/Source: http://www.turizmdebusabah.com/haberpics/picsnew/75978.jpg/
Dzisiaj w jednym z tureckich internetowych portali turystycznych, które K.P. regularnie przegląda, znaleźliśmy doskonałą – i nowiutką – reklamę. Postanowiłam więc ją tu udostępnić ku uciesze Czytelników blogusia, ku pokrzepieniu serc tym, którym do Turcji tęskno, ku ogrzaniu tych, którym w zimowej Europie zimno. Efekt gwarantowany, sama – mimo, że przebywam aktualnie tam, gdzie na ciepło i piękne widoki nie mogę narzekać – poczułam fizyczną wręcz tęsknotę za Turcją. A zatem – reklama działa.
Co najśmieszniejsze, reklama to nie tyle Turcji, ile bardziej lini lotniczych, i to czarterowych – tureckiego Corendona, bardzo zresztą wśród Europejczyków popularnego. A nawet nie samych linii; to po prostu filmik dotyczący bezpieczeństwa lotu, którego zazwyczaj nikt w samolocie przed wystartowaniem nie ogląda [podnieść rękę, kto to robi]. Wielu z Was zapewne zdarzyło się Corendonem lecieć, choćby wykupiwszy wczasy z któregoś z polskich biur podróży. Myślę więc, że ucieszy Was poniższy filmik.
Uwaga – oglądając możecie wcisnąć przycisk „napisy” – będziecie mieć wtedy tłumaczenie polskie!
Piękne, prawda? Przy tym pierścionku aż się wzruszyłam :)
A poniżej dla porównania rok 2013 i popularny swego czasu filmik linii Turkish Airlines, w którym wzięli udział piłkarze Manchesteru United (THY sponsoruje tę drużynę). Równie miło się oglądało…
Na dziś to tyle, wracam do przerwanych zajęć. Zaglądajcie na bloga często, bo już wkrótce kilka naprawdę smakowitych wpisów zarówno australijskich, jak i tureckich! Właśnie się tworzą ;)