tylko pamiętnikiem, stał się największą polską stroną o Turcji. Zapraszam też na Instagram i Youtube!

Sklep

  • Nieruchomości w Alanyi - wycieczka szyta na miarę 0,00 zł
  • Turcja. Półprzewodnik obyczajowy "Turcja. Półprzewodnik obyczajowy"
    Oceniono 5.00 na 5
    29,99 zł – 39,99 zł
  • Usługa przewodnicka - Stambuł alternatywny
    Oceniono 5.00 na 5
    750,00 zł

Tematy wpisów

Alanya alfabet Antalya Australia blog emigracja facet Turek Hiszpania jedzenie język turecki koronawirus książki kulinaria Malta Maroko muzyka obyczaje orhan podróżowanie pogoda Polska poradnik poradnik turysty porady praca rezydenta praca w Turcji praca w turystyce przepisy sport społeczeństwo Stambuł Stereotypy sława Turcja turystyka vlog wakacje Wschodnia Turcja wspomnienia wydarzenia wywiad wywiady związki święta życie w Turcji

Śledź mnie na FB

Facebook

Znajdziesz mnie też:

Facebook Instagram Linkedin Youtube Email

Kategorie wpisów

Cookies: Ta strona używa ciasteczek. Jeśli pozostaniesz na tej stronie, akceptujesz ich używanie. Polityka ciasteczek

mój Instagram

No any image found. Please check it again or try with another instagram account.
  • Facebook
  • Instagram
  • Linkedin
  • Youtube
  • Email

@2019 - TUR-TUR Agata Bromberek Wszelkie prawa zastrzeżone. Jeśli chcesz wykorzystać teksty lub zdjęcia, nawiązać współpracę, zapraszam do kontaktu. Szablon PenciDesign


Back To Top