Mój pomysł na pozytywne wieści z Turcji okraszone tagiem #Turcjapozytywnie spotkał się z Waszą ciepłą reakcją, co bardzo mnie cieszy. Pisałam o całej mojej idei w tej notce. Muszę też przyznać że prawdziwą radochę sprawiło mi wyszukiwanie newsów i świadomość, że nie zginą w czeluściach mojego komputera, telefonu czy kalendarza, tylko trafią do odbiorców, którym może sprawią odrobinę przyjemności i rozjaśnią dzień. Tak, zdaję sobie sprawę, że z poprzedniego zdania tryska wręcz nieuleczalny idealizm i optymizm, chyba za dużo wczoraj łyknęłam antydepresantów ;)
Ale już na serio, dzisiaj obiecane podsumowanie wszystkich wiadomości które Wam udostępniłam, i dodatkowo dwie bonusowe wisienki na torcie, wcześniej niepublikowane na Facebooku – na samym końcu listy ;)
Turecki strażak amator
W kanadyjskim mieście Edmonton 47-letni Turek prowadzący pizzerię zorientował się, że w pobliskim wieżowcu wybuchł pożar. Zadzwonił po straż pożarną, po czym wbiegł do 17-piętrowego budynku i po kolei pukał do drzwi mieszkań ludzi, każąc im uciekać, a sam biegł wyżej, ryzykując życie. Wynosił wręcz niektóre osoby i znów wracał do budynku.
Dzięki temu kiedy po 10 minutach przyjechała straż, wielu mieszkańców było już na zewnątrz, uratowanych dzięki Rızie Kaşıkçıoğlu, który nadal po przyjęciu dawki tlenu pomagał strażakom.
Rıza stał się lokalnym bohaterem, na co reagował z zakłopotaniem, mówiąc „Jestem Turkiem i muzułmaninem. U nas w Turcji tak się właśnie robi”. Niestety jednej osoby nie udało się uratować, o czym wspomina ze smutkiem. Kanadyjczycy nazywają go „szalonym”, on odpowiada: „Nie wiem czy jestem szalony. Jeśli to, że ratuję ludzi, jest tego dowodem, to OK – jestem szalony”.
[Źródło: cbc.ca (w j.angielskim)]
Psiak uratowany
W Beykoz w okolicach Stambułu po 10 dniach zakończyła się operacja ratowania młodego pieska, który wpadł do 70-metrowej studni. Wypadek zauważyli mieszkańcy pobliskich domów i zaalarmowali straż pożarną.
W akcję zaangażowanych było kilka ekip ratowniczych i uczniowie Zespołu Robotyki liceum zawodowego. Korzystano ze specjalistycznego sprzętu używanego m.in. podczas trzęsień ziemi.
Ponieważ otwór studni miał tylko 30 cm średnicy, podawano psu minimalne ilości pożywienia – aby mógł finalnie przecisnąć się przez niego. Na górze zdjęcie pieska już szczęśliwie na powierzchni, z jednym z ratowników
[Źródło: cnnturk.com]
PS. Po całej akcji piesek został nazwany „Studnia” (po turecku „Kuyu”)
Boks po 70-tce
73-letnia emerytowana nauczycielka z miasteczka Bartin na północy Turcji rozpoczęła naukę boksu. Bo na sport nigdy nie jest za późno!
Co prawda będąc z wykształcenia nauczycielką kultury fizycznej, miała nieco lżejsze zadanie, ale i tak nauka tak specyficznego sportu do łatwych nie należy. Sama pani Nergis mówi, że postanowiła „dane jej przez Boga życie przeżywać jeszcze zdrowiej i aktywniej”.
Brawo dla tej pani!
Tureccy staruszkowie grają w bule!
W domu spokojnej starości w mieście Tekirdağ jak i w innych tureckich miastach rok temu z inicjatywy Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej rozpoczęto naukę wywodzącej się jeszcze z czasów rzymskich, a popularnej szczególnie na południu Francji gry w bule.
Zawiązała się nawet liga gry w „bocce”.
Podopieczni w wieku 70-85 lat, nazywani „ihtiyar delikanlar” [starsi chłopcy] trenują po 4 godziny dziennie, przyznając, że dzięki temu zachowują sprawność, a nawet „czują się jak 30-latkowie”.
Jak mówi członek zespołu: „Trenujemy codziennie. Naszym celem jest pokonanie Edirne, Kırklareli, Çanakkale i Stambułu, a następnie wyjazd na finały do Antalyi (…) Staroście i naszej pani dyrektor obiecaliśmy, że przywieziemy puchar!”
Niech dzieciaki nie marzną
W wielu rejonach Turcji nadal sporo rodzin boryka się z problemami finansowymi i zapewnieniem dzieciom ciepłej odzieży na zimę (szczególnie na wschodzie, gdzie w miesiącach zimowych są bardzo niskie temperatury i duże opady śniegu).
İlhami Işık, dziennikarz jednej z tureckich gazet wymyślił akcję „Niech dzieci nie marzną” [Çocuklar üşümesin]. Dzięki jego apelowi udało się zebrać od rozmaitych instytucji, firm i osób prywatnych tysiące nowych ubrań i butów, którymi obdarowano jak na razie ponad 70 tys. tureckich dzieci!
Jak mówi pomysłodawca, wielu darczyńców przekazało odzież bez rozgłosu, anonimowo, tłumacząc się w ten sposób: „Wystarczy, że wie o tym Bóg”.
Dziennikarz koordynował i odwiedzał niektóre obdarowane rejony, szczególnie na wschodzie, skąd sam się wywodzi. Swoją ideę tłumaczy następująco: „Na świecie jest wystarczająco dużo zła”.
Wyjątkowy mecz na „szklanym tarasie”!
W Kanionie Tokatlı położonym nieopodal znajdującego się na liście UNESCO miasteczka Safranbolu zorganizowano rozgrywki 1. Ligi „siatkówki siedzących” dla niepełnosprawnych [Paravolley] w wyjątkowym miejscu – na szklanym tarasie widokowym o wysokości 80 metrów!W 3-dniowych zawodach uczestniczyło 9 drużyn z całej Turcji. Celem była promocja tego sportu w mediach i wśród niepełnosprawnych Turków.
Turecka wieś we Włoszech… bez ani jednego Turka!
Jeśli marzycie o życiu w Turcji, ale z jakichś względów wolelibyście mieszkać w granicach Unii Europejskiej, oto propozycja nie do odrzucenia – turecka wieś we Włoszech :)
Nazywa się Moena i znajduje na granicy włosko-austriackiej, w Alpach.
Historia jest prosta i urocza:
II. Viyana kuşatması sonrası bir Osmanlı askeri, İtalya’da küçük bir kasabaya sığınır. Ölmek üzere olan bu Yeniçeri askeri, köylüler tarafından tedavi edilir. İyileşince de köyden bir kızla evlenir. Kasaba halkının ‘El Turco’ adını verdiği asker, o dönem dukalığın halktan istediği haksız vergilere karşı köyü ayaklandırır ve korur. Kendini ve Türk adetlerini bu yörenin insanlarına öyle sevdirir ki ölümünden sonra bile bu Türk gelenekleri yaşatılır.
No dobrze, nie będę taka :) oto moje wolne tłumaczenie:
Po klęsce pod Wiedniem jeden z osmańskich żołnierzy trafia do małej włoskiej wsi. Znajdujący się krok od śmierci janczar dochodzi do zdrowia dzięki pomocy wieśniaków. Żeni się z jedną z tamtejszych dziewcząt. Żołnierz zwany przez miejscowych „El Turco” organizuje powstanie przeciwko Księstwu i chroni ich przed niesprawiedliwie pobieranymi podatkami. To przysparza mu wdzięczności tak wielkiej, że aż po dziś we wsi kultywowane są tureckie tradycje.
Co roku latem organizowany jest festiwal w stylu karnawału, opowiadający historię tureckiego bohatera, domy przystrajane są tureckimi flagami, odbywa się przemarsz wieśniaków w osmańskich strojach, i wielu mieszkańców ubiera się „po turecku” :)
Czekam na Wasze komcie i komentarze. Który news spodobał się Wam najbardziej i dlaczego ten o piesku? :-)
Jestem podekscytowana już na samą myśl o tym, jakie wiadomości udostępnię Wam w marcu! Pamiętajcie, możecie śledzić wpisy na moim Facebooku (tutaj) i udostępniać własne wiadomości, jeśli coś ciekawego znajdziecie – wystarczy ustawić swoją notkę jako publiczną i dodać tag #turcjapozytywnie :)
8 komentarzy
Wszędzie na świecie są dobrzy ludzie, którzy robią wspaniałe rzeczy. Szkoda tylko, że dużo głośniej mówi się o tych zupełnie innych. Świetna idea! Pisanie o tych pierwszych ;). Mnie urzekła boksująca Pani. Ważne jest, aby mieć w życiu jakieś pasje. Moim zdaniem hobby w poważniejszym wieku, to podstawa dobrego samopoczucia i chęci do życia.
No właśnie! Własnie taką miałam ideę :) Boksująca pani super, chociaż panowie grający w boccę też są moim zdaniem świetni :)
Jak zawsze radosna dawka dobrych wiadomosci z rana , tego mi trzeba ❤
W takim razie pięknego dalszego ciągu dnia ;)
Uwielbiam dobre wiadomości, takie pozytywne newsy zawsze podnoszą na duchu. Mnie najbardziej poruszyła babcia bokserka i starsi panowie grający w bule. Zawsze z łezką w oku patrzę na takich pozytywnych i wciąż aktywnych starszych ludzi, bo moja babcia akurat stanęła w miejscu wiele lat temu i jedyna jej aktywność to narzekanie ;)
Dzięki! Mi się własnie też te dwa newsy spodobały, takie bardzo pokrzepiające i.. perspektywiczne :)
Współczesne media zwariowały w pogoni za sensacją, w myśl, że wszystko co złe i tragiczne się sprzeda. Jasne, że trzeba też informować o złych czy tragicznych wydarzeniach, ale to nie jest jedyne, co się dzieje na świecie. Dziennikarze kompletnie stracili zmysł proporcji. Wierzę, że to „się przeje” i zmęczy. Strach zaglądać do dzienników w tv, sieci, czy na papierze. Dlatego ostatnio wolę czytać blogi. Mam wrażenie, że blogerzy są bliżej rzeczywistości niż dziennikarze. Rzeczywistości prawdziwej i bez sensacji.
Bardzo fajny tekst. Kawał dobrej roboty. W polskich mediach Turcja to ostatnio kraj zamachów, szalonej władzy i terrorystów, a jak w Turcji to zapewne muzułmańskich, a jak muzułmańskich to ISIS i za miesiąc nas napadną. Oczywiście ironizuję, ale niestety taki mamy przekaz. Twój tekst pokazuje, że Turcja to normalny kraj, jak tysiące innych, z problemami podobnymi do tych, jakie ma Polska (brak kurtek w zimie, kto by pomyślał!). Super, że poprawiasz ten wykoślawiony punkt widzenia!
Dziękuję! Dokładnie na tym mi zależało. Żeby w tym zalewie negatywnej sensacji zwrócić uwagę na rzeczy pozytywne. Mam podobnie z blogami – też uważam że są bardziej wiarygodne niż duże masowe media. Są po prostu bardziej szczere.
Comments are closed.